reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wyprawkowy zawrót głowy - Zakupy dla maluszków

Zawsze można zapisać się na kurs wiązania. Często organizują w duży miastach. Ja mam i elastyczna i tkanka dla mnie lepsza elastyczna. Wiązanie w sumie łatwe ale ja rzadko używałam.
 
reklama
Moze w szkole rodzenia porusza temat bo u mnie w miasteczku co druga mama nosi chustę, najwyżej sie podpytam którejś. Kiedyś byłam negatywnie nastawiona na takie noszenie jednak teraz chciałoby sie jednak nauczyć:)
 
Ja ostatnio byłam na spotkaniu mam z mojego miasta w kawiarni, była tam też fizjoterapeutka itp itd i ona uczyła wiązać chustę. Nie jest to aż takie trudne, myślę, że z YouTube też się da nauczyć. Ale najlepiej iść na takie spotkanie, ona miała specjalne lalki wypychane solą dla ciężkości, takie imitujące małe dzieciątko i naprawdę można było sobie razem z nią w jednym czasie motać.
 
Ja ostatnio byłam na spotkaniu mam z mojego miasta w kawiarni, była tam też fizjoterapeutka itp itd i ona uczyła wiązać chustę. Nie jest to aż takie trudne, myślę, że z YouTube też się da nauczyć. Ale najlepiej iść na takie spotkanie, ona miała specjalne lalki wypychane solą dla ciężkości, takie imitujące małe dzieciątko i naprawdę można było sobie razem z nią w jednym czasie motać.

Jeśli jest szansa na warsztaty czy konsultacje to najlepsze rozwiązanie. Dziewczyna od chust mówiła, że często mamy rezygnują z chustowania po lekcjach na You Tube. Zanim wykona się to motanie i po raz kolejny odtwarzasz ujęcie, dzieciaki niecierpliwią się, płaczą i mamy odpuszczają. Na początku najlepsze są kangurek lub kieszonka.
Z chust polecały LennyLamb. Nosidła zdecydowanie później, fizjoterapeutka pokazała ile krzywdy można nim zrobić maluszkowi.
 
Ja chustowalam Josie i Olisia. Nosidło ergonomiczne używam do dziś (w lecie nawet Josie w nim nosiłam bo do 20 kg jest.)

Chusty mam dwie jedna elastyczna druga bawełniana. (Elastyczna jedna mam nawet na sprzedaż) ja chustowalam obu prawie od urodzenia i uratowało konto życie bo moi chłopcy kochali być blisko i dzięki temu mogłam wszystko robić mając ich przy sobie. Przy dobrej wprawie można nawet karmić w chuście ;).Ja serio polecam, cudowne uczucie takie bycie mama kangurka.
 
W rodzinie mam doradcę chustowania, opcja fajna nawet dla ciężarnych z problemami kręgosłupa, rozchodzacym się spojeniem lonowyn. Można bardzo dobrze zabezpieczyć brzuszek aby nie obciążał pleców itp. Mam zamiar skorzystać z nauki jak brzuszek urośnie i będzie mi jeszcze bardziej wyginal się odcinek ledzwiowy do przodu. Chusty rzeczywiście kosztuja, warto kupić dobra, chociażby używana. Maluszek potrafi na nie wymiotować, ulać, wycieknie mu z pampersa itp i tanie szmatki po 2 razach umrą po praniu... I warto wydać 100 -200 zł na naukę (zależy od miasta) od kogoś z certyfikatami! niż zrobić maleństwu krzywdę na całe życie... :)
 
Tez myslalam o chustowaniu, ale troche sie waham. Znałam jedna kolezanke, ktora nosila synka w chuscie, synek z tych ciezszych, i nie dal sie przez to odłożyć do wozka do okolo roku. Ale pozyjemy, zobaczymy, moze zobacze u jakiejs mamusi juz po porodzie i zmienie zdanie :)
 
Ja się planuje zapisać na kurs chustowania u rehabilitantki dziecięcej jak już malutka będzie na świecie, ponoć to bardzo praktyczne bo ma się dziecko blisko i dwie wolne ręce i mojego M też chce zamotać :)
 
Oj, zdecydowanie uważam wyrzucanie rzeczy po szpitalu za grubą przesadę...Ja wyprałam normalnie w 60 stopniach + miałam taki specyfik odkażający do pieluch Nappy fresh, to go sypałam do proszku przez pierwsze tygodnie i tyle. Nawet nie pamiętam czy rozebrałam Młodych od razu po przyjściu do domu z ciuszków szpitalnych. Chyba nie ;). Torbę, kosmetyczkę itd. też miałabym wyrzucać?! Moim zdaniem to jakiś skrót myślowy mamaginekolog z tym wywalaniem był :p.

Ja miałam chustę LennyLamb, ale mi nie leżała. Samą koncepcję noszenia jednak uwielbiam i praktykowałam bardzo długo z obojgiem dzieci. Kupiałam nosidło ergonomiczne Bondolino, które "zachowuje się jak chusta" (naprawdę!) i nosiłam w nim dzieci od mniej więcej 2 tygodnia życia. To jest jedno z tych nosidełek, które można używać od początku. Tanie nie jest, ale wynosiło już 4 dzieci (po moich jeszcze dwoje) i jest jak nowe nadal. 5 dziecię bez problemu wytuli :). Można więc spokojnie uderzać w używane.
 
reklama
Biustonosze, mamuśki nadszedł czas zmiany biustonoszy na większe i tak się zastanawiam, co by 2 razy nie inwestować czy nie kupować od razu tych do karmienia. Możecie polecić jakieś fajnej jakości i w dobrej cenie? W triumphie Pani pokazała mi 1 taki zwykły, który ostatnio w Lidlu kupiłam za 19,90, cena Triumpha coś koło 100 zł, zależałoby mi teraz na takim usztywnianym, który nadawałby się do sukienek itp:) Proszę o porady.
 
Do góry