Ja mam dwa puste pęcherzyki w 2016 i 2017.Ur.synka w 2013.W tej drugiej poszłam na USG w 5 tyg nic nie było widać lekarz zlecił betę i abym powtórzyła pierwsza była 540 druga 730 więc mały przyrost kolejne 48 było 732 najgorszy stres jaki może być też szkodzi brałam duphaston była potrzymywana może wcześniej by się skończyła 10 tyg był pęcherzyk ale nie odpowiadający wieku ciąży zlecona beta 1300 wyszła po 48h powtórka bety 1100 już zaczęłam plamić i leżałam w szpitalu jak ta ostatnia betę odbierałam akurat badania w loboratorium w szpitalu robiłam.Na kolejny dzień już nic nie było widać do zabiegu mnie przygotowywali skrzepy mi leciały bardzo zabieg się wykonywał ale nie potrzebnie po wynikach materiału wyszło że sama się wyczyściłem bo nie odpowiadał że to ciążowy.W tam tym roku jak wyszły dwie kreski od razu panika stres że może być powtórka chodzenie non stop do łazienki sprawdzenie czy nie ma plamień duphaston brałam przed staraniem więc jak się dowiedziałam od samego początku brałam w 7 tyg zobaczyłam że krew jest na papierze nie dużo ale jest od razu szpital tam nie miłe wspomnienia mam po tamtym razem kilka postów wyżej opowiadałam jak mnie potraktowali.Na USG była maly pęcherzyk beta wyszła ponad 400 po 48h powtórzyli już 200 więc znowu musiałbym mały przyrost.Teraz beta prawidłowo rośnie 340,40 po 48h 821,70 gin powiedział że bym nie powtarzała już bo książkowo jest USG za 2 tyg gdzieś zrobi żeby mnie nie stresować bo może nie być widać zarodka i serduszka.Dał duphaston nie latam do łazienki non stop nie sprawdzam chociaż się boję powtórki wiem że nic nie da się zrobić jak ma być źle to będzie lepiej na początku niż później wtedy bardziej boli jak się czuje ruchy itd . Przepraszam że się tak rozpisałam.Ja się zgadzam, niepotrzebnie się nakręcAmy, a potem stres ze nic nie widać. Chyba ze ktoś ma dużo historie poronien
Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom