Witam wszystkie wrześniowe Mamy,
i ja bym chciała nieśmiało do Was dołączyć. O ciąży wiem od wtorku, dziś miałam założoną kartę ciąży. Jestem w 6tc z hakiem. Planowany termin porodu 8/9.09.2016
A 14.01 zobaczyłam najwspanialszą rzecz na świecie......zarodeczek i bijące serduszko
Moja historia jest troszkę nietypowa (co nieco jest w mojej sygnaturce). Długo z mężem staraliśmy się o dziecko (u mnie jest problem), w końcu zdecydowaliśmy się na in vitro. Przeszliśmy 4 procedury, tylko niestety 1 transfer, który się nie udał. W grudniu właśnie przeszłam stymulację, udało się uzyskać 2 zarodki, które poszły do mrożenia, bo miałam za wysoki prg i hiperstymulacje. Męczyłam się strasznie przez ok 3 tyg. I czekałam na @, która ciągle nie przychodziła,
We wtorek postanowiłam zrobić test (choć z góry zakładałam, że będzie negatywny, no bo jakim cudem podczas stymulacji...). Wyszedł pozytywny! Okazało się, że zaszłam w ciążę w trakcie stymulacji, a jeszcze przed punkcją (pobraniem komórek jajowych).
Mąż jeszcze nic nie wie, bo był w delegacji, a chciałam mu powiedzieć osobiście
. Dziś to zrobię, jak wróci
.
Moi rodzice już wiedzą, planuję jeszcze żeby z mężem powiedzieć teściom, a reszta rodziny jeszcze zaczeka
Niestety od środy/czwartku mam ślady krwi na papierze toalet., lekarze mówią, że się zdarza. Mam brać Duphaston i Nospę, oraz idę zrobić badanie moczu i morfologię, bo może to zapalenie pęcherza?? Choć nie szczypie mnie nic.
Z objawów mam odruch wymiotny, szczególnie przy myciu zębów i ćmi mnie w podbrzuszu, jak na @. No i chudnę póki co
.
AAaa, to moja pierwsza ciąża