reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Zapytałam dlaczego mnie uderzył to powiedzial żebym nie wyolbrzymiala bo to była tylko pogróżka żebym nie gadała głupot..
Szkoda słów na to wszystko :( najgorsze ze ja mam daleko do mojego lekarza i szpitala. I on jest potrzebny choćby po to żeby zawieźć nas samochodem.

Nie no blagam Cie kochana, troche szacunku do samej siebie :(
Wolałabym, za przeproszeniem, zapierdalac z buta, niz zeby taka kanalia mnie gdzies wozila. Jezeli mimo wszystko chcesz z nim dalej byc, a nie postawisz zadnej granicy, to nie liczylabym na to, ze dla malutkiej bedzie dobrym ojcem, skoro juz teraz naraza ja bezposrednio na niebezpieczenstwo uderzajac Ciebie i ogromnie stresujac.
 
reklama
Tym bardziej, jesli mieszka u Ciebie to wyrzuc go na zbity pysk, nie dosc ze synus mamusi, nie potrafi stanac na wysokosci zadania i Ci zagwarantowac godnego zycia, to jeszcze w Twoim domu podnosi na Ciebie reke. Przegiecie, u mnie to bylby pierwszy i ostatni raz, przemoc fizyczna to granica nie do przekroczenia. Tak jak pisze Starania, zrobil raz, zrobi kolejny.

Dokładnie tak. I nie kul ogona jak piszemy. To twoje życie.. uderzył cie czyli nie szanuje Cię WOGOLE! I jeśli myślisz że dziecko was zbliży to się bardzo mylisz.. już widzę jak Ci je zabierze do mamusi. Jejku aż trudno mi się czyta co piszesz.. jeśli dalej z nim jesteś to on wie że i siebie nie sznujesz i może z Tobą zrobić wszystko. Zresztą chyba nam pisałaś że mówił Ci że słabsza jesteś..
Dziecko nie skleja związku rozwolonego, problemy które pojawiają się z dzieckiem potrafią rozwalić dobry związek.. przykro mi..
 
Zapytałam dlaczego mnie uderzył to powiedzial żebym nie wyolbrzymiala bo to była tylko pogróżka żebym nie gadała głupot..
Szkoda słów na to wszystko :( najgorsze ze ja mam daleko do mojego lekarza i szpitala. I on jest potrzebny choćby po to żeby zawieźć nas samochodem.

Pytasz go dlaczego cię uderzył? I jakiej odpowiedzi się spodziewasz??? Uciekaj dziewczyno!!!!
 
Dobra kuchnia pomalowana jestem zadowolona.....

Jak tak was czytam to ja normalnie mam męża złoto i aż ki głupio że czasami mam fochy na niego ehhh, trzymajcie się nie będę już swoich rad pisać, ale jesteście w trudnej sytuacji....

Już leżę mały skacze i czuję jego nie wiem co ręce, kolana itp fajne uczucie....

Dobrej nocy ja osobiście znowu się wyspałam popołudniu więc nie wiem jak to będzie

No ja właśnie mam podobne odczucia, że narzekam na swojego bo nie chce dzwonić na już do właściciela lub, że słabo ogląda ciuszki ( choć zjechal kilka lidli i kupił mi ciuszki gdy tak ubolewałam, że nie ufało się kupić ).

Nie chce tu dawać rad, bo w takich sytuacjach rada jest niestety tylko jedna. Toksycznych ludzi trzeba eliminować ze swojego życia. Nie tłumaczyć sobie, że on bywa fajny, dla dziecka dobry. Bo to jak traktuje kobietę w końcu przełoży się i na dziecko. I zafundujemy w przyszłości nie tylko sobie terapie ale tez dzieciom.
Tutaj w tej kwestii akurat pozwalam sobie na wymądrzanie, bo wiem jak to ciężko ale wiem, że jest to wykonalne.
 
Nie no blagam Cie kochana, troche szacunku do samej siebie :(
Wolałabym, za przeproszeniem, zapierdalac z buta, niz zeby taka kanalia mnie gdzies wozila. Jezeli mimo wszystko chcesz z nim dalej byc, a nie postawisz zadnej granicy, to nie liczylabym na to, ze dla malutkiej bedzie dobrym ojcem, skoro juz teraz naraza ja bezposrednio na niebezpieczenstwo uderzajac Ciebie i ogromnie stresujac.

Bije Ciebie, nie zawacha się do małej wyciągnąć łapy.. pomysł co za 30 lat będzie pisała koleżankom czy na forum twoja córka o swoim ojcu..
Mam jedną znajomą, która jest dumna z matki, że potrafiła odejść od ojca pijaka.. dla mnie to nieznany temat, ale ten jej tekst kiedys bardzo mnie zastanowil..
 
