reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Najważniejsze że już w domku! Nie tam szybko ten baby właśnie przyszła o czasie!!! A myśli że ja z gilami nie siedziałem na kanale? Przed wyjazdem męża kazała mu w szafy wyciągnął dwa wagonu chusteczek chigienicznych! Będzie dobrze tylko daj sosie czas i płacz do woli to pomaga (chyba bo u mnie się za bardzo przedłuża) a cycki ni cóż nie umiem poradzić bo sama mialam nie karmic a też mam poranione już i mleka jednak mało nie wiem co sobie myślałam że po 9 dniach będę mleczarnia chociaż wczoraj tak mi się zdawalo! Zobaczymy, głową od góry, jutra brzuch będzie bolało mniej ratuj się jeszcze w domu przeciwbólowym lepiej się wtedy wstaje ja dwa razy wzięłam ketonal ale te dawke co jest bez recepty o wiele lepiej wtedy...... Cię
Same błędy ale chyba wiadomo o co chodzi
 
reklama
Ja właśnie nakarmiłam dałam najpierw cycka złapał podesłał nic nie leci i butla.... Chyba koniec mojej laktacji ale zobacze w dzień może cię ściągnie..... Mały dal pospać pobudka w nocy i teraz więc naprawdę kochany dziś ♥...... Włosy mam zrobione też dla nas wczoraj był łaskawy bo spał cake te dwie godz...... Dziś w szkole piknik rodzinny zabieram małego i idę z dziećmi niech się pobawia...
 
U mnie to chyba najszybszy baby blues ever.
O 20:00 dostaliśmy zgodę na wyjście ale wyszliśmy o 22:00 bo ciagle problemy na porodówce i lekarz nie mogła dokończyć wypisu.

Tylko wyszłam ze szpitala, nogi miękkie jak z waty.. podróż samochodem masakra- te dziury plus mój brzuch mnie wykończyły.

W domu Kamil zabrał psa wcześniej i jak wrócili i Ron wyczuł dziecko zrobił się mega pobudzony. Mały płakał, pies piszczał i ciagle się wyrywał do Młodego..

Usiadłam by nakarmić młodego, cycki tsk nabrzmiałe ze mały pijąc tak mnie rozbolał ze płakałam takich grochem na dziecko.. stwierdziłam ze nie dam rady, zaczęłam płakać więcej ze nie potrzebnie dałam się przekonać ze pierś i teraz msm. Przy laktatorów tez płakałam.. po 30 minutach płaczu stwierdziłam ze nakarmię go mlekiem, chciałam pójść poszukać ale nie mogłam się podnieść z kanapy! To mnie dobiło. Siedziałam na tej kanapie okaz nędzy i rozpaczy bez stanika z wielkimi piekącym dojcami, z brzuchem i blizna o glutami po pas.

Kamil kazał psu siedzieć w pokoju, zrobił mi herbaty i kazał leżeć... lekko mi przeszło, po 2 podałam trochę mleka, przynajmniej myśl ze go zagłodzenie spadnie na drugi plan.. Teraz z Tytusem leżę w sypialni a Kamil z psem w salonie.
A to dopiero początek ...
Strasznie późno te wypisy u was w szpitalu , u nas o 12 i do domu .
Faktycznie ciężki miałaś pierwszy dzień ale każdy kolejny będzie coraz to lepszy .
A jak bolą Cię piersi podczas karmienia to może warto na spokojnie znaleźć jakąś wygodną pozycję ? Masz tą książkę Magdy o kp ? Tam są obrazki różnych pozycji do przystawiania, jak nie masz to daj znać zrobię Ci zdjęcia i wyśle ;)
Może to Ci troszkę pomoże :)
A na pocieszenie dodam że mój pierwszy dzień w domu to była tragedia. Podczas mojego pobytu w szpitalu musieliśmy się przeprowadzić od teściów do moich rodziców i mój S. sam nas przenosił. Ubranka małego pomieszane i rozmiary i np. body z pajacykami gdzie poświęciłam sporo czasu żeby to było poukładane . I moje ubrania wszystkie rzucone na dole w szafie. Ledwo chodziłam z tym moim pocietym kroczem a musiałam chociaż trochę to ogarnąć żeby cokolwiek znaleźć. Także Ty miałaś chociaż wszystko przygotowane , a ja po 3 miesiącach szykowania i układania znowu byłam w czarnej d.
Życzę Ci żeby każdy dzień był lepszy , trzymaj się cieplutko
 
