kakakarolina, skąd Ty bierzesz takie fajne stronki?, podsyłaj mi wszystkie najlepiej zbierz swoje top 10 w jednym poście:-) W Stanach można kupić taaaaaakie rzeczy:-), tanie jak barszcz. Sześć lat temu byłam i do dziś chodzę w rzeczach przecenionych z 100 $ na 4 $! Ja będę mieć też sporo norweskich ubranek za zimę już zamówiłam oryginalne norweskie wzory

Moja siostra mieszka w Oslo w centrum, a tam pełno sklepów z używanymi ubrankami albo outlety takie wszystko piękne. Kupiła mi takie nosidełko, używane ale jak nówka 500 zł normalnie na polskie, ona kupiła za 20 zł! Do mnie ma przyjść paczka od cioci ze stanów i już się zastanawiam jakie to będzie. Jak byłam mała to wszystkie koleżanki mi zazdrościły ubrań, zabawek, no bo u nas koniec lat 90, a ja miałam wszytko z myszką Miki i takie rzeczy co u nas nie było, nawet do dziś mam jeden kocyk mój pies go używa:-)
Tak jak
ewa86, uważam, że kosz na pieluchy to zbędny wydatek i tylko miejsce zajmuje. U nas kosz pod blokiem, z psem 3 razy dziennie to jest kiedy wynosić śmieci.
Gratuluje wszystkim mamuśkom pierwszych zakupów, ja mam tylko becik od sąsiadki, sama jeszcze nic nie kupiłam. M się mnie pyta co chce na urodziny, mówię mu, że nic wolę coś dla Uli. Wkurzył się na mnie, że nic sobie nie kupuje itd., a ja wolę dla dziecka.:-) Ale jak mu pokazywałam karuzelo- pozytywki nad łózko, że drogie i chyba sobie darujemy to się obruszył, że nasza córeczka musi takie mieć.
kruszki, ja nie kupuje różowych chociaż znam pleć od 13 tc, będą uniwersalne kolory, z dziewczęcych to pastele. Na to co dostanę nie mam jednak wpływu więc pewnie coś różowego się trafi.