reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyprawkowy zawrót głowy - Zakupy dla maluszków

Zawsze można zapisać się na kurs wiązania. Często organizują w duży miastach. Ja mam i elastyczna i tkanka dla mnie lepsza elastyczna. Wiązanie w sumie łatwe ale ja rzadko używałam.
 
reklama
Moze w szkole rodzenia porusza temat bo u mnie w miasteczku co druga mama nosi chustę, najwyżej sie podpytam którejś. Kiedyś byłam negatywnie nastawiona na takie noszenie jednak teraz chciałoby sie jednak nauczyć:)
 
Ja ostatnio byłam na spotkaniu mam z mojego miasta w kawiarni, była tam też fizjoterapeutka itp itd i ona uczyła wiązać chustę. Nie jest to aż takie trudne, myślę, że z YouTube też się da nauczyć. Ale najlepiej iść na takie spotkanie, ona miała specjalne lalki wypychane solą dla ciężkości, takie imitujące małe dzieciątko i naprawdę można było sobie razem z nią w jednym czasie motać.
 
Ja ostatnio byłam na spotkaniu mam z mojego miasta w kawiarni, była tam też fizjoterapeutka itp itd i ona uczyła wiązać chustę. Nie jest to aż takie trudne, myślę, że z YouTube też się da nauczyć. Ale najlepiej iść na takie spotkanie, ona miała specjalne lalki wypychane solą dla ciężkości, takie imitujące małe dzieciątko i naprawdę można było sobie razem z nią w jednym czasie motać.

Jeśli jest szansa na warsztaty czy konsultacje to najlepsze rozwiązanie. Dziewczyna od chust mówiła, że często mamy rezygnują z chustowania po lekcjach na You Tube. Zanim wykona się to motanie i po raz kolejny odtwarzasz ujęcie, dzieciaki niecierpliwią się, płaczą i mamy odpuszczają. Na początku najlepsze są kangurek lub kieszonka.
Z chust polecały LennyLamb. Nosidła zdecydowanie później, fizjoterapeutka pokazała ile krzywdy można nim zrobić maluszkowi.
 
Ja chustowalam Josie i Olisia. Nosidło ergonomiczne używam do dziś (w lecie nawet Josie w nim nosiłam bo do 20 kg jest.)

Chusty mam dwie jedna elastyczna druga bawełniana. (Elastyczna jedna mam nawet na sprzedaż) ja chustowalam obu prawie od urodzenia i uratowało konto życie bo moi chłopcy kochali być blisko i dzięki temu mogłam wszystko robić mając ich przy sobie. Przy dobrej wprawie można nawet karmić w chuście ;).Ja serio polecam, cudowne uczucie takie bycie mama kangurka.
 
W rodzinie mam doradcę chustowania, opcja fajna nawet dla ciężarnych z problemami kręgosłupa, rozchodzacym się spojeniem lonowyn. Można bardzo dobrze zabezpieczyć brzuszek aby nie obciążał pleców itp. Mam zamiar skorzystać z nauki jak brzuszek urośnie i będzie mi jeszcze bardziej wyginal się odcinek ledzwiowy do przodu. Chusty rzeczywiście kosztuja, warto kupić dobra, chociażby używana. Maluszek potrafi na nie wymiotować, ulać, wycieknie mu z pampersa itp i tanie szmatki po 2 razach umrą po praniu... I warto wydać 100 -200 zł na naukę (zależy od miasta) od kogoś z certyfikatami! niż zrobić maleństwu krzywdę na całe życie... :)
 
Tez myslalam o chustowaniu, ale troche sie waham. Znałam jedna kolezanke, ktora nosila synka w chuscie, synek z tych ciezszych, i nie dal sie przez to odłożyć do wozka do okolo roku. Ale pozyjemy, zobaczymy, moze zobacze u jakiejs mamusi juz po porodzie i zmienie zdanie :)
 
Ja się planuje zapisać na kurs chustowania u rehabilitantki dziecięcej jak już malutka będzie na świecie, ponoć to bardzo praktyczne bo ma się dziecko blisko i dwie wolne ręce i mojego M też chce zamotać :)
 
Oj, zdecydowanie uważam wyrzucanie rzeczy po szpitalu za grubą przesadę...Ja wyprałam normalnie w 60 stopniach + miałam taki specyfik odkażający do pieluch Nappy fresh, to go sypałam do proszku przez pierwsze tygodnie i tyle. Nawet nie pamiętam czy rozebrałam Młodych od razu po przyjściu do domu z ciuszków szpitalnych. Chyba nie ;). Torbę, kosmetyczkę itd. też miałabym wyrzucać?! Moim zdaniem to jakiś skrót myślowy mamaginekolog z tym wywalaniem był :p.

Ja miałam chustę LennyLamb, ale mi nie leżała. Samą koncepcję noszenia jednak uwielbiam i praktykowałam bardzo długo z obojgiem dzieci. Kupiałam nosidło ergonomiczne Bondolino, które "zachowuje się jak chusta" (naprawdę!) i nosiłam w nim dzieci od mniej więcej 2 tygodnia życia. To jest jedno z tych nosidełek, które można używać od początku. Tanie nie jest, ale wynosiło już 4 dzieci (po moich jeszcze dwoje) i jest jak nowe nadal. 5 dziecię bez problemu wytuli :). Można więc spokojnie uderzać w używane.
 
reklama
Biustonosze, mamuśki nadszedł czas zmiany biustonoszy na większe i tak się zastanawiam, co by 2 razy nie inwestować czy nie kupować od razu tych do karmienia. Możecie polecić jakieś fajnej jakości i w dobrej cenie? W triumphie Pani pokazała mi 1 taki zwykły, który ostatnio w Lidlu kupiłam za 19,90, cena Triumpha coś koło 100 zł, zależałoby mi teraz na takim usztywnianym, który nadawałby się do sukienek itp:) Proszę o porady.
 
Do góry