reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Rozumiem i szanuje, ze sie nie zgadzasz. Dla mnie operacja jest OK-nie cierpie wcale bo podczas cc nic nie czuje, po 8 minutach zobaczylam dziecko a po cieciu przez 2 dni srodki przeciwbolowe powoduja ze nic Cie nie boli. Super! Dzieki temu milo wspominac :)
Ja to może ze względu na to, że się w pracy napatrzę na te operacje to jestem taka sceptyczna :) ale dobrze, że przeszłaś wszystko tak bezproblemowo i bezboleśnie. Ja miałam niestety bardzo bolesne obkurczanie macicy i morfina dawała ulgę na trochę tylko. W mażdym razie do dobrze, że ktoś kiedyś wymyślił CC, bo dzięki temu wiele z nas ma swoje dzieciaczki przy sobie :)
Hop!
Dziewczyny, z innej beczki: czy Wasze dzieci spia z Wami w lozku? u mnie z powodu kolek stalo sie tak, ze maly wyladowal u nas w lozku juz na stale.. Sama nie wiem kiedy i jak to sie stalo ale niestety stalo sie. Moze ktos ma jakis pomysl jak z tego wyjsc?
Wielkie dzieki za wymiane doswiadczen!!
Dostawka to dobry pomysł. U nas mała już od dłuższego czasu przesypia w nocy po 7h, więc najczęściej o 5 biorę ja do łóżka na karmienie i często tak już zasypiamy. Jeśli mi się uda nie przysnąć to staram się odkładać.
 
reklama
Ja po wszelkich zabiegach choćby to borowanie było jestem nie do życia...może też dlatego mój organizm jest "stworzony" do rodzenia dzieci. Szczególnie gdy weń się wsłuchuję. Bo nie daj Bóg jakieś mówienie mi co mam robić (jak przy pierwszym porodzie) choć mimo że był beznadziejny już po wszystkim fizycznie byłam ogarnięta.
Także sumując: są ludzie stworzeni do przeprowadzania na nich zabiegów i świetnie znoszą rekonwalescencje i są tacy jak ja którym takie zabiegi generalnie nie służą.


Jazda u Nas bez trzymanki od rana.
Dwie sąsiadki że im leje się na łby a u Nas zawory zakręcone i leci. No to pogotowie hydrauliczne. Hydraulik się wk..wia bo ktoś za nisko skrzynkę w łazience zamontował i nie może się tam dostać. W bloku poruszenie a tu 123 lokale ;) no i jeszcze że jak ja z trojgiem dzieci w takim tycim lokalu żebym leciała do WZL do Pani Ewy żeby mi po pijaku sorry malarzu Krasnopolskim to mieszkanie dali. Bo tam dwa u pół pokoju z czego to pół to może być pokój samodzielny. No i kuchnia większa troszkę ale widna za to...
 
Ula też wymusza żeby na rączki brać :tak:
Eo eo zaraz odpala. A najlepiej żeby przez ramię nosić albo trzymać. To widzi wszystko cwaniak jeden .
Teraz to jeszcze próbuje coś tam gadać do tego. Ale żeby marudera była to chyba nie specjalnie .
Mój też uwielbia noszenie przez ramię jeszcze najlepiej jak idzie to w parze z głaskaniem po plecach albo klepaniem :)
 
U nas to samo jeśli chodzi o zabawy. Klocki puzzle mogę ale mój starszak ma fazę na wymyślone postaci i temu podobne a to nie dla mnie.
Planszówki go nudzą. Czasem damy mu pograć w gry komputerowe ale to go uzależnia więc mało tego. W rezultacie potrafi leżeć na kanapie i jęczeć że nuda.
Czekam na wiosnę i wtedy więcej czasu na dworze. Obiecuje mu wycieczki rowerowe ale chyba się zagalopowałam bo nasze maluchy chyba jeszcze za małe będą w maju na fotelik rowerowy???
Jak.myślicie?
To przyczepkę kupcie od 6 msc miżna dzieci nimi wozić ja na wiosnę kupuję dla Mikołaja przyczepkę rowerową z rączką i bez roweru będzie mi za spacerówkę robiła a koszt to do 400zł można kupić nową.
 
Hop!
Dziewczyny, z innej beczki: czy Wasze dzieci spia z Wami w lozku? u mnie z powodu kolek stalo sie tak, ze maly wyladowal u nas w lozku juz na stale.. Sama nie wiem kiedy i jak to sie stalo ale niestety stalo sie. Moze ktos ma jakis pomysl jak z tego wyjsc?
Wielkie dzieki za wymiane doswiadczen!!
Mój śpi w swoim łóżeczku od początku tyle że w nocy zawsze po karmieniu go odkładam , jak biorę go do nas to już nad ranem koło 6,7 na przytulaski :)
Może spróbuj go uspać i odkładać po prostu do łóżeczka ?
 
Hop!
Dziewczyny, z innej beczki: czy Wasze dzieci spia z Wami w lozku? u mnie z powodu kolek stalo sie tak, ze maly wyladowal u nas w lozku juz na stale.. Sama nie wiem kiedy i jak to sie stalo ale niestety stalo sie. Moze ktos ma jakis pomysl jak z tego wyjsc?
Wielkie dzieki za wymiane doswiadczen!!
Tak. Miki zazwyczaj od północy czasem później do 4/5 śpi ze mną w łóżku ale zasypia na noc u siebie w dzień u siebie i od 4 czy 5 u siebie. Kacper od 2 doby życia do 7 roku życia tylko z kimś w łóżku teraz zasypia sam ale w nocy pół przytomny przychodzi do nas. A Bartek od urodzenia spał sam ale niestety koło 1 urodzin zaczął wyłazić z wyra i przyłazić do Nas. Początkowo go odnosiłam ale po jakimś czasie nie wyrabiałam braku snu...
Suma sumarrum u Nas jak na wsi wszyscy w jednym wyrku ;)
 
Ja po wszelkich zabiegach choćby to borowanie było jestem nie do życia...może też dlatego mój organizm jest "stworzony" do rodzenia dzieci. Szczególnie gdy weń się wsłuchuję. Bo nie daj Bóg jakieś mówienie mi co mam robić (jak przy pierwszym porodzie) choć mimo że był beznadziejny już po wszystkim fizycznie byłam ogarnięta.
Także sumując: są ludzie stworzeni do przeprowadzania na nich zabiegów i świetnie znoszą rekonwalescencje i są tacy jak ja którym takie zabiegi generalnie nie służą.


Jazda u Nas bez trzymanki od rana.
Dwie sąsiadki że im leje się na łby a u Nas zawory zakręcone i leci. No to pogotowie hydrauliczne. Hydraulik się wk..wia bo ktoś za nisko skrzynkę w łazience zamontował i nie może się tam dostać. W bloku poruszenie a tu 123 lokale ;) no i jeszcze że jak ja z trojgiem dzieci w takim tycim lokalu żebym leciała do WZL do Pani Ewy żeby mi po pijaku sorry malarzu Krasnopolskim to mieszkanie dali. Bo tam dwa u pół pokoju z czego to pół to może być pokój samodzielny. No i kuchnia większa troszkę ale widna za to...
To może faktycznie warto się udać i zapytać o to większe mieszkanie ? :)
Już byś nie musiała załatwiać nikogo z samochodem do odzeowzu rzeczy :D
 
Szkoda że siostry mieszkają daleko , miałabyś i pomoc i towarzystwo .
A co do szwagierki to jej się najzwyczajniej w świecie nie chce , bo gdyby chciała to by wzięła małego chociaż na spacer :(
Mojego brata dziewczyna była wczoraj na noc to stwierdziła że Franio jest rano za głośno . Rano czyli po 8 . Przecież to tylko maleństwo i jak idę do kuchni na śniadanie to go zabieram i jakieś grzechotki i go zabawiam i nie zamierzam go uciszać w żaden sposób .
Niestety to wieczna studentka (prawie 30 lat) bardzo skoncentrowana na sobie. Aktualnie nie studiuje i nie pracuje, a odwiedzila nas raz, bo musiala wziac cos od meza... no coments
 
Wiesz, ale oprócz odczuć mamy, są jeszcze kwestie zdrowotne. Możliwe komplikacje, obostrzenia dotyczące zajścia w kolejną ciążę, utrudniony poczatek laktacji, brak stymulacji dziecka podczas przeciskania się przez kanał rodny, brak stymulacji hormonalnej, ostrzejsze "wyjście" na swiat przez dziecko, brak kolonizacji florą bakteryjną z okolic narządów rodnych mamy. Jak najbardziej do doceniam zdobycz medycyny, jaką jest cesarskie cięcie - dzięki niemu uratowano mnóstwo dzieci i kobiet, ale to nigdy nie powinna być opcja do wyboru przez kobietę, bo w większości nie posiadamy wykształcenia medycznego, a nawet jeśli, to niemożliwa jest subiektywna ocena własnego zdrowia. Rozumiem cc z powodu tokofobii - to wg mnie jak najbardziej wskazanie medyczne, ale "bo tak", "bo wygodniej" jest dla mnie niepojęte. Stanowczo za małe. Ortopedzi i fizjoterapeuci stanowczo odradzają korzystanie z fotelików rowerowych przed ukończeniem 18 miesiąca życia, a nawet dwóch lat. Alternatywą jest przyczepka :)Miłosz śpi w dostawce, czyli prawie z nami [emoji14] a czemu przeszkadza Ci maly w łóżku?
Mnie Miki w łóżku poza wygodą wsadzania cyca do paszczy przeszkadza... Przeszkadza mi jego "gadanie" przez sen i to że nie mogę zmienić pozycji spania... Jemu też niewygodnie chyba bo więcej jęczy niż jak śpi u siebie.

Co do CC to mam takie samo jak ty. Rozumiem wskazania medyczne nie rozumiem widzimisię. Dokładnie z tych powodów o których napisałaś.
 
reklama
Cześć dziewczyny.
Witam się rano..
Klaudia kręciła się całą nockę.. nie chciała spać. Chyba że na tzw kotwicy.. teraz zresztą też tak leży. Tylko wtedy spokój..
Mąż też śpi z synem aktualnie, więc taką nockę nam dzieci zrobiły.

Co do zabaw z rodzicami -to kiedyś chyba tak nie było. Moi rodzice nie bawili się ze mną. Ale miałam brata w tym samym wieku i siostrę rok młodszą to mieliśmy swoje towarzystwo. Pamiętam że nam tata czytał.. że mieli dla nas czas, wspólne rozmowy i posiłki. Wspólne gry planszowe i szachy. Ale to raczej z tatà.
Teraz mam dobry kontakt z obojgiem i nie brakuje mi tych wspólnych zabaw z nimi. Mieszkaliśmy w domu z podwórkiem, i tam się zwykle bawiliśmy. Fajnie wspominam swoje dzieciństwo.
Dawid był sam i szukał towarzystwa od początku. Gramy z nim w gry, czasem sienpobawie lego, czytamy. Ale sa zabawy do których nie jestem w stanie cię zmusić
Np teraz faza na czołgi, zolniezyki i strzelanie.. nie ma mowy abym się z nim w to bawiła.. wojna to coś strasznego dla mnie i nie jestem w stanie się przestawić..

Chloe -moja szwagierka też widziała Klaudię przez pół godziny jak tylko wróciliśmy że szpitala. A mieszka obok z teściami..
Natomiast moja zapracowana siostra nie widziała jej ani razu.. mocno się zastanawiamy bo miała być potencjalna matką chrzestną.. nawet jaj o tym powiedziałam jak dowiedziałam się że będzie dziewczynka..
Mój drugi brat już 2 razy miał przyjechać i odwoływać wizytę bo mają rocznego synka i tamten ciągle chory.
To tez niefajnie :( my tez rozwazalismy siostre meza na chrzesna, ale nabralam duuuzych watpliwosci...a moze jako chrzesna by sie zaangazowala? ...sama nie wiem
 
Do góry