reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wyprawka - ubranka, akcesoria, kosmetyki dla dzieci

reklama
U nas był problem z autem (i z wózkiem, i ze spaniem na plecach, i w ogóle ze wszystkim ;)) dopóki Anieli cofało się jedzenie - miała niedojrzały przełyk jeszcze. Trwało to... hm... dobre 2 miesiące, a może i dłużej - już nie pamiętam, złe rzeczy szybko się zapomina ;)
Jeśli nie była porządnie śpiąca, to jazda była katorgą. Co chwilę coś jej się cofało, denerwowała się, płakała. Smokiem pluła. Z Krynicy wracaliśmy na 1,5-godzinnym sygnale, dopiero potem zasnęła :/

A potem nagle pyk - inne dziecko. Nie zawsze śpi w aucie, ale siedzi spokojnie i się rozgląda. No chyba że jest głodna - wtedy nie ma wyproś, musi się drzeć ;)
 
Hm, ewa właśnie uświadomiłaś mi ciekawą rzecz, że może te moje/nasze jazdy ze spacerami w gondoli związane były z refluksem Mani. Faktycznie teraz jest lepiej nie tylko na spacerze, ale generalnie. Nie chlusta już od miesiąca, coraz mniej ulewa...A ja myślałam, że to moje magiczne sztuczki sprawiły, że polubiła gondolowanie, a tu widać fizjologia zapewne:confused2:
 
Właśnie miałam pisać, że życzę sukcesu rodzicom, którzy zdecydują się na kupno fotelika tyłem do kierunku jazdy. Bo przodem się go nie obróci w razie niezaakceptowania go przez Dzieciaka :-p. Ale widzę, że już mnie ewa ubiegła.
Ratina, dzięki za link, ale tam tez go nie ma. Pewnie przez to, że Caretero to chyba polska firma jest, więc mało światowa. Nie robią jego testów. Cóż, zobaczymy za kilka miesięcy. Może znajdziemy wielkie fundusze na coś lepszego i bardziej znanego.
A czy Wasze płaczące w fotelikach dzieci wyrabiały cuda przy wsadzaniu ich do fotelika? Bo mój Tymek od jakiegoś czasu jak tylko się go wsadzi zaczyna się wyginać w pałąk i stara się wyswobodzić. Nawet jak już jest zapięty a chce mu się dalej szamotać, to wykręci się na bok i leży taki pokurczony :-p, złośnik mały. Nie wiem co mu odbiło :eek:.
 
mój Tymek fotelika nienawidzi równie mocno jak gondoli. Jak sie go wsadza w fotelik to jesy wrzask wniebogłosy, wyginanie się. Jak samochód ruszy to tylko buczy cjichutko, ale nie daj boże światło czerwone to już z powrotem histeria. Ja nie wiem kto te światła ustawia, chyba dzieci nie mieli :p
Mój pomimo że ulewa to raczej nie wiązałabym tego z nienawiścią do wózka/fotelika. Zresztą w gondoli mam 3 pozycje półleżące i zawsze tak jeździmy, no chyba że śpi i zawsze jest ryk. Ale nie zawsze mogę go wziąć w chuście bo i mi plecy mi nie wytrzymują i po drugie czasem musze zakupy zrobić, a z tym czołgiem to cięzko gdzieś wjechać.
Po prsotu może niektóre dzieci nie lubią fotelików i tyle :) Majka z kolei ubóstwiała jazde autem. Więc dla mnie to też nowość. Mam nadzieję że jak sie przesiądziemy na fotelik przodem do kierunku jazdy to będzie lepiej
 
gosha pisze:
mój Tymek fotelika nienawidzi równie mocno jak gondoli. Jak sie go wsadza w fotelik to jesy wrzask wniebogłosy, wyginanie się. Jak samochód ruszy to tylko buczy cjichutko, ale nie daj boże światło czerwone to już z powrotem histeria. Ja nie wiem kto te światła ustawia, chyba dzieci nie mieli :p
Ha :-D. No to się Tymki znalazły no... Obydwaj to samo robią. U nas to prześmiesznie musi wyglądać, bo ja wsadzam Tymka i zapinam go drącego się i wyginającego, lecę szybko naokoło samochodu, wskakuję za kierownice i szybko zapalam silnik z głośnym "brrrrrum bruuuum bruuum ti-tiiiit" na ustach :-D. Tymek często się ucisza słuchając tego brum brum, a na ti-tiiiit czasem się nawet uśmiecha :-D. I taaaak na mnie patrzy wtedy. Ciekawe co sobie myśli :-p. Ale światła to często tragedia, sytuacja nie do przeskoczenia.
 
Hahahaha, u nas to samo. Na czerwonym larum straszne...
Co do nienawiści do implantowania w fotelik mogę się i ja wypowiedzieć, bo i nas dotknęła. Mańka cuda wyczynia przy próbach wciśnięcia jej w kubełek. Inna rzecz, że wcale się jej nie dziwię jak tak się patrzę jak się poskładać musi;-) Nie wiem jak to jest z innymi fotelikami, ale Maxi Cosi jednak do najbardziej komfortowych nie należą...
 
Dzag nie pocieszę Cię ale Maks tak miał aż się chodzić nauczył. Wszelkie próby wsadzenia go w cokolwiek co ograniczało jego wolność (fotelik, spacerówka, rowerek z pasami, bujaczek) wymagały pomocy dwóch rosłych osiłków :-D
Zabiegi wykonywałam identyczne cżęsto najpierw zapalałam silnik a dopiero potem go zapinałam zapomnij tez o jakimś odsnieżaniu musiał mi sąsiad to robić. A na światłacg pomaga mocne telepanie na boki i do przodu generalnie symulację rychu musisz wprowadzić :))
Lewek u nas ze starszym były wszystkie podróże na syrenie do j.w ;-) az się chodzić nauczył i refluks ani choroba lokomocyjna to nie była:-(

Aia a ja mam wrażenie że oli wygodnie w tym foteliku. Lubi w nim siedzieć i nie protestuje wystarczy ją bujać w razie jak by co
 
Ostatnia edycja:
reklama
To u nas, odpukać, fotelik i jazda autem działa cuda, jak tylko odpali się silnik to mały zasypia. Choć u nas to awantury są tylko jak dzieć głodny, innych powodów nie ma, dostanie flache i jest cisza... Jakiś wyjątkowy ten dzieć, jak przychodzą do nas goście, to pytają, czy on czasem płacze, no ale on nie płacze...
 
Do góry