reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wzbogacamy diete naszego malenstwa/wszystko o karmieniu

Kangurka nie zle sie na cierpialas ale my chyba wszystkie:tak:Ja tez pierwszego dnia po wyjsciu ze szpitala szybko do niego wrocilam:baffled:w domu zaczelam karmic malego i nie moglam go odstawic od piersi.Gdy chcialam to zrobic darl sie w nieboglosy:szok:p 3.4 godz zadzwonlam d zpitaa i kazali m wrocic:dry:okazalosie ze nie mialam pokarmu:szok:poza tym tujest inaczej wyszlam na drugi dzien po porodzie:baffled:bylam w szpitalu od soboty 6rano:dry:w poniedzialek mialam dosc wiec wyszlam.kiedy wrocilam polozna do mnie przyszla i z ironia powiedziala"teraz to wyjdziesz kiedy my ci powiemy"a druga ze po co wyszlam po takim ciezkim porodzie.Nie wiedzialam ze nie moge,puscili mnie.kazdy tu mowil ze tutaj sie nie lezy a jak urodzisz rano to tgo samego dnia puszczaja:szok::szok:
Kiedy juz przyjechalismy okazalo sie ze nie mam mleka i dostawal butle.tak bylo przez 5 dni w koncu mialam nawal:-):-)maly jadal czesto i robilo sie duzo:-)ale kolki go wykanczaly i kazdy mowil ze na sztucznym przejda:-)po mies sie poddalam:no::no:
 
reklama
Dziewczyny, ja też miałam cesarkę( znieczulenie ogólne) , ale mi dziecko przystawiono tego samego dnia:confused: . Miko urodził się o 17.30 a o 20 go karmiłam.

Tez mi tak zeżarł sutki jak Kangurce ale mi zabronili wtedy karmić , bo nie wiadomo by było , czy ma krew w kupce z choroby jakieś czy dlatego , ze się mojej nałykał.
Osłonki kupiłam ale bolało jeszcze bardziej i jeszcze bardziej brodawki pękały.

Bardzo mi karmienia brakuje. Zwłaszcza rano, dać jeść na śpiocha i kimnąć jeszcze godzinkę ( tylko na butli śpimy o 2-3 godz. krócej:-().
 
Kangurka, dzielna babeczka z Ciebie.
A jeśli mogę się spytać, w którym szpitlu rodziłaś, w siemiradzkim może? Bo ja tak samo używałam tej sondy ze strzykawką na początku. Też miałam cesarkę i Iga przez dwa dni piła z butli. Na szczęście szybko załapała o co chodzi i obeszło się bez większego bólu. Współczuję Ci strasznie, ale super, że poradziłyście sobie.:-)
Tak, Siemiradzkiego:tak:
Ogólnie jestem strasznie zadowolona z zabiegu, opieki, pokoi (no dobra - byłam w komercyjnej dwójce i w sumie bez lokatorki, więc sama). Niezwykle miło wspominam pobyt w tym szpitalu.
Jedynym minusem jednak właśnie było to, że mimo moich próśb - nie przynoszono mi dziecka od razu po zabiegu na karmienie :-(


Kangurka nie zle sie na cierpialas ale my chyba wszystkie:tak:Ja tez pierwszego dnia po wyjsciu ze szpitala szybko do niego wrocilam:baffled:w domu zaczelam karmic malego i nie moglam go odstawic od piersi.Gdy chcialam to zrobic darl sie w nieboglosy:szok:p 3.4 godz zadzwonlam d zpitaa i kazali m wrocic:dry:okazalosie ze nie mialam pokarmu:szok:poza tym tujest inaczej wyszlam na drugi dzien po porodzie:baffled:bylam w szpitalu od soboty 6rano:dry:w poniedzialek mialam dosc wiec wyszlam.kiedy wrocilam polozna do mnie przyszla i z ironia powiedziala"teraz to wyjdziesz kiedy my ci powiemy"a druga ze po co wyszlam po takim ciezkim porodzie....
Też miałaś niefajnie :no:
Ja siedziałam 5 dni po cesarce - to takie minimum. Strasznie sie cieszę że było wszystko ok i wypuścili nas po tych pięciu dniach, bo chciałam już być z córeczką w domu :zawstydzona/y:

Dziewczyny, ja też miałam cesarkę( znieczulenie ogólne) , ale mi dziecko przystawiono tego samego dnia:confused: . Miko urodził się o 17.30 a o 20 go karmiłam.

