reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześnióweczki

Ja będę bronić kotów. Jedyny mój błąd to tak tokso to pasożyt (szukałam słowa i na szybko poszło).
Cała reszta że łatwo się zarazić to bujdy lekarzy tylko i wyłącznie. Jestem tego żywym przykładem. Jestem wolontariuszka w schronisku, dokarmiam bezdomne koty i tokso nie przychodziłam.
Oocysty są tylko i wyłącznie w kale kota, więc nie ma opcji aby doszło do zarażenia w inny sposób niż bezpośredni kontakt z kalem kota. Tak samo jest z królikiem.
Niestety przez niekompetencje lekarzy i ich teksty "pozbyć się kotów, jest pani w ciąży" ludzie wierzą w takie bzdury nawet nie zgłębiajac tematu.
Dużo łatwej zarazić się cytomegalią, którą często ginekolodzy olewaja, a jest równie niebezpieczna i jest już na nią lekarstwo - laktoferyna.

HappyMum w pierwszym trymestrze gdyby doszło do zarażenia to najczęściej kończy się poronieniem. Im strasza ciąża tym dziecko może być bardziej chore niestety.
Koleżanka zaczęła krwawic. W porę trafiła do szpitala, dostała imunoglobuline (bo był u nich też konflikt, ona z grupą -) i do końca ciąży brała antybiotyk. Z córeczką wsio ok. Oczywiście full badań po porodzie profilaktyktycznie zrobili, ale jest ok.
 
reklama
HappyMum89 gin jakieś leki pewnie przypisze na te fosforany i zaraz się poprawią wyniki...dobrze że pozostałe badania są bez zarzutu.:tak:
Ja jutro idę do gina i od razu dowiem się jak mi te szczegółowe badania wyszły które robiłam tydzień temu bo miały być dołączone do karty:sorry2:
Malusiolka też już podjęliśmy decyzję że dalej zostaje w przedszkolu...nie będę kombinować z ta zerówką w szkole o której nic nie wiadomo :baffled: a składanie deklaracji u mnie ma być od 12.02 do 19.02:confused2:
Ja nie mam żadnych przeczuć co do płci dziecka ale już trzecia osoba wmawia mi że będzie synek:confused:
ale chyba bardziej wolała bym dziewczynkę..
 
Hej ;)

Ja wczoraj wylądowałam na sor, zauważyłam ze lekko plamie i od razu pojechałam. ale okazało sie ze to byla jedna plamka i nic wiecej i wszystko jest w porządku... ;) przy okazji posłuchałam sobie serduszka pierwszy raz.<3 MEGA przeżycie.... a przy okazji,na fb jest grupa 'mamuśki na wrzesien 2016' jak macie ochote to się dodajcie.tam nikt z poza nie czyta waszych postów. ;)

dobrze, że to fałszywy alarm
niestety z tą grupą jest tak, że co prawda nikt spoza niej nie widzi postów ale to, że należysz widzą twoi znajomi... a jak dla mnie to jest wystarczająca informacja, którą nie chcę się na razie z całym fb dzielić :-p


ja dziś musiałam zostać z moją małą w domu....od rana co 2h rzyganko :sad: teraz śpi ale co będzie w nocy to nie mam pojęcia.
Jutro też w domu siedzimy, mam tylko nadzieję, że ja od niej tego nie złapie

jakoś nie mam weny na pisanie
 
Kasia, ja przy dziewczynkach zajadałam się lodami z bitą śmietaną i herbatnikami i batony zagryzałam ogórkiem kiszonym. Teraz na słodkie patrzeć nie mogę. Jabłek, mandarynek bardzo dużo jem i codziennie kakao pije, gdzie nie piłam i mało owoców jadłam, bo nie miałam w ogóle ochoty. Dużo wskazuje na chłopca, ale czas pokaże. Kasiu, wolisz dziewczynkę? Ja napisze szczerze, że marzy mi się synek, ale może głupio zabrzmi boję się mieć syna. Od tylu lat same dziewczyny, a tu zmianę. Owszem bardzo cieszyłabym się, ale jakiś dziwny strach jest.

