U nas to samo z psem
Nuśka jest załamana, ma strajk głodowy, cały czas robi albo zrozpaczona minę albo maślane oczy pt. "No ej, pani, weź mnie znowu kochaj" a ja po prostu nie wyrabiam, jak już chce ją zawołać albo przytulić to Blanka zaraz potrzebuje uwagi. A jak mała ma problemy z brzuszkiem i zanosi się płaczem to psina jest jeszcze bardziej załamana i razem z nami cuduje wokół kołyski.
Czytam Was dziewczyny ale o pisaniu mogę pomarzyć... Cały czas mamy jakieś cyrki z karmieniem i dodatkowo musimy iść do fizjoterapeuty, bo mała strasznie mocno odgina się do tyłu i cały czas odwraca się na prawy bok przez co już ma lekko niesymetryczna główke :/
A jeszcze ja muszę iść do ginekologa, bo mam chyba zbyt krwawe plamienia i położna poleciła zrobić USG. Jak powiedziała że chyba coś mi jest to od razu zaczęłam się źle czuć niech to szlag, ale cholera wie może rzeczywiście za mało się oszczędzałam. Tyle dobrego że malutka przybiera fajnie na wadze i już nie jest żółta.
Blanka przez swój brzuszek ma już własną mini apteczkę - najpierw było samo D3, potem położna poleciła bobotic i dicoflor, a ja od siebie dorzuciłam jeszcze na spróbowanie delicol, bo zaczęłam podejrzewać że może mała odziedziczyła po mnie nietolerancję laktozy i stąd to wszystko. Podeszłam do delicolu mocno sceptycznie a tu szok, bo od wczoraj moje maleństwo wreszcie daje radę normalnie spać i nie krzywi się cały czas przez gazy i bóle brzuszka. Nawet byłam w stanie obciąć jej pazurki
Wczoraj spała ciągiem prawie 6 godzin, w nocy też tylko 2 krótkie przebudzenia na szybkie bezproblemowe przewinięcia (bo zazwyczaj w nocy przynajmniej 2 komplety ubranek szły do kosza na pranie, a wczoraj żadnego osikiwania się w chwili gdy brudna pielucha ląduje w koszu a mama sięga po świeżą. Mam wrażenie że odsypia rewolucje żołądkową która trwała prawie tydzień. Śpi tak mocno że nawet nie zwraca uwagi na to że układam ja na tym znienawidzonym lewym boczku
Zobacz załącznik 908661