reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
To uczucie kiedy przez pol godziny walczysz z mlodym przy cycku, a on sie drze w nieboglosy ze dalej glodny, postanawiasz odgrzac mu sciagniete wczesniej mleko, a kiedy jest gotowe on ma cie w pompie...[emoji23][emoji23]Zobacz załącznik 912785
Jakkolwiek mój syn jest cudowny i piękny tak normalnie z Twoim "siem ozenie jak dolosne"
 
No pewnie nie można pozwolić żeby się zmarnowały :D
Nie jadłam ich nigdy, to taki jakby mini batonik czy zupełnie inny smak ? :)
Zupełnie co innego niż te wafelki bardziej w stronę "bajecznych" z Wedla ale 1000x lepsze. Ja muszę ich zakup omijać szerokim łukiem a w ciąży nie mogłam ich jeść ;( bo wymiotowałam koszmarnie...
 
38,1 od wieczora -.poszedl w ruch paracetamol. Na razie pomoglo. Leo zjadl i przysypia. Nie lubie szczepien :(
Widzisz ja po przyjściu do domu od razu profilaktycznie zapodałam paracetamol i następnego dbia rano. Nie wiem czy nie miał dzięki temu temp. czy ogólnie nie miał bo nie... Ale też to działanie p. bólowe bardzo się przydało w naszym przypadku.
 
U Nas noc pod względem spania młodego luz. Za to mąż odpiep...ył.
Śpię i nagle wybudza mnie z kuchni przerażający ludzki odgłos... Nie wiem nawet do czego porównać ale był nienaturalny i rozpaczliwy. Się okazało że mąż się zakrztusił ale nie tak jak to często bywa tylko tak że nie mógł sobie poradzić. Nie wiem dokładnie bo nim zareagowałam złapał oddech po czym siarczyście przeklął sam siebie. Myślę że szabrował w nocy lodówkę i mu co w gardle stanęło ale do teraz mam w uszach ten dźwięk tragedii czy rozpaczy który z siebie wydał w nocy... Brr. Mówię wam.
 
A no i nie napisałam Wam odnośnie zabobonów i cmentarzy. My się nie wybieramy. Samej z dzieciakami mi się nie chce. To raz. Dwa bujać się z wózkiem z Mokotowa na Bródno potem z autobusu dylać minimum kilometr przez stragany z żarciem, zniczami, zabawkami i swetrami i drobnym AGD w tłumie ludzi. Potem jeszcze robić kilometry ciasnymi alejami zatłoczonego cmentarza nie chce mi się no i miałabym problem z nacycaniem młodego. Bo nigdzie jakiejś ławki. Także odpuszczamy. Pojadę może po zmierzchu na cmentarzyk który mamy trzy przystanki od domu tak dla tradycji i bo lubię ten klimat oświetlonych zniczami nagrobków. No i tak między nami muszę zrobić zapasy Pańskiej Skórki :-D
 
reklama
Do góry