reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześnióweczki

Jeśli chodzi o ZD to się nie zgodzę na amniopunkcje. Najgorsze jest to, że poklocilam się z mężem, bo on by w razie czego chciał amniopunkcje i gdyby coś było nie tak, wziął by pod uwagę przerwanie ciąży. A dla mnie jest to nie do pomyślenia i powiedziałam, że się nie zgodzę ani na badanie ani na ew przerwanie. I jak dziecko będzie chore to może się ze mną rozwijać, a ja sama wychowam dziecko. No i awantura cała. Teraz zaczynam żałować, że zrobiłam Pappa. Choć samym wynikiem się nie denerwuję, tylko tym zdaniem męża. Echhh. Migrena na 102 mi się rozkręciła, zapuchnieta od płaczu jestem. Myślałam, że mąż będzie tego samego zdania co ja, jakby co, a tu zonk.
Nie smuc się. Będzie dobrze. Wiem doskonale co teraz przechodzisz. A może M tez zaskoczyły te wyniki i powiedział tak w przypływie chwili? Przemysli sprawę i na pewno jeszcze Cię przeprosi. Faceci tak mają, że najpierw powiedzą, a potem myślą. Widzisz ja miałam większe prawdopodobieństwo, a córka zdrowa. U Ciebie tez będzie dobrze.
 
reklama
Ja na raty szklanke Pepsi dzisiaj wypilam:) juz nie moglam.

Hess-trzymam mocno kciuki i wierze, ze bedzie dobrze.

Ja nie lubie lazic na ciuchy. Dobija mnie to grzebanie, wyrywanie sobie i zapach.
 
Hess, my z mężem do lekarza podczas badań powiedzieliśmy, że jeżeli okazałoby się, że dzidzia chora, to i tak urodzę. Nie wyobrażam sobie aby usunąć dziecko.

Ale mnie dzisiaj wzięło na kapuśniak. Od paru godzin ciągle myślałam o kapuśniaczku, aż w końcu go ugotowałam i trzy dokładki zjadłam. Przed snem chyba jeszcze zjem :D Na samą myśl ślinka leci :sorry2:
 
Już po wizycie...


Dzidzia jest... ZDROWA, ma wszystko co mieć powinna :D ma 7 cm i waży 8g. Pan doktor powiedział, że duża dzidzia i ma dobry inkubator (kształtna mamusia w końcu :p) :) wszystko się dobrze rozwija, nerki pracują, mózg wykształtowany. Słyszeliśmy pierwszy raz bicie serduszka :) A wiecie co najlepsze?! Że będziemy mieć SYNKA :) taaaaaaaaki siusiak był widoczny!!! :) moja reakcja? łzy wzruszenia, a mąż szczęśliwy :D
 
Ostatnia edycja:
Jeśli chodzi o ZD to się nie zgodzę na amniopunkcje. Najgorsze jest to, że poklocilam się z mężem, bo on by w razie czego chciał amniopunkcje i gdyby coś było nie tak, wziął by pod uwagę przerwanie ciąży. A dla mnie jest to nie do pomyślenia i powiedziałam, że się nie zgodzę ani na badanie ani na ew przerwanie. I jak dziecko będzie chore to może się ze mną rozwijać, a ja sama wychowam dziecko. No i awantura cała. Teraz zaczynam żałować, że zrobiłam Pappa. Choć samym wynikiem się nie denerwuję, tylko tym zdaniem męża. Echhh. Migrena na 102 mi się rozkręciła, zapuchnieta od płaczu jestem. Myślałam, że mąż będzie tego samego zdania co ja, jakby co, a tu zonk.
Hess, napiszę Ci co ja bym zrobiła i dlaczego. Pamiętaj, że to jest moje zdanie i wcale nie musisz brać go pod uwagę :-)

Ja bym zrobiła badania.
Nie amniopunkcje ale biopsje kosmówki. Jest pewniejsza. Na tą ciążę zdecydowałam się tylko dlatego, że przy poprzedniej kariotyp wyszedł prawidłowy.
Czy urodzić czy usunąć - to już jest kwestia i decyzja każdego, nie można nikogo do niczego zmuszać.

