Nazbierało się wszystkiego bo w sumie nic nie miałam, z takich droższych rzeczy duża paka pampersów i bezdotykowy termometr i już ponad 2 stówki
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
a poza tym jakieś wkładki laktacyjne, podkłady poporodowe, majteczki, podkłady chłonne, smoczki, butelkę, aspiratorek do noska, szczotkę to włosków, nożyczki, gaziki, sól fizjologiczną, kremik do brodawek, linomag do pupy, płyn do prania ubranek, moje witaminki i magnez. I zamówiłam Oeparol (olej z wiesiołka) i liście malin - w szkole rodzenia powiedzieli nam, żeby stosować po 36 tyg. ciąży, żeby usprawnić poród. Słyszał ktoś o tym? Dla mnie na początku zabrzmiało to jak jakieś szarlataństwo, ale zdecydowałam spróbować
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Także nazbierał się tego. W ogóle właśnie w tym tygodniu zaczęłam panikować, że prawie nic nie mam i już jak dostałam tą paczkę to jestem trochę spokojniejsza
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)