Ja właśnie nakarmiłam dałam najpierw cycka złapał podesłał nic nie leci i butla.... Chyba koniec mojej laktacji ale zobacze w dzień może cię ściągnie..... Mały dal pospać pobudka w nocy i teraz więc naprawdę kochany dziś ♥...... Włosy mam zrobione też dla nas wczoraj był łaskawy bo spał cake te dwie godz...... Dziś w szkole piknik rodzinny zabieram małego i idę z dziećmi niech się pobawia...
O to ładnie dał pospać , ja jestem na etapie ustalania małego po cycaniu. Czasem zaśnie sam przy cycu a czasem trzeba jeszcze potulić :)
A Ty widzę w wchodzisz powoli na najwyższe obroty :) pokaż zdjęcie w nowej fryzurze :)
 
Dziewczyny dziękuje ! Wstałam nakarmiłam małego ( butelka ) i poczytałam co piszecie i już jestem spokojniejsza.
Tą książkę mam, bo stwierdziłam, że choć nie nastawiam się na KP warto zagłębić temat. Ale ból bólem a w głowie mi siedzi, że to nie dla mnie. Po prostu i się nie zadręczać, i liczyć że cyce mi nie wybuchną.

Jak patrzę teraz na niego jak najedzony wpada w sen to wydaje mi się, że wszystko ogarniemy tylko na spokojnie:)

A teraz do matek karmiących butelką od początku. @CarmenKatarzyna @Bajdelka35 jak to u Was wyglada? Ile podajecie, jak często? Jakie macie butelki? Czy one też Wam kapią jak przechylicie?
 
Kasiu samej najbliższej rodziny mam 40 osob-dziadki.siostry z rodzinami....chrzestni Mai.....bracia mojego

Ja z chrztem mam kłopot. Na pewno chcę w drugi dzień świąt i to jedyne co pewne...
Chrzestnych nie mam kogo wziąć. Od pierwszego syna chcę brata ale on chce żeby jego baba była chrzestną... yeraz to nawet jestem gotowa na to się zgodzić ale oni tylko ślub cywilny i nie wiem czy ksiądz się zgodzi... To pierwsze. Drugie to rodzina męża. Oni wszyscy się tak poj.eba.li ze szkoda gadać. Alkoholizm to przede wszystkim... Także nie wiem... Przyjęcia nie planuję. Może kawa i tort. Pie..le. Gdyby oni byli inni gdyby było jak z Kacprem czy Bartkiem że byli w miarę ogarnieci i jakos wszystko miało rece i nogi to i obiad był i deser... miło. Teraz szwagra widziałam w ciągu roku dosłownie 2x jak piwkował z moim jeszcze u Nas. Szwagierkę raz w szpitalu nas odwiedziła może 1h na cały ten rok ja widzialam. Chrzestna Bartka była u Nas ostatnio i też chyba pierwszy raz w tym roku także takie kontakty z rodziną męża mam. Teść samym jestestwem mnie wku..wia. Mój ojciec introwertyk... wszystko jakoś tak się posypało
Bo to bardzo sensowne. O ile masz rodzine na miejscu i fajna. Moja fajna nie jest i chrzciny oleja pewnie w takim układzie. Poza tym jeczenie ze dwie koperty w jednym czasie trzeba dać. A tłumacz ze nie chcesz najwyżej jaka pamiątkę
 
Ostatnia edycja:
U mnie to chyba najszybszy baby blues ever.
O 20:00 dostaliśmy zgodę na wyjście ale wyszliśmy o 22:00 bo ciagle problemy na porodówce i lekarz nie mogła dokończyć wypisu.