Wiesz dlaczego bym zrobiła te badania? Żeby wiedzieć. Po prostu.
Nawet jeśli dziecko miałoby być chore, to miałabym 5 mcy na przygotowanie się na życie z takim dzieckiem.
A jakby wyszło, że jest wszystko w porządku, tym bardziej bym się cieszyła :-)

No ale to jest moje zdanie :-)


Wysłane z mojego D6603 przy użyciu Tapatalka
 
KasiaMarysia ja znam te chrupki. Uwielbiałam je kiedyś, bo kocham wszystko co ketchupowe :D Ja mam teraz fazę na cheetosy serowe. A nigdy nie jadłam takich śmieci. Jak na razie w całej ciąży tylko raz się skusiłam, no i dzisiaj kupiłam, ale zastanawiam się czy je spałaszować, bo na jednym się na pewno nie skończy i tak rozkminiam od pół godziny czy je otworzyć czy nie :p ale dylematy :p A brzuch to myślę, że mnie boli, bo ostatni dużo robię. Sprzątam w lokalu. Dużo chodzę po sklepach. Po schodach. Już się chyba Dzidziuś buntuje. Dostałam dzisiaj ochrzan od męża i od mamy za dźwiganie.

Hess nie wiem czy to Cię pocieszy, ale ja jeszcze przed ślubem rozmawiałam z mężem na ten trudny temat, co gdyby się okazało, że nasze dziecko mogłoby się urodzić chore. Chciałam odbyć tą rozmowę, żeby on miał jasność mojego stanowiska w tej sprawie. No i mój mąż jest "zwolennikiem" przerwania ciąży w takiej sytuacji, choć bardzo pragnie być ojcem. On twierdzi, że nie mógłby patrzeć na cierpienie swojego dziecka widzącego inne zdrowe dzieci bawiące się, biegające za piłką podczas gdy nasze nie może bo np. siedzi na wózku. Ale ja nigdy w życiu nie usunęłabym ciąży i mój mąż o tym wie. Też mnie na początku bardzo to bolało, ale tak jak i ja On ma prawo do swojego zdania. Jednak decydując się na małżeństwo ze mną dobrze wiedział jakby było w takiej sytuacji i że przyszłoby mu stawić czoła temu "problemowi". Ja oczywiście nie mam żadnej gwarancji jakby się zachował. Wierzę, że nigdy by nas nie zostawił, ale głowy uciąć nie dam :) Myślę, że faceci są pod tym względem poniekąd "tchórzami", może to złe słowo, ale oni nie mają takiego podejścia do ciąży i posiadania dzieci, jak my- mamy. To my nosimy pod sercem te Maluchy 9 miesięcy, to my znosimy mdłości, boleści i niejednokrotnie cierpienie podczas ciąży, a potem to my w większości przypadków nie przesypiamy nocy i jesteśmy 24h/dobę. Większość facetów jak się dowie o ciąży, której chcieli cieszy się, ale z czasem euforia mija i w sumie przez te 9 miesięcy nie zdaje sobie sprawy z tego co tak naprawdę z kobietą się dzieje. Oczywiście są faceci zupełnie inni i chwała Bogu za to, ale myślę, że jest ich stosunkowo mało. Dlatego nie martw się tym. Mąż jak się z tym oswoi to zmieni nastawienie. Na pewno Was nie zostawi. Poza tym na pewno urodzisz zdrowe Dzieciątko :) tego Ci życzę i trzymam za Was kciuki. Nie martw się na zapas :*

sorki za tak długi post :p
 
Hess, my z mężem do lekarza podczas badań powiedzieliśmy, że jeżeli okazałoby się, że dzidzia chora, to i tak urodzę. Nie wyobrażam sobie aby usunąć dziecko.

Ale mnie dzisiaj wzięło na kapuśniak. Od paru godzin ciągle myślałam o kapuśniaczku, aż w końcu go ugotowałam i trzy dokładki zjadłam. Przed snem chyba jeszcze zjem :D Na samą myśl ślinka leci :sorry2:
Ja tez mam smaki zwłaszcza na noc. Namieszam, a z rana rzyganko jak talala;-) ;);-) ;)
 
Już po wizycie...


