reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ja to chyba najbardziej się bałam tego życia po porodzie o oczywiście najbardziej zdupilam..

Siedzę od poniedziałku dopiero sama i siedzę dosłownie w domu. Bo wieje i pada, bo dziecko mi się popsuło i w dzień marudne, bo wciąż nie wykombinowałam co z tym wózkiem ( myślałam ze Kamil mi będzie rano stelaż znosił ale młody lubi jak go w nim bujam, bo gondola się buja jak kołyska )
I tak choć dopiero to 3 dzień to czuje jak mnie to przeraża. Chłop pracuje 7-20 wiec więcej go nie ma niż jest. A ja czuje się jak więzień.. potrzebuje wyjść do fryzjera czy kosmetyczki ale nawet nie wiem jak to ogarnąć.
Czekam na przyszly tydzień i poprawę pogody bo może to z nią przyjdzie optymizm ;)

To jedziemy na tym samym wózku. A to moje drugie dziecko. No bo jak śpi to jak go wziąć - obudzi się. Jak nie śpi to marudzi...
Ale widzę dziewczyny ogarnirog i mobilne i aktywne więc poradźcie, doradźcie...
 
reklama
Ja przywykłam do bycia w domu tylko że starszym 7letnim dzieckiem i do czasu wakacyjnego. Byliśmy mobilni i niezależni i pogoda super. I pewnie dlatego teraz ciężko mi się ruszyć. Bo starszy do szkoły potem.lekcje. a powiem że jak na pierwszą klasę to jestem w szoku bo zadają im dużo. Do tego ciągle gdzieś ktoś chory albo zimno albo mały nie chce spać i tak zamknęłam się w domu i męczy mnie to okrutnie. No ale i znajomi czy rodzina też pracują