Moja też się nie zajmie.. jak przychodzi to próbuje trochę i tyle. Jak raz zapytałam czy zostanie na 5-10 min żeby odstawić młodego na judo do szkoły ( szkoła sąsiaduje z naszym blokiem) to nie, bo jak zacznie płakać?
A o noszeniu i przyzwyczajeni ciągle słyszę..
Grosza nie dała żadnemu dziecku i nie poczuła się żeby coś kupić. Teraz jak Dawid większy to ba jakieś okazje coś tam kupi, ale ubrania to zawsze najtańsze.. A z teściem mają emerytury ponad 5 tyś razem..
Moi rodzice i zostają z Klaudia i zawsze jakaś kasę czy ubranka
Zapytaj może jej czy teraz nie fajny? Dobrze że z nimi nie mieszkacie, bo chyba w ciąży mieszkaliscie?