SKY, super wieści:)

Bardzo chciałabym aby moim pierwszym dzieciątkiem była dziewczynka, ale najbardziej zależy mi na tym, żeby było zdrowe. Troszkę rozczaruję się jak będzie chłopak ale nie będę rozpaczać tylko się cieszyć. Mąż będzie mógł z nim razem chodzić na koszykówkę, pływanie, piłkę nożną hehe :) No i mój tata doczekałby się przynajmniej wnuka, bo ma trzy córki. Owoce pochłaniam, niestety z mięsa przyswajam tylko wędzoną metkę z cebulką. Dzisiaj wszamałam 3 pączusie :D Cały czas martwi mnie ta różyczka ... nie wiem dlaczego lekarz nic mi nie powiedział, czy on w ogóle oglądał moje wyniki? a w załączniku moja fasolka :)
 

Załączniki

  • 12666324_10208296631759152_442148994_n.jpg
    12666324_10208296631759152_442148994_n.jpg
    98,7 KB · Wyświetleń: 50
ja w pierwszej ciąży bardzo chciałam syna i zawiedziona była troszkę ale tylko przez chwile jak okazała się, że będzie córka...a teraz obje z m wolimy dziewczynkę ....ale się śmiejemy, że pewnie dlatego będzie chłopak :laugh2:

kasia2439 ale z córką też można chodzić na pływanie i koszykówkę :blink:
 
Mlodak to podobnie jak ja :) też bardzo długo byłam wolontariuszką w schronisku, a teraz mam w domu dwa psy,a do nie dawna 3. nie musisz bronić kotów, bo ja ich broń Boże nie atakuję. Chodzi o to, że napisałaś że trzeba jeść te kocie odchody, aby się zarazić, co jest nieprawdą. Pasożyt po odchodach kocich w glebie utrzymuje się do roku czasu, potem wystarczy nie domyć warzywa bądź owocka, które leżały w tym miejscu i już. Ja przy pracy z kotami nie złapałam tokso, a właśnie później gdy już nie miałam z nimi do czynienia. Ale bujdą jest gadka, że z kotami nie ma niebezpieczeństwa zarażenia tą chorobą. To nieprawda. Wystarczy dbać o higienę swoją i swojego posiłku i toksoplazmoza nie straszna. I zgadzam się z Tobą w 100% , że istnieją dużo groźniejsze choroby w ciąży niż toksoplazmoza.
 
wiem, wiem ale mój mąż często chodzi sport uprawiać a ja jestem ze sportem na bakier ale dziecko mnie zmotywuje do częstej aktywności fizycznej haha :)
 
Mlodak zgadzam się z Tobą co do kotów i Tokso. Będąc z kotem mamy u weta pytałam i potwierdziła mi vetka że to wymysł ginekologa. Ja robiłam dawno temu wszystkie badania pewnie będę musiała je przejść jeszcze raz bo Pracowałam w areszcie a tam nie problem czymś się zarazić. Moja kuzynkamiala toxo w ciaxy od prosiaka pieczonego. Dziecku nic nie było. Wiadomo ryzyko jest badania itd. Ale dokończył się wszystjo dobrze.
Co do płci to mama mówi że dziewczynka, teściowa że chłopiec, szwagierka też że chłopiec. A my nie chcemy wiedzieć co będzie. Obecnie nazywamy malucha "pimpek sadelko" imiona man niby wybrane ale się okaże
 
reklama
kasia249 to u nas jest na odwrót :-D z ze sportu to tylko gra w siatkę a ja zdecydowanie bardziej aktywna jestem ...no byłam bo teraz mam mniej czasu ale jeszcze kiedyś wrócę do aktywności sportowej :-) :)
 
Do góry