reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wyprawka - ubranka, akcesoria, kosmetyki dla dzieci

ja mam parę ubranek z reala i nie ma tragedii... jak się kupuje to mniej-więcej widać na oko jakie to jest, czy cienkie, czy porządne, bluzeczkę mam jedną w pieski śliczną - cienką ale się nie zniszczyła, pajaca kiedyś kupiłam, też był bardzo cienki ale również bardzo tani, trochę się "zmechacił" ale był super w lecie do spania bo taki wiotki i delikatny. Kojarzę też że miałam dwa malutkie pajace dawno, były OK i akurat grube i porządne, dałam kuzynce :) A znów kiedyś w smyku mama mi kupiła 3-pack koszulek, niby porządne a są teraz dwa razy szersze niż były :p w dodatku dwa razy szersze niż długość, Natalia wygląda w nich jak jakiś obdartus jak jej wiszą z ramion :p (ubieram je na body). Kupiłam w smyku też 3-pack body z długim rękawem to są OK - choć całe w kulki. a znów 5-pack body z krótkim ze smyka - rewelacja. Body z tesco z 3-packa bardzo fajne, super materiał ale bardzo się powiększyły, nie są powyciągane ale większe niż były i mimo że mały rozmiar był to teraz je mam na zapas :p

tak że nie ma co wyrokować że z tego sklepu są złe a z tego dobre... wszędzie można trafić dobre i tanie albo drogie i kiepskie... wszystko wychodzi "w praniu" ;)

a co do lumpeksów to ja w nich nie kupuję, zwłaszcza bielizny niemowlęcej... już wolę mieć mniej ale z normalneo sklepu, nieużywane, bo boję się że w szmateksach je jakąś chemią przeciw roztoczom natryskują żeby to wszystko nie zatęchło w transporcie i w czasie przechowywania... moja mama kupuje Natalii w jednym, ale to jest taki typowo dziecięcy lumpex, są tam nawet rzeczy z metkami, poza tym zwykle są to rzeczy "wierzchnie" - jakieś bluzy, spodenki itp.

Ale uwierzcie - dziecku nie trzeba wiele... ja nie mam dużo ubranek a i tak nie wszystkie używam, mam jeszcze jakieś siatki od koleżanek ale jak jestem w sklepie i od czasu do czasu kupię jakiś drobiazg to nawet nie wyciągam tych rzeczy od dziewczyn...
 
Ostatnia edycja:
reklama
dla mnie sterylizator to wyrzucony pieniądz, 5 dziecko będę miec i ani razu nie uzywałam nawet nie pozyczałam, przez pierwsze 3miesiące był tylko cyc a potem odciągałam i podawałam z butelki. przelewałam butelki wrzątkiem albo wkładałam do mikrofali na 30sek i było po sprawie.

kopertowe body można miec dla wygody ale ja takze nie używam

na ta chwile nie mam ani jednej rzeczy dla noworodka az do roku!!! wszystko sprzedałam na allegro w zeszłym czerwcu:no: około maja/czerwca wybiore się na objazd po rodzince:-)
 
Ja nie mam oporu przed kupowaniem używanych ubranek. Może dlatego, że nie mam kasy na nowe ani czasu i zapału na wyszukiwanie promocji ;)
Body nie jest dla mnie jak bielizna - zakładane jest na pieluszkę, a klatki piersiowej dotyka jak każda koszulka. Zresztą przecież piorę i pracuję w wysokiej temp. te ubranka przed założeniem ;)
Teraz niestety szał buszowania po ciucharniach mnie ominie, bo wszystko mam :/ No chyba że będzie dziewczynka, ale nie zapowiada się na to ;) Zresztą sukienki i tak dopiero na później się przydadzą :)
 
ewa - ja zawsze miałam opory przed szmateksami :p widzę te sterty i ten stęchły zapach... no i ile czasu schodzi na grzebanie, ciężko mi się na coś zdecydować, choć na pewno nie wszystkie "ciucholandy" są takie zawalone i śmierdzące :p ale ja nie lubię :) ale nie mam oczywiście nic do tych które lubią :D wręcz podziwiam sił do szukania czegoś i znajdowania fajnych rzeczy w takich sklepach :)

ja po zwykłych sklepach nie chodzę (baaardzo rzadko coś kupuję jeśli chodzi o ciuchy dla mnie), zakupy codzienne robię w małym tesco pod blokiem, raz na ruski rok jesteśmy z mężem w galeriach (u nas jest tego mnóstwo), i jak jesteśmy raz na miesiąc w jednej galerii na dwie-trzy godziny to bez większego wysiłku i szukania promocji się coś tanio kupi :) a to w smyku 4-pack za 30zł, a to jakiś drobiazg w tesco czy realu, i naprawdę nam to wystarcza :) poza tym jak przychodzą znajomi (a do nas rzadko ktoś przychodzi) to czasem coś przyniosą, nie zawsze przydatnego no ale raczej się tego używa, i słowo daję - ja na ciuszki naprawdę nie wydałam do tej pory za wiele ;) bo też generalnie nie mam kasy na zbędne wydatki. Ale powtórzę jeszcze raz - naprawdę nie trzeba tego wiele :)
 
