Leon tez jest dla mnie najwazniejszy i chcialabym dla niego wszystkiego co najlepsze, dlatego tak frustruje mnie, ze on sie nie najada...i mam tak, ze po calym dniu "wiszenia" na piersi ja jestem zmeczona i sfrustrowana i gdzies ta radosc ucieka. Dzisiaj mialam tyle zapalu do dzialania i nadal nic nie jest tkniete. Np. jego wizyty u lekarzy, moja wizyta u lekarza. Nie mam kiedy rachunkow zaplacic, etc. I ja uwielniam go karmic i sie nim zajmowac, ale najbardziej z rana lub po jego drzemce

. Jak dlugo spi to ja wrecz za nim tesknie

ale jak nie moze zasnac od 9 do 16 (nie licze 10-15 minutowych drzemek na moich kolanach) to chcialabym zeby juz spal i dal mi chwile wolnosci od siebie. Nawet nie mam jak go wywerandowac, bo budzi sie po 5 min od polozenia do wozka -zanim zaloze mu czapke i otworze okno