Ja nie biorę ani smoczka ani zabawek. Zawsze się czymś zabawi dziecko. A w sumie takie najczęściej potrzebuje snu lub matki . Na cycku mam to pół biedy. Ale miałam tamte na mm i wiem ze trzeba było kombinować. Ale u matki/ koleżanki/sąsiadki jest ciepła woda przecież. A na cpn czy w galerii są przewijaki. Są termosy termoopakowanie pojemniczki na proszek. No cuda. Podgrzewacze niewielkie nawet do gniazda samochodowego. Wydaje mi się ze wszystko się da. Jak przyjdzie potrzeba. Ja muszę wiec nie dokładam sobie zmartwień czy marudzi czy beczy czy śpi czy głodny. Nieraz wychodzę ze śpiącym. Wkładam w fotelik i przykrywam. Dokładnie. I tyle. Kombinezon można później ubrać o ilenagrzejemy auto. Jak wózkiem to uśpić w gondoli. Zazwyczaj w aucie czy wózku śpią maluchy. Jak w gościach marudzi to chyba każdy rozumie ze to maluch. Na mnie się w galerii ostatnio patrzyła baba z politowaniem a ja se jem kebaba tel przy uchu młodego we wózku bujam noga. I wiecie. Super mi było Bo nauczyłam się mieć wyjebane poprostu. Z czasem się ogarniesz sama. Przyzwyczaisz sie nowej sytuacji to i przestaniesz się tak bać. Trzymam kciuki [emoji106]
No mi to aż wstyd bo gdyby to było moje pierwsze dziecko.... No ale...
Podobno ograniczenia są w naszej głowie więc pora je wyrzucić chyba