Ostatnia edycja:
ja też jestem z tych co wolały body "przez głowę" od pierwszego dnia - tak mi ubrali dziecko w szpitalu, więc pierwszego dnia już się nauczyłam a potem to już wydawało mi się wygodniejsze niż to otulanie i przewracani małej a potem jeszcze 5 czy czasem 6 napów do zapięcia - a tak siup przez główkę, łapki, trzy guziczki i gotowe :-)

w realu kupuję na promocjach body - lubię je, są wprawdzie szmatowate ale za to łatwo się ubierają i nie szkoda jak się upaćkają marchewką czy owocami leśnymi ;-)

na lumpkach nie mam oporów kupować ale nie chce mi się grzebać więc najczęściej robi to moja mama :-) mam przecudne ubranka właśnie z ciucholandów.

na początek polecam Wam kupić parę ramperów (takie pajace tylko z krótkim rękawkiem i nogawką) - na sierpień/wrzesień, no i ostrożnie z ilością ciuszków w rozmiarze 50 - może się okazać, że w ogóle się nie przydadzą!
 
Ja kupuję w takiej ciucharni, gdzie ciuszki wiszą na wieszakach ;) Więc nie trzeba grzebać :)
Ja też z racji tego, że jestem leniwa i nie mam za wiele czasu, chodzę tylko do tych gdzie są ciuszki na wieszakach, jakoś wygodniej i łatwiej coś znaleźć.
Na początku, jak były niemowlakami miałam tylko swoje nowe ciuszki dla dzieci, kupione przeze mnie, albo z prezentów, ale teraz znaczna część pochodzi z ciucholandów.
Powiem tak, często zdarza mi się że te nowe kupione w sklepie, a nie takie tanie ciuszki, po kilku praniach są jak szmaty i tylko mnie to wkurza, że tyle kasy wydałam, a te ze szmateksu, znanych marek, ciągle są w takim samym stanie.
Najwięcej nowych rzeczy to mają od cioci z usa, ja kupuję wszelką bieliznę, skarpetki rajtuzy, no i spodnie bo moje dzieci to chudzinki i muszę im je dobrze dobrać. Oczywiście na różne okazje też muszę im coś nowego kupić.
Natomiast wiele bluzek, podkoszulków, koszul, spódniczek, sukienek i kurtek to zakup szmateksowy :)
Szkoda, że dla siebie rzadko kiedy co wypatrzę, bo już mi czasu brakuje ://
 
A ja to chyba samodzielnie nie kupię żadnego ciuszka, ciotka dzisiaj dzwoniła, że u nich takie przeceny (mieszka w niemczech), ze w weekend idzie na zakupy dla mojego maluszka, wyśle mi wszystko paczką, żebym przed świętami miała :)
 
a ja chodze sobie do second handow :) bo jestem u zrodla :) wlasciwie wszystko co jedzie do pl to z uk :)
powolutku kupuje ciuszki, a to kaftaniki dwa dzis, a to rozgladam sie za czapeczkami, rozgladam sie i obserwuje lozeczka itd.
 
reklama
oj ja jestem straszliwa fanka lumpa :-D Kruszki ty to masz dobrze, możesz wybrać co najlepsze :-p serio u mnie jest dużo lumpów, w sobotę 50% taniej i dla dziecka można za grosze znaleźć super rzeczy, mój mąż grzebie ze mną, bo my to takie oszczędne bardzo :laugh2: ja lubię z tesco F&F też albo cherokee, no i pajaców mam chyba z milion, do bodziaków przekonałam się dopiero kiedy Laura skończyła 10m-cy, jakoś bałam się zakładać jej przez główkę, wygodniej pajaca, ale rozpinanego też w klatce piersiowej :tak: no i dla mnie sterylizator do butelek, to niezbędna rzecz, na raz wygotuje wszystkie butle, jakoś gotowanie butelek w garze mnie nie przekonuje, ale co komu wygodniej :tak:
 
Do góry