Dziękuję dziewczyny za wsparcie
Procz tego, że coreczce przeswietlili klatkę piersiową to pobrali mocz do badań. Klatka, jak wcześniej pisałam, czysta. Znaleźli coś w moczu, więc dostała antybiotyk i mogli wrócić do domu, gdyby nadal coś było to mają za 2 dni wrócić. Dobrze, że mieszkamy blisko szpitala.
Mnie na noc znów połączyli do tego kardiomonitora. Powinniście to znać z filmów: jest tzw. Linia życia, czyli linia bicia serca i taka glowna liczba, co oznacza tętno. Wczoraj się dowiedziałam, że będą mnie tu trzymać dopoki nie znajdą odpowiedniej dla mnie kliniki i mnie tam nie wyślą. Nawet nie ma mowy o powrocie do domu. Strasznie mnie to dołuje
Zazdroszczę Wam tych polowkowych
moja Basia szaleje w brzuszku od rana, a wieczorami to już w ogóle.