Hej dziewczyny. Poczytuje Was, ale mało się udzielam..
Przy okazji Waszego dzisiejszego tematu zwiazkow postanowiłam też napisać cos od siebie.
Jestem silna kobietą, ale od kilku dni moja sytuacja zaczyna mnie też przerastac. Wiem, że to przejściowe i wiem że dam radę, ale mimo wszystko samemu zawsze ciężej.
Z tatą Igi rozstalam się kiedy mała miała rok i 3 miesiące. Byłam wówczas na bezplatnym wychowawczym. Miałam 200 zł w kieszeni i kazałam mu się spakować póki mała śpi i tego nie widzi (alkohol, twarde narkotyki i kobiety). Przelalo mi się. Dałam radę i aż sama się dziwię jak. Zawsze jest wyjście. Chociaż czasem wydaje nam się że nie ma.
Dziś jestem dużo silniejsza. Ciężka praca, między czasie kolejne studia, później duże ryzyko związane z podjeciem działalności.. Ale jakos to sie powoli kręci.
I kiedy osiagnelam zadowolenie z siebie, poznalam mężczyznę kilkanaście lat starszego, wydawało mi się na poziomie.
Po kilku miesiącach zaszłam w ciąże. Zostawił mnie, bo "sytuacja go przerosla", bo "czeka na wnuki, nie dzieci", bo "nie chce tego dziecka", etc. Az wstyd pisac co jeszcze usłyszałam.
Przepraszam za tak długi post, ale chyba też potrzebuje czasami wyrzucić to z siebie.
A do dziewczyn które same są w mało fajnych zwiazkach to tyle tylko napiszę, że na prawdę czasami trzeba odejść. Dla własnego komfortu chociażby.
Nie raz będzie cholernie ciężko, bo samotne macierzyństwo jest bardzo trudne, ale jak nie ma szans na tworzenie fajnej rodziny z tatą, to trzeba ja stworzyć bez niego. Niestety. Spokojnego wieczoru dziewczyny.
 
Moja Ula jak słyszy ojca przez brzuch to wariuje.
Nogi wypycha, piąstki ociera o pępek.
Człapie jak stara baba przez to dzisiaj. Brzuch to mi kilka razy tak stwardniał że aż zasyczałam. Chyba nospe sobie sprawie. Albo chłopu buzie zakleje taśmą
:laugh2:

Moja ma podobnie.. śmieje się że już jest córeczka tatusia
 
Problem w tym że ja wiem ze on dla Małej będzie dobry, bo na nią tyle czekał i ją kocha. Do porodu już dużo nie zostało. Zobaczymy co się będzie działo :(

Skąd wy wiecie że to piąstki :)?? Dla mnie to jest albo duża kulka albo mała kuleczka... :)

Dużo ryzykujesz.. Ale to twoje ryzyko
 
Nie mam dokąd bo mieszkamy u moich rodziców. Rodzice na dole, my na piętrze. Wyszłam do innego pokoju. Nie będę się denerwować bo nie chce szkodzić małej. :( boję się o nią. Boje się że nie mamy na kogo liczyć.
Moja droga, sama jestem po paskudnym rozwodzie i nie che cie dolowac, wiem ze musi byc strasznie ciezko. Nie boj sie mowic o tym co czujesz. Ale prosze pamietaj o tym ze jesli facet raz uderzyl to na pewno zrobi to ponownie. Moze nie jutro, nie za tydzien czy miesiac. I nie masz zadnej gwaracji czy dziecka tez nie skrzywdzi. Jesli ktos ma sklonnosc do agresji wobec innych nie wazne jakim aniolem bys dla niego bylo zawsze on cos znajdzie. Jesli zrobi to ponownie mow o tym rodzicom. Nie wiem jaka masz z nimi relacje ale im wiecej osob bedzie o tym wiedzialo tym ty i dziecko bedziecie bezpieczniejsze. Nie wiesz czy za kilka lat nie bedziesz toczyla z nim batalii o prawa do dziecka. Podczas rozstania z ludzi ktorych nam sie wydaje ze kochamy i dobrze znamy wychodza straszne demony. Na poczatku samej jest ciezko, czlowiek teskni i pamieta same dobre rzeczy z zwiazku. Szybko zapomina o tych zlych. Glowa do gory, walcz o siebie i mala. Wiele kobiet samotnie wychowalo dzieci i daly rade. Ja wyszlam z domu z jedna torba a pozniej sie okazalo ze mialam cos jeszcze ...dlugi...ale to osobna historia. Siedem lat pozniej mam cudownego meza=najlepszego przyjaciela, trzyletniego synka i drugie dziecko w drodze.
 
reklama
Dziewczyny proszę o radę mierze codziennie ciśnienie i narazie jest ok oprócz pulsu często mam powyżej 100 co to oznacza? Ważny jest ten puls?? Dajcie mi jakieś rady oczywiście we wtorek powiem lekarzowi ale zaczynam się zastanawiać
 
Do góry