Dzidzia jest... ZDROWA, ma wszystko co mieć powinna :D ma 7 cm i waży 80g. Pan doktor powiedział, że duża dzidzia i ma dobry inkubator (kształtna mamusia w końcu :p) :) wszystko się dobrze rozwija, nerki pracują, mózg wykształtowany. Słyszeliśmy pierwszy raz bicie serduszka :) A wiecie co najlepsze?! Że będziemy mieć SYNKA :) taaaaaaaaki siusiak był widoczny!!! :) moja reakcja? łzy wzruszenia, a mąż szczęśliwy :D
Tosia chyba 8 g?:) Ciesze sie bardzo, ze wszystko w porzadku. Niech maluch rosnie zdrowo:)
imie dla synka juz macie?:)
 
reklama
KasiaMarysia ja znam te chrupki. Uwielbiałam je kiedyś, bo kocham wszystko co ketchupowe :D Ja mam teraz fazę na cheetosy serowe. A nigdy nie jadłam takich śmieci. Jak na razie w całej ciąży tylko raz się skusiłam, no i dzisiaj kupiłam, ale zastanawiam się czy je spałaszować, bo na jednym się na pewno nie skończy i tak rozkminiam od pół godziny czy je otworzyć czy nie :p ale dylematy :p A brzuch to myślę, że mnie boli, bo ostatni dużo robię. Sprzątam w lokalu. Dużo chodzę po sklepach. Po schodach. Już się chyba Dzidziuś buntuje. Dostałam dzisiaj ochrzan od męża i od mamy za dźwiganie.

Hess nie wiem czy to Cię pocieszy, ale ja jeszcze przed ślubem rozmawiałam z mężem na ten trudny temat, co gdyby się okazało, że nasze dziecko mogłoby się urodzić chore. Chciałam odbyć tą rozmowę, żeby on miał jasność mojego stanowiska w tej sprawie. No i mój mąż jest "zwolennikiem" przerwania ciąży w takiej sytuacji, choć bardzo pragnie być ojcem. On twierdzi, że nie mógłby patrzeć na cierpienie swojego dziecka widzącego inne zdrowe dzieci bawiące się, biegające za piłką podczas gdy nasze nie może bo np. siedzi na wózku. Ale ja nigdy w życiu nie usunęłabym ciąży i mój mąż o tym wie. Też mnie na początku bardzo to bolało, ale tak jak i ja On ma prawo do swojego zdania. Jednak decydując się na małżeństwo ze mną dobrze wiedział jakby było w takiej sytuacji i że przyszłoby mu stawić czoła temu "problemowi". Ja oczywiście nie mam żadnej gwarancji jakby się zachował. Wierzę, że nigdy by nas nie zostawił, ale głowy uciąć nie dam :) Myślę, że faceci są pod tym względem poniekąd "tchórzami", może to złe słowo, ale oni nie mają takiego podejścia do ciąży i posiadania dzieci, jak my- mamy. To my nosimy pod sercem te Maluchy 9 miesięcy, to my znosimy mdłości, boleści i niejednokrotnie cierpienie podczas ciąży, a potem to my w większości przypadków nie przesypiamy nocy i jesteśmy 24h/dobę. Większość facetów jak się dowie o ciąży, której chcieli cieszy się, ale z czasem euforia mija i w sumie przez te 9 miesięcy nie zdaje sobie sprawy z tego co tak naprawdę z kobietą się dzieje. Oczywiście są faceci zupełnie inni i chwała Bogu za to, ale myślę, że jest ich stosunkowo mało. Dlatego nie martw się tym. Mąż jak się z tym oswoi to zmieni nastawienie. Na pewno Was nie zostawi. Poza tym na pewno urodzisz zdrowe Dzieciątko :) tego Ci życzę i trzymam za Was kciuki. Nie martw się na zapas :*

sorki za tak długi post :p
Lepiej bym tego nie ujela:happy:
 
Do góry