Tylko wyszłam ze szpitala, nogi miękkie jak z waty.. podróż samochodem masakra- te dziury plus mój brzuch mnie wykończyły.

W domu Kamil zabrał psa wcześniej i jak wrócili i Ron wyczuł dziecko zrobił się mega pobudzony. Mały płakał, pies piszczał i ciagle się wyrywał do Młodego..

Usiadłam by nakarmić młodego, cycki tsk nabrzmiałe ze mały pijąc tak mnie rozbolał ze płakałam takich grochem na dziecko.. stwierdziłam ze nie dam rady, zaczęłam płakać więcej ze nie potrzebnie dałam się przekonać ze pierś i teraz msm. Przy laktatorów tez płakałam.. po 30 minutach płaczu stwierdziłam ze nakarmię go mlekiem, chciałam pójść poszukać ale nie mogłam się podnieść z kanapy! To mnie dobiło. Siedziałam na tej kanapie okaz nędzy i rozpaczy bez stanika z wielkimi piekącym dojcami, z brzuchem i blizna o glutami po pas.

Kamil kazał psu siedzieć w pokoju, zrobił mi herbaty i kazał leżeć... lekko mi przeszło, po 2 podałam trochę mleka, przynajmniej myśl ze go zagłodzenie spadnie na drugi plan.. Teraz z Tytusem leżę w sypialni a Kamil z psem w salonie.
A to dopiero początek ...
Początki są bardzo ciężkie, wiem sama po sobie tymbardziej jak to jest pierwsze dziecko , cały świat się przewraca do góry nogami , wczoraj też miałam kryzys.... Nie wiem czego ja się spodziewałam, po urodzeniu dziecka , całymi dniami jestem sama jak palec. T przychodzi o 16 , jakiś obiad chwilę posiedzimy i spać [emoji85] dopiero minęły 2 tyg A ja już zmeczona jestem A to dopiero początek
 
Dziewczyny dziękuje ! Wstałam nakarmiłam małego ( butelka ) i poczytałam co piszecie i już jestem spokojniejsza.
Tą książkę mam, bo stwierdziłam, że choć nie nastawiam się na KP warto zagłębić temat. Ale ból bólem a w głowie mi siedzi, że to nie dla mnie. Po prostu i się nie zadręczać, i liczyć że cyce mi nie wybuchną.

Jak patrzę teraz na niego jak najedzony wpada w sen to wydaje mi się, że wszystko ogarniemy tylko na spokojnie:)

A teraz do matek karmiących butelką od początku. @CarmenKatarzyna @Bajdelka35 jak to u Was wyglada? Ile podajecie, jak często? Jakie macie butelki? Czy one też Wam kapią jak przechylicie?
Tak niestety kapia jak szalone , mam tylko jedna butelke z avent to byla 60 ml i dziubek naprawde z mala dziurka ,wiec przemienilam bo mała nie pije tak lapczywie , bo ta reszta avent to jakiś nie wypal... ja mleko teraz podaje 90 ml co 3-3.5h ale jak była taka malutka to musisz z pediatra porozmawiać, jakie dawkowanie . Ja w dalszym ciągu szukam butelki z małym otworem , słyszał że dr Browna są dobre ?
 
reklama
No właśnie z tym zdrowiem lipa, bo jak się potwierdzi, to będę musiała się przebranżowić.
Aniu a pomyśl o napisaniu książki o KP i rozwoju karierze jako eksperta w tej dziedzinie. Masz wiedzę większą niż nie jeden tzw. doradca laktacyjny. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło tak myślę i kiedyś z perspektywy czasu zobaczysz że wszystko co teraz ci na głowę spadło za jakiś czas okaże się być preludium do czegoś fajnego.
 
Do góry