Mania w tym koszyku też wozi różności;-)
Przyznam, że tak czytam o Olce i zazdroszczę (w kontekście rodzeństwa niebawem ;-)).
Mania bowiem przejawia zainteresowanie lalkami spore, ale w duchu medycznym raczej. Gryzie rączki, ciągnie, wkłada palce do oka, dłubie w nim, do nosa, do ust tak samo. Zdarza się jej przytulić i dać buzi, ale zdecydowanie rzadziej niż przeprowadzać badania i testy wszelkie Strach się bać jak potraktuje braciszka
A co do biżuterii...Mania uwielbia moje pudełka z "klejnotami". Nie przesadzę, że ma obsesję na ich punkcie Grzebać może długie minuty w nich, wyjmować, oglądać, badać właściwości...Jak zaczyna popadać w nastrój histerycznego zblazowania moje kolczyki są w stanie ją natychmiastowo ukoić.
BTW
Czy Wasze córki tez przejawiają taką opiekuńczość w stosunku do lalek? dają im smoczki, butelki, tulą??
Nie mam doświadczenia w tej materii
Przyznam, że tak czytam o Olce i zazdroszczę (w kontekście rodzeństwa niebawem ;-)).
Mania bowiem przejawia zainteresowanie lalkami spore, ale w duchu medycznym raczej. Gryzie rączki, ciągnie, wkłada palce do oka, dłubie w nim, do nosa, do ust tak samo. Zdarza się jej przytulić i dać buzi, ale zdecydowanie rzadziej niż przeprowadzać badania i testy wszelkie Strach się bać jak potraktuje braciszka
A co do biżuterii...Mania uwielbia moje pudełka z "klejnotami". Nie przesadzę, że ma obsesję na ich punkcie Grzebać może długie minuty w nich, wyjmować, oglądać, badać właściwości...Jak zaczyna popadać w nastrój histerycznego zblazowania moje kolczyki są w stanie ją natychmiastowo ukoić.