Przygotowania pełną parą jak widzę
Ja to chyba będę niedługo rodzić (czyt. po 38 tygodniu
), bo mnie ogarnął syndrom wicia gniazda :/ Przetrzebiłam już całą wielką szafę zabudowaną na ścianie - wywaliłam kilka siat ubrań, zrobiłam miejsce na ubranka po Franku i nowe Anielkowe wyhaczone w ciucharni (głównie ładne sweterki na jesień i zimę
), uporządkowałam pieluchy flanelowe (okazało się, że mamy tylko 4 sztuki, ale skoro przy Franku starczyły, to teraz też) i tetrowe (tych mamy chyba milion, a pamiętam, że zawsze ich brakowało :/), wszystkie akcesoria do spania itp.
Muszę jeszcze tylko kupić kosmetyki i zebrać po ludziach porozdawane laktatory, sterylizatory itp.
No i obejrzeć znowu płytę Zawitkowskiego, bo już nie pamiętam, jak się takiego bobasa nosi