reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wyprawka - ubranka, akcesoria, kosmetyki dla dzieci

K8 i to mocowanie tyłem...kurcze zastanów się...zrobisz dziecku i sobie krzywde...Ty byś chciała się w tapicerke patrzeć tępo..a umówmy się nie robi się takich tras żeby było ogromne ryzyko jakiegos wielkiego dzwona...Oczywiście wypadki się zdarzają,ale raczej stłuczki...
Ja z Bianką robie co 2 tyg. po 350km (Warszawa-Łodź-Warszawa) i zawsze mam ją z przodu,żeby mieć pod ręka dziecko...a ona już uwielbia się rozglądać w somochodzie
 
reklama
k8 to rzeczywiście kiepsko taki zwykły maxi cosi to sie montuje z zamkniętymi oczami w każdym aucie ja to mam do perfekcji opanowane po czasem 10 razy dziennie to robię :tak:

edit :

dziewczyny serio ludzie wożący dzieci tyłem do kierunku jazdy chwalą sobie i dzieci też :)) to nie jest aż taka tragedia a rzeczywiście bezpieczeństwo najwieksze a miejsce pasażera z przodu to miejsce samobójcy choć najwygodniejsze
 
Ostatnia edycja:
Ratina, jaka krzywda, najbezpieczniej jak się da :)
Ja z przodu nie sadzam, bo mam nie wyłączaną poduszkę, no i fakt, to miejsce dla samobójców :)
Z tyłu i tak tył fotela ogąda, więc nie widzę różnicy, a poza tym, nasz Fifol, to jak się odpali silnik natychmiast zasypia tak, że go dobudzić się nie da ;)
 
życie i tak swoje zweryfikuje, inne jest 3 miesięczne dziecko i inne 2 latek, ja sobie nie wyobrażam, żeby Laurka mnie nie widziała, jeździmy co najmniej raz w miesiącu do teściów, to jest dokładnie 1:15, gdzie Laurze się nudzi już po 5 minutach, więc trzeba grac w łapki, śpiewać, z nią gadać, jak jest ciemno, to się boi i wtedy muszę ją jeszcze bardziej zabawiać, jakby jechała tyłem by nie było możliwe ;-) no ale przecież każde dziecko lubi co innego, jak będzie mu tak wygodnie to czemu nie :tak:
 
No bez przesady z tym miejscem z przodu...:dry: Według mnie wsadzenie fotelika na fotel pasażera z przodu jest sto razy bezpieczniejsze niż sięganie do drącego się z tyłu dziecka co minutę i wsadzanie mu smoka do buzi itp. Zazdroszczę Wam bezproblemowych dzieci radośnie kukających w tapicerkę fotela, zadowolonych z chwil spędzonych w foteliku i nie wydających z siebie dźwięków. Jak Wam się dzieci zaczną histerycznie wydzierać w korku czy na autostradzie to wszystkie swoje przekonania zmienicie o 180 stopni, uwierzcie mi :-p. Ja też na początku woziłam Tymka przykładnie z tyłu, za fotelem pasażera. I od trzeciego miesiąca sięgałam do niego co chwilę. Od ponad dwóch miesięcy nie cierpi fotelika. Potem tylko czekałam aż znajdzie się ktoś kto mi poduszkę wyłączy z przodu i z radością przesadziłam go obok siebie. Jeździmy sobie już od miesiąca tak. Ja szczęśliwa bo mam go pod ręka, Tymek zadowolony bo więcej widzi. Wiadomo, jak ma fazę to nic nie pomoże i siedzi koło mnie i się drze. Ale i tak tego darcia jest mniej.
No, ale jak się fotelika używa raz w tygodniu, a nie przynajmniej raz dziennie, to rzeczywiście może lepiej - stres tylko raz w tygodniu :-D.
Co do kierunku jazdy w następnym foteliku - też życzę powodzenia przekonać dwuletnie dziecko żeby jechało z tyłu tyłem :-D.
 
Dzag bo najważniejsza wygoda i spokój mamy od zawsze to powtarzam w kaźdej dziedzinie trza se życie ułatwiać ;-)

moje oba drą się w samochodzie ale duże nie ma opcji wyłącz poduszkę powietrzną wię i wyjścia nie ma mama pyta co sek maksa : ma zamknięte oczy ?? ma smoka w dziubie ?? itp
 
dzag, mówili mi też, że dzieci cały czas płaczą, że nie ma się czasu na nic i że koniec ze znajomymi :) U nas to straszenie się nie sprawdziło. Myślę, że jeśli młody nie zazna innego jeżdżenia, to nie będzie tak źle i tak jak mówiłam, siedząc z tyłu przodem do kierunku jazdy i tak by widział tylko oparcie, w siedzeniu tyłem też oparcie, nikt na boki nie zakazuje się rozglądać.
A wypadki są, nawet na osiedlowych uliczkach. Był nawet taki dokument o fotelikach. Babka miała fotelik 9-18 chicco i wjechał w nią gość na osiedlu. Dziecko poważnie ucierpiało, bo z fotelika wyrwały się pasy przy uderzeniu, raz, ze gówniany fotelik - chyba je wycofali, a dwa, gdyby siedział tyłem do kierunku jazdy to by tak przy czołówce nie ucierpiał. Inna sprawa przy bocznych uderzeniach, przed nimi tylko isofix chroni...
 
reklama
Te listy wyprawkowe są często mocno przesadzone, wiele z tych rzeczy nie jest potrzebne. Podeślę Ci jutro listę rzeczy, które sprawdziły się u mnie :)
 
Do góry