Wychodzę z założenia, że najlepszym kosmetykiem jest woda... wszystko inne to chemia, więc osobiście używam ich jak najmniej... Na początku dla Młodego używałam tylko właśnie emulsji do kąpieli Oilatum, Bephantenu i kremu na mróz do buzi. Do tego przegotowana woda, sól fizjologiczna i spiryt do pępka.
Dlatego mówię ile mam, położnych i lekarzy, tyle szkół pielęgnacji.
Ogólnie słucham rad mojej siostry - położnej, która wiele lat przepracowała na oddziale intensywnej opieki neonatologicznej ICZMP i sama wychowała 2 dzieciaków... cóż ma doświadczenie i to w najbardziej skrajnych wypadkach...
Przy tym dziecku nie zamierzam zmieniać postępowania, bo przy Młodym się sprawdziło. Jak się nie sprawdzi to będę szukała nowych sposobów.
Dlatego mówię ile mam, położnych i lekarzy, tyle szkół pielęgnacji.
Ogólnie słucham rad mojej siostry - położnej, która wiele lat przepracowała na oddziale intensywnej opieki neonatologicznej ICZMP i sama wychowała 2 dzieciaków... cóż ma doświadczenie i to w najbardziej skrajnych wypadkach...
Przy tym dziecku nie zamierzam zmieniać postępowania, bo przy Młodym się sprawdziło. Jak się nie sprawdzi to będę szukała nowych sposobów.