oj dziewczynki ja moge ponarzekac na niego ale co to da??
zostawil mnie w poniedzialek w szpitalu..wpadl na 30min w ktorych mi wyjasnial swoja racje..mi sie zaczelo krwawienie i zaczelo bolec to mu mowie ze jak teraz ma krzyczec na mnie to moze wyjsc i wyszedl..po wszystkim przyjechal moj ojciec po mnie bo moj maz mial cos w pracy...pozniej ten samochod.milion razy mowilam zeby nie zostawial w nim rzeczy bo w koncu ukradna..ale on zawsze mnie wysmiewal.mowilam noe zostawiaj dokumentow to mowil ze glupia jestem..a teraz nie dostaniemy kasy za auto z ubezpieczalni bo nie ma dokumentow od auta..i moj maz przes dwa lata nie mial czasu przerejestrowac auta.a prosilam tyle razy.
no i teraz kupil jakiegos grata zeby mial do pracy..jego pracownicy maja kazdy autko mojego meza za ktore on placi ubezpieczenie i naprawy..a on nie ma czym przyjechac po syna..ja musze teraz kombinowac jak wroce z tymkiem do domu.pojechalam na zabieg do rodzicow zeby oni mogli sie opiekowac tymkiem bo na mojego meza nie moge liczyc
jak dowiedzialam sie ze stracilam ciaze to caly tydzien wracal z pracy o 21 a pozniej jeszcze siedzial u sasiada sobie pogadac..bylam sama caly tydzien.w tym czasie jeszcze zdazyl wyzalic sie siostrze i sasiadowi jak to ja go zle traktuje o nie daje tego czego potrzebuje.
dzisiaj dzwoni do mnie dumny ze kupil tego grata zebym ja sie nie martwila bo ma czym do pracy jezdzic..nie wytrzymalam i mowie ze do tamtego pol kasy ja wlozylam ze byly tam rzeczy tymka ktore mial zabrac ale mu sie nie chcialo..ze niczego nie szanuje.ze teraz musze sama z tymkiem radzic sobie zeby wrocic bo raz ze on nie ma czym a dwa o ma duzo pracy..po zabiegu na ktorym mnie zostawil ani razu nie interesowal sie jak sobie radzimy.
ja absolutnie nie moge na niego liczyc
to on oczekuje glaskania i wsparcia..powiedzial mi ze od mamy to wszystko dostaje a nie ode mnie i ze siostra mu radzi sie wyprowadzic ode mnie bo go tak zle traktuje a on chce jej rad..
dziewczyny!po co mi facet ktory jest nielojalny..chodzi i mnie obgaduje z rodzina z kolegami z sasiadami...po co mi facet ktory nie szanuje ani mnie ani moich pieniedzy ani moich uczuc..po co??
na sam koniec mi powiedzial ze ja wybieram zla komunikacje i on nie zamierza jej akceptowac!
dla mnie to jest jakis kosmos