reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wyprawka - ubranka, akcesoria, kosmetyki dla dzieci

Ja wolę przy ludziach ;) Z Frankiem czasem wychodziłam do drugiego pokoju, ale nudziło mi się i chciałam szybko wrócić, a pośpiech źle na karmienie wpływa :) Teraz sobie siadam z boku, poducha na kolana, tetra na ramię i nic mnie nie interesuje ;)
Karmiłam już Anielkę na polu, w aucie (na postoju oczywiście), w restauracji (jak byliśmy w Zakopanem). I pewnie będę karmić jeszcze w wielu innych miejscach ;)
 
reklama
Ja właściwie przy kazdym spacerze choć jedno karmienie publiczne zaliczam... w ogrodku jordanowskim najczesciej (taki duzy miejski plac zabaw dla dzieci)....nikt sie nie oburzał... no i wlasnie raz w opsie, czasem po prostu na przypadkowej ławce, raz musialam przed pałacem kultury siąść i nakarmic bo sie mała rozbeczała na calego gdy bylysmy w wawie sprawy pozalatwiac... wtedy to w ogole z 50ludzi chyba podziwialo :p
ja juz chyba zatracam powoli poczucie wstydu... no ale jak wychodze to zawsze w jakiejs bluzce ktorą moge odchylic, rozpiąć, żeby brzucha dodatkowo nie eksponować

a fasolki uzywalam w szpitalu
szpitalną dała mi położna, tzn pozyczyla, i powiem wam ze mi to w ogole nie przypadło... juz wole sobie normalnie na rekach trzymac...sto razy to wygodniejsze, a kregoslup tak czy siak wysiada... juz nie wspominajac o garbie jaki bede miala po tym conajmniej pol roku karmienia...

ale wlasnie karmie tak jak dzag najczesciej. na leżąco strasznie niewygodnie bylo, bo po pierwsze mam jednak dosc male piersi, no i mała sie wierci a ciezko mi wtedy manewrować jej głowka i od nowa co chwile przystawiac...juz nie mowiac o tym jak trudno ją wtedy odessac gdy zaczyna sie wiercic z cyckiem w buzi
 
Ja za to bardzo lubię karmić na leżąco :-) tak się nauczyłam w szpitalu jak mnie kroczę bolało i siedzieć nie mogłam i tak mi już zostało. Potem miałam problem z przestawieniem się na siedząco i w sumie do tej pory wolę jednak na leżąco. Bo u nas najczęściej mały zasypia przy cycu to mi wtedy wygodnie wyciągnąć mu cyca z buzi i już po problemie. Potem przenoszę go po chwili do łóżeczka i mam spokój. A na siedząco to podkładam sobie zwykłą poduszkę pod łokieć i wystarcza. Tylko najlepiej jak poduszka jest twarda żeby się nie uginała pod łokciem. Zastanawiałam się nad tym rogalem ale to jeszcze w ciąży. Teraz kiedy radzimy sobie świetnie bez niego to uważam że dobrze zrobiłam nie kupując tego na wszelki wypadek.
 
A ja mamę wysłałam do sklepu po zakupy, żeby mi ubranka na 56 kupiła, bo ja wszystko na 62 brałam, 56 jak na lekarstwo. W za dużych mały wygląda jak strach na wróble a ma byc piękny!
 
No a moje 50 są na styk styk :szok: bluzeczki kaftaniki są ok i na patyka długo będą dobre :) ale śpiochy i pajace krótkie. Teraz wiem co mnie pod cycami kopało, te 55cm :eek: taką mam długą glizdę chudą
 
hahah Karolina no moja to krótka nóżka, ledwo 50cm ma :sorry2: góra pajaca 50 jest dobra, a dołem przez szpary między guzikami stopy wychodzą :sorry2: P1020678.JPG
 
u mnie kilka 50 bylo zakupionych, no i nawet od razu po urodzeniu były za małe... bodziaki tylko te 50 jakos wciskalam na nią :p ale ciasno troche bylo.


w ogole to beciki to super sprawa. moja zawsze śpi na beciku, zeby np jak sie chlodniej zrobi mozna bylo szybko otulic, w wozeczku tez zawsze pod krolewna lezy becik jakby jakis wiatr sie zerwał...czasem ją kolysze owinięta w to to zeby cyca nie czula ;) mamy 3 i wszystkie ciagle są w użyciu.
 
A ja mamę wysłałam do sklepu po zakupy, żeby mi ubranka na 56 kupiła, bo ja wszystko na 62 brałam, 56 jak na lekarstwo. W za dużych mały wygląda jak strach na wróble a ma byc piękny!

He he...
I znów okazuje się, ze nawet spore dziecko zawsze jest malutkie na początku :) My też w 56 - i to niektóre za duże jeszcze:)


Zakupiłam wczoraj karuzelę do łóżeczka na allegro
o taką ;)
Smily Play
 
reklama
ha, z tymi rozmiarami to zabawne jest, ja jak glup spakowalam do torby do szpitala pajacyki newborn z rozmiarem 50 i juz sie mialam w glowe puknac, bo tola tam jeszcze w brzuszku rosnie i rosnie, a polozna na to ze beda w sam raz, bo dzieci sie rodza tak przykurczone (przyczajony tygrys, ukryty smok) ze 50 bedzie jak znalazl.
 
Do góry