Tez mi tak zeżarł sutki jak Kangurce ale mi zabronili wtedy karmić , bo nie wiadomo by było , czy ma krew w kupce z choroby jakieś czy dlatego , ze się mojej nałykał.
Osłonki kupiłam ale bolało jeszcze bardziej i jeszcze bardziej brodawki pękały.

Bardzo mi karmienia brakuje. Zwłaszcza rano, dać jeść na śpiocha i kimnąć jeszcze godzinkę ( tylko na butli śpimy o 2-3 godz. krócej:-().

No to witam w klubie "krwistego baru mlecznego" :dry:
Mnie dzidziuś śpi dłużej od kiedy dostaje kaszki i inne stałe pokarmy. Na piersi sypiała króciutko.
Mnie będzie brakowało karmienia piersią, bo uwielbiam na Nikol wtedy patrzeć...
Jak zamyka oczka i spokojnie smakuje mleczko, jak obejmuje małymi rączkami moja pierś... Uwielbiam to :blink:
 
Mnie dzidziuś śpi dłużej od kiedy dostaje kaszki i inne stałe pokarmy. Na piersi sypiała króciutko.
Mnie będzie brakowało karmienia piersią, bo uwielbiam na Nikol wtedy patrzeć...
Jak zamyka oczka i spokojnie smakuje mleczko, jak obejmuje małymi rączkami moja pierś... Uwielbiam to
JA tez to uwielbialam ale coz:dry:juz za pozno ech..
 
Odfajkowujemy mięsko :-p

Dzisiaj po raz pierwszy Nikol dostała mięsko - zupkę jarzynową z indykiem.
MMMM - powiedziała Nikol :-)

Gruszki Wiliamsa też samkowały, ale było trochę marudzenia, nie mam pojęcia dlaczego, bo dziubek otwierała :confused:
 
Kangurka- bardzo szybko podajesz nowe potrawy, ja zawsze czekam kilka dni( mniej więcej 3) z podaniem następnej. Dzięki temu wiem, czy na pewno się przyjęło bez problemu. ( bo tak objawy mogą nachodzić).
Całkiem inaczej jednak jest jak ma się dziecko alergiczne, to fakt.

Ja podałam 2 dzień królika i niezbyt mu podeszło , pomimo, ze smakowo- zupkowo jest wszystkożerny). Wczoraj z ryżem, dziś tak jak było w słoiczku. Pluł jak nigdy.

Za to po pierwszym obrzydzeniu do flipsów, teraz wcina ze smakiem... haczyk jest w tym, że trzeba najpierw ze 3 samemu zjeść .
 
Kangurka- bardzo szybko podajesz nowe potrawy, ja zawsze czekam kilka dni( mniej więcej 3) z podaniem następnej. Dzięki temu wiem, czy na pewno się przyjęło bez problemu. ( bo tak objawy mogą nachodzić).
Całkiem inaczej jednak jest jak ma się dziecko alergiczne, to fakt.

Wiem o czym mówisz. Czytałam że należy podawać jedną nowość na tydzień.
Ale wg mnie to jednak przesada, że dziecko nie zdązy wszystkiego skosztowac w swoim czasie. Tak jak Ty robisz jest ok - kilka dni jak najbardziej. Jednak nam Pani dr powiedziała żeby dawać góra jedną nowość na dzień - i tak robimy.
Staram się tylko wprowadzać po jednym nowym składniku, np:
marchewkowa
marchewka +jarzynki
jarzynki +mięsko
itd..
Do tej pory odpukać nie było problemów. Jedynie lżejszą kupkę zanotowałam po owsiance (której notabene nie chciała jeść). Wiec odpuściłam i kupka wróciła do normy na następny dzień. Po kilku dniach spróbuje dodawać pół łyżeczki owsianki do jej ukochanej kaszki owocowej (dzisiaj zjadła ze samkiem) - zobaczymy jak z kupką jutro.

Ja podałam 2 dzień królika i niezbyt mu podeszło , pomimo, ze smakowo- zupkowo jest wszystkożerny). Wczoraj z ryżem, dziś tak jak było w słoiczku. Pluł jak nigdy.
A próbowałaś domieszać mleko do niechcianego obiadku, tak jak pisałam Ci na forum??

Za to po pierwszym obrzydzeniu do flipsów, teraz wcina ze smakiem... haczyk jest w tym, że trzeba najpierw ze 3 samemu zjeść .
No właśnie - a'propos flipsów i ciasteczek...
Widzę że niektóre z Was już dają. A nie za wcześnie??
Bo szukałam ciasteczek w sklepie - sa od 7-go lub 10-go miesiąca, a na wlipsach oczywiście nie ma określonego wieku bo to nie przeznaczone typowo dla niemowląt. A jak z biszkoptami??
Ja narazie nie dawałam, bo się trochę boję. Musze spytać Nikolkowego pediatre...

i jeszcze jedno - Niki uwielbia bananowe deserki/kaszki itd... czy mogę dać jej do miętolenia kawałek banana?? Czy np w słoiczkach sa odpowiednio "rozcięczone: albo co... i takiego surowego bananka nie można dac??
 
Kngurka to jestm szybki lopez:-)ja praktycznie codzien cos nowego nie czekalm 3 dni:no:pewnie to za szybko ale jak do nastepnego dnia nie bylo zadnych objawow totak robilam:-)pierwsze jablko jak jadl to dostal od razu plamki wiec nie czekalam tak dlugo:-)nic sie nie dzialo:-)
Co do chrupek to one sa od 7 mies a j kupiam kiedy Konradek mial 6.5 to chyba zadna roznica wszystko zalezy od tego czy jego oganizm strawi:-)niestety nie lubi ich bardziej interesuje go gniecenie w raczce:-D:-D
Banana nie daje tak czesto bo ma zatwardzenia ale mozesz rozgniezc swierzego i podac-)
 
Kangurka- to nie mi pisałaś, ja mleka nie dodam bo Miku na nutramigenie a ten tylko psuje smak.
Bardzo mu kurczak smakował wiec mam nadzieję, ze tylko raz dostał takiego szoku mięsnego i dalej będzie ok.
Flipsy maja taki sam smak jak kleik kukurydziany na którym Młody jedzie codzień wiec mu odpowiada smakowo, tylko w szoku jest, ze się przykleja. Rwie sobie po kawałkui zjada, a nie tak , ze trzyma rączka i dziamie aż do rozuszczenia jak np. dzieci koleżanki.
Ciasteczek nie daje ( pisałam o tym niedawno). Biszkopty mają gluten a ja mam sie wstrzymać do 10 miesiąca.
 
reklama
No właśnie - a'propos flipsów i ciasteczek...
Widzę że niektóre z Was już dają. A nie za wcześnie??
Bo szukałam ciasteczek w sklepie - sa od 7-go lub 10-go miesiąca, a na wlipsach oczywiście nie ma określonego wieku bo to nie przeznaczone typowo dla niemowląt. A jak z biszkoptami??
Ja narazie nie dawałam, bo się trochę boję. Musze spytać Nikolkowego pediatre...

i jeszcze jedno - Niki uwielbia bananowe deserki/kaszki itd... czy mogę dać jej do miętolenia kawałek banana?? Czy np w słoiczkach sa odpowiednio "rozcięczone: albo co... i takiego surowego bananka nie można dac??
Dałam jej chrupki kukurydziane(skład:kasza kukurydziana i olej roślinny), które już były przetestowane na innym dziecku, przy kontakcie ze ślina rozpuszczają sie i nie robia sie kulki w buzi. Więc są bezpieczne.
Biszkopciki tez dawałam rozmoczone w herbatce...ale nie bardzo jej smakowało.
Co do banana nie powinno sie jeszcze podawać świeżego, dopiero ok 10-go miesiąca ze względu na to ze jest wysokokaloryczny i cięzkostrawny. Powinien być wcześniej sparzony i mieć kropeczki na skórce:-)
 
Do góry