reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
probuje... ale przy przekladaniu sie budzi ;)

Moj tez sie czasem budzi. Albo siadam kolo niego i glaszcze go po glowce tak dlugo az znowu zamknie oczy, no chyba ze mocno marudzi, to z powrotem na raczki i bujam jeszcze chwile.
Ale sa dni, ze lozeczko parzy ;) tylko zazwyczaj cyrki za dnia, w nocy ok
 
Witajcie

Dawno mnie nie było
Przeprowadzaliśmy się.....
Szczęście nam popsuła wczorajsza sytuacja- najstarsza córka zatruła się czadem.
Ledwo ja odratowalismy.
Leży w szpitalu.

Wina było źle składowana tzw.szlaka z kotłowni,bo w pomieszczeniu bezpośrednio w pionie pod nasza łazienka. A że do tej pory w naszym mieszkaniu nikt nie mieszkał nie było wiadomo że tak się dzieje.
Ja z córką w szpitalu. Mąż wezwał straż - u nas 450 jednostek,u sąsiada na gorze 200 a w tym pomieszczeniu w kotłowni zabrakło miernika......

Cieszę się że mojemu dziecku nic nie jest. Udało się w czas zareagować. Aurorze i Mai też nic nie jest. Nie były narażone... Ale gdybyśmy nie zaniepokoili się że Asia dlugo nie wychodzi.....nie chcę myśleć.

O rety, szczęście w nieszczęściu. Niech Asia szybko wraca do zdrowia a Ty się trzymaj
 
Mi kazano wstac po 7 h. Jak usiadlam na toalecie to myslalam ze nie wstane [emoji14] ale jakies 14 h po cesarce chodzilam praiw normalnie i kwronal bralam tylko w piwrwszej dobie po cesarce potem na drugi dzien juz tylko paracetamol i bolalo tylko podczas podnoszenia sie z lozka.
Na mysl o ewentualnej kolejnej cesarce bardziej niz ten bol przeraza mnie momwnt przygotowania do ciecoa na sali operacyjnej. Podawanie znieczulenia itp.. po prostu dla mnie tragedia. Myslalam ze zwymiotuje z nerwow a potem zemdleje.
To sobie teraz pomyśl, że ja nie raz instrumentowałam przy CC i "pomagałam" ginekologom jako asysta i wiem, jak to wygląda od tamtej strony. Co z tego, że mi zasłonili widok, jak ja oczami wyobraźni widziałam każdy etap. O odbiciu w lampie nie wspomnę. Wolałabym nie wiedzieć, jak to się robi. Też myślałam, że zwymiotuję z nerwów.
 
Ja wybralam torbe firmy Lassig, ktora sie nazywa „torba do przewijania”- jest pojemna, mozna ja przypiac do wozka, ladnie sie prezentuje.

Ja też mam Lässig, o taka

Ale chce sobie jeszcze kupić jakąś taka mniej elegancka.
 

Załączniki

  • Screenshot_20181028-121708_MK.jpg
    Screenshot_20181028-121708_MK.jpg
    265,7 KB · Wyświetleń: 121
To sobie teraz pomyśl, że ja nie raz instrumentowałam przy CC i "pomagałam" ginekologom jako asysta i wiem, jak to wygląda od tamtej strony. Co z tego, że mi zasłonili widok, jak ja oczami wyobraźni widziałam każdy etap. O odbiciu w lampie nie wspomnę. Wolałabym nie wiedzieć, jak to się robi. Też myślałam, że zwymiotuję z nerwów.
Mnie by zbierali z podlogi na pewno! To nie na moje zdrowie...

Mi wystraczylo jak w trakcie zabiegu juz po wyciagnieviu Kuby usłyszałam taki chlust jakby wyciagneli cos ze mnie nie wien lozysko? I poczulam na twarzy i na rece jakies kropelki popatrzylam na rękę a to krew... normalnie malo nie spadłam z tego stolu...!
A po zaszyciu asystentka z teksgem ze jakiegos narzedzia brakuje dopiero po chwili odnalazla. Ja na mysl ze jeszcze raz bede kroić prawie sie poplakam.
 
No teraz dziadkowie jacyś tacy...
Ja najcudowniejszy czas w życiu spędziłam z rodzicami mojej matki i mimo że wtedy i babcia i dziadek pracowali a ja rok od niedzieli wieczór do piątku wieczór mieszkałam u Nich to zawsze mieli dla mnie czas dodatkowo opiekowalo się najstarszym synem bo miał lekkie UU.
Babcia zabierała mnie do pracy - pracowała w przychodni w szatni. Zabawiały mnie Panie rejestratorki i pielęgniarki. Bawiłam się przednio. Chodziłam z babcią pi zakupy a wiecie wtedy nie było gó..nomarketów więc pi chleb na Obozową do piekarni a po wędliny na Deotymy warzywa przy Górczewskiej na bazarze no km. robiłyśmy dziennie w huk ;) często chodzili ze mną do parku czy lasku. Na sanki i na pociągi. Dziadek manualny to mnie nauczył różnych rzeczy i klej z mąki robił i masę solną. Fajnie było. W domu to musiałam bawić się sama a rodzice wkraczali tylko gdy tłukłam się z bratem. No ale np. Mama mi dużo czytała przed snem chyba do 2kl podstawówki. Dzieci z Bullerbyn to z 6x razy w roku :) uwielbiałam.
A mou synowie to dziadków z d..y mają. Ani się nimi nie zajmą zbytnio nawet jak u Bich są tyle co spojrzą żeby się nie pozabijali i żryć dadzą też tyle o ile... albo jaki szajs.
Zabawy? Dobre sobie. Babka jedna gra na tel. żre pazury i tylko pretensje że niegrzeczni i rozrabiają. Druga to albo basen, albo rower (sama) albo udaje że sprząta albo ma migreny...
Dziadek jeden to tylko ryja drze i siedzi w warsztaciku. Drugi fakt zabiera ich na spacery itp. ale za to alkoholik nieobliczalny i taki no nie wiem jak to określić. Raz się do jich bez powodu przy...oli ni z gruszki ni z pietruszki a za chwilę tuli i ściska ograniczając przestrzeń życiową...

Mnie też babcia i dziadek że strony matki do pracy zabierali, i mimo że np dziadek strozowal w budynku sam i nie było nikogo innego do zabawiania , świetnie się bawiłam móc zwiedzać wszystkie kąty, jedząc dziadka kanapki :laugh2:
To dziadek nauczył mnie jeździć na rowerze, zabierał mnie na łyżwy. Z dziadkami jeździłam na urlopy, oglądaliśmy zawsze skoki narciarskie, spędzałam lato na działce i co roku sylwestra.
Teraz odkąd sami mamy dziecko (A to już 9 lat) to chyba na żadnego sylwestra mi rodzice jeszcze nie zaproponowali, że zajmą się wnuczka A my możemy sobie gdzieś wyjść. A oni sami co roku dziadkom dzieci podrzucali...
Teście sa 550 km oddaleni od nas ale nawet jakby byli pod nosem, to druga babcia też na zabawianie dzieci zbyt ochoty nie ma i jak do nas przyjeżdża to wnuczka musi ja godzinami prosić żeby w końcu z nią usiadła w coś zagrać. Aż w końcu wnuczka zrozumiała i sobie odpuściła bo i teraz w maju jak była to nawet babci o nic już nie prosiła...
 
Ostatnia edycja:
Moj tez sie czasem budzi. Albo siadam kolo niego i glaszcze go po glowce tak dlugo az znowu zamknie oczy, no chyba ze mocno marudzi, to z powrotem na raczki i bujam jeszcze chwile.
Ale sa dni, ze lozeczko parzy ;) tylko zazwyczaj cyrki za dnia, w nocy ok
Ja identycznie :) stoję nad łóżeczkiem i chwilkę pogłaskam albo pomasuję po pleckach :) mój mały ani razu nie spał z nami w nocy.
 
reklama
Do góry