reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyprawka dla naszych maluszków

finansowo to zaczynam dopiero odżywać:tak: dopiero teraz po kilku miesiacach posuchy:sorry: a ja nie cierpię nie mieć pieniędzy bo łapie mega nieziemskiego doła... od maja na zwolnieniu i dopiero teraz pieniądze przyszły:sorry: i nawet co z tego, że spore skoro jak się poopłacało wszystkie długi to zostało tyle o ile co by przeżyć...

ale i tak jestem z siebie przeoooogromnie dumna:rolleyes: bo mimo tego, że jestem sama samiutka i dostałam jedynie ciuszki to udało mi się skompletować śliczną wyprawkę dla mojej niuni... naprawdę da radę trzeba tylko troszkę pokombinować, coś zrobić samemu, z czegoś zrezygnować...

zanim zaszłam w ciążę myślałam nad wyprawką... oglądałam wszystko w sklepach, moją córcię miałam wozić w maxi cosi, kąpać w ondzie, ubierać w smyku , a łóżeczka to za 600 zł mi się podbały itp...

co do czego przyszło okazało się że są lepsze wózki od maxi cosi za cenę czterokrotnie niższą:happy:
a wanienka onda (100 zł plus 100 zł stelaż) jest niewygodna dla dziecka i lepsza jest za 20 zł zwykła wanienka i stelaż do niej za 60...a cena 40 zł za śpiochy w smyku to jednorazowe wybryki bo na szmatkach można znaleźć wspaniałe ubranka z nexta...

a jakie śliczne łóżeczko mam za 190 zł :laugh2:

ja praktycznie wszystko musiałam kupic bo nie ma u mnie w rodzinie dzieci po których mogłabym odziedziczać "sprzęty"... moja chrześnica jest jeszcze mała i ze wszystkiego korzysta, mój mały braciszek tak samo... także jedynie trochę ubranek dostaję...

na początku miałam lekkiego kaca moralnego, że nie mogę zapewnić mojej córci wszystkiego "co najlepsze"... okazał się, że można kupować tak samo dobre za kilkakrotnie mniejsze pieniądze...

a tak a propos szczepienień... ja naprawdę nie sądzę, że każda mam w pl szczepi swoje dziecko na te wszystkie rotawirusy i pneumokoki... ja zaszczepię jak będe mieć fundusze i wcale nie będe się czuć gorsza matką... to są ogromne pieniądze i niestety nie każdego stać na taki wydatek i nie powinnyśmy mieć wyrzutów sumienia...
 
reklama
a tak a propos szczepienień... ja naprawdę nie sądzę, że każda mam w pl szczepi swoje dziecko na te wszystkie rotawirusy i pneumokoki... ja zaszczepię jak będe mieć fundusze i wcale nie będe się czuć gorsza matką... to są ogromne pieniądze i niestety nie każdego stać na taki wydatek i nie powinnyśmy mieć wyrzutów sumienia...

Catedro bardzo madrze napisane. Ja - mimo że sama jestem zwolennikiem szczepień rozumiem, że nie kazdy moze sobie na nie pozwolić i nie ma co brać tego do siebie. Brak pieniędzy na zaszczepienie dziecka nie oznacza przeciez, że jest się złym czy gorszym rodzicem - kazdy przecież chce dla swojego dzieciaczka jak najlepiej, ale pewnych rzeczy nie można przeskoczyc.
My na dobrą sprawę nie wydaliśmy sporo (poza wózkiem, który w połowie sfinansowała teściowa) bo większość sprzętów mieliśmy po Zuzce. Z Ubraek dokupiłam na allegro 3 pary śpiochów i 2 pary półśpiochów (a i tak w sumie niepotrzebnie) i nauczona doświadczeniem wiem, że moje drugie dziecko połowy rzeczy nawet nie obnosi :-) już się wyczerpało miejsce w naszej nowej garderobce a jeszcze jedno pudło ciuchów po Zuzance ma kolezanka... (i to praktycznie same nexty, gapy, early days`y itd.). Szacuje więc, że pomijając wózek wydaliśmy około 500 pln, około drugie tyle wydam pewnie na laktator. Nie liczę wizyt u lekarza i pampersów...
I jak rodzice chrzestni i dziadkowie zapytają nas co dla małej w prezencie na chrzciny to nie będę miała problemu powiedzieć że chcemy kasę. Bo dla mnie to lepsze i wykorzystam właśnie na szczepienia (+becikowe) niż najładniejsze zabawki czy złote łańcuszki..
 
Catedro bardzo madrze napisane. Ja - mimo że sama jestem zwolennikiem szczepień rozumiem, że nie kazdy moze sobie na nie pozwolić i nie ma co brać tego do siebie. Brak pieniędzy na zaszczepienie dziecka nie oznacza przeciez, że jest się złym czy gorszym rodzicem - kazdy przecież chce dla swojego dzieciaczka jak najlepiej, ale pewnych rzeczy nie można przeskoczyc.
My na dobrą sprawę nie wydaliśmy sporo (poza wózkiem, który w połowie sfinansowała teściowa) bo większość sprzętów mieliśmy po Zuzce. Z Ubraek dokupiłam na allegro 3 pary śpiochów i 2 pary półśpiochów (a i tak w sumie niepotrzebnie) i nauczona doświadczeniem wiem, że moje drugie dziecko połowy rzeczy nawet nie obnosi :-) już się wyczerpało miejsce w naszej nowej garderobce a jeszcze jedno pudło ciuchów po Zuzance ma kolezanka... (i to praktycznie same nexty, gapy, early days`y itd.). Szacuje więc, że pomijając wózek wydaliśmy około 500 pln, około drugie tyle wydam pewnie na laktator. Nie liczę wizyt u lekarza i pampersów...
I jak rodzice chrzestni i dziadkowie zapytają nas co dla małej w prezencie na chrzciny to nie będę miała problemu powiedzieć że chcemy kasę. Bo dla mnie to lepsze i wykorzystam właśnie na szczepienia (+becikowe) niż najładniejsze zabawki czy złote łańcuszki..


co do dziadków i chrzestnych masz absolutną rację, bo my zrobimy tak samo. wolę tak załatwić spr niż upychać niepotrzebne graty. Z resztą chrzestny już deklarował co i jak.
a pocieszam się własnie tym, że przy drugim dziecku wydatków będzie o wiele mniej, bo dużo przy pierwszym zostaje-ciuszki, wózek itp. O ile drugie dzieciątko kiedyś będzie.
 

I jak rodzice chrzestni i dziadkowie zapytają nas co dla małej w prezencie na chrzciny to nie będę miała problemu powiedzieć że chcemy kasę. Bo dla mnie to lepsze i wykorzystam właśnie na szczepienia (+becikowe) niż najładniejsze zabawki czy złote łańcuszki..

dokładnie to samo zamierzam zrobić... tylko u mnie jest problem z chrzcinami bo nie będę ich mogła zrobić w domu u matki bo ojca i jego rodziny nie wpuści do domu:confused2: i na odwrót ze zrobieniem chrzcin u ojca... a że cała rodzina chce poznać Zosię i są z drugiego końca PL to niestety ale skończy się to zrobieniem w jakiejś restauracji obiadu na 30 osób:sorry: zastanawiam się czy to w ogóle nie będzie zbyt ogromny koszt... wiem, że to durne ale te same pieniądze co wyprawię chrzciny wydałabym na szczepionki dlatego każdego poproszę o to aby w prezencie przyniósł pieniążki:sorry: mam nadzieję, że się nie przeliczę, bo chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu... czyli zaprezentować wszystkim Zośkę i nie rezygnować ze szczepień:tak:
 
:-D:-D:-D:-Damelkowa to nie jest śmieszne:-D:-D:-D:-D

ja to liczę jakiś skromny obiad i potem ciasto i herbatka... 50 zł na osobę? nigdy czegoś takiego nie robiłam:sorry:
 
Catedra to radzę podzwonić po knajpkach i popytać co za ile proponują itd bo powiem Ci ze to dosyć drogi interes:tak:
Mój brat też robił chrzciny w knajpie ale nie wiem ile płacił bo nawet nie mogliśmy być na chrzcinach ale z tego co kojarzę to coś ok 60 zł od twarzy:tak: a to było na początku tego roku:tak:
wszystko też zależy od miasta i od tego co zażyczysz sobie do jedzenia:-pdla gości:tak:
 
:-D:-D:-D:-Damelkowa to nie jest śmieszne:-D:-D:-D:-D

ja to liczę jakiś skromny obiad i potem ciasto i herbatka... 50 zł na osobę? nigdy czegoś takiego nie robiłam:sorry:
Siostra tak robiła - obiad, ciasto swoje (chrzestna piekła czyli ja :-)), 2 sałatki, pieczone mięsiwo 3 rodzaje, no i grill. Wyszło jej 45zł/osobę. Ale lokal miała za półdarmo, no i ciepło było, to impreza w połowie plenerowa - na dworze siedzieliśmy sobie przy grillu.

Ja o chrzcinach nawet jeszcze nie myślałam... ani o chrzestnych...
 
reklama
Catedra to radzę podzwonić po knajpkach i popytać co za ile proponują itd bo powiem Ci ze to dosyć drogi interes:tak:
Mój brat też robił chrzciny w knajpie ale nie wiem ile płacił bo nawet nie mogliśmy być na chrzcinach ale z tego co kojarzę to coś ok 60 zł od twarzy:tak: a to było na początku tego roku:tak:
wszystko też zależy od miasta i od tego co zażyczysz sobie do jedzenia:-pdla gości:tak:

na pewno coś skromnego...
 
Do góry