Sąsiadka ma trójkołowca. Narzeka. Po 3 tygodniach użytkowania odpadło to "trzecie" koło (pojedyncze to znaczy), nie chcieli reklamacji uznać, a wózek do najtańszych nie należał. Jakoś tam udało im sie naprawić, ale wózek użytkowany był w tej wersji tylko jako gondola. Poza tym twierdzi, ze taki wózek prowadzi się "ostrożnie", bo stabilny to on tylko w sklepie jest. Jak Amelka zaczęła siadać, kupili normalną spacerówkę czterokołową. No, ale to tylko tak z opowieści znam i myślę, ze to zależy od typu owego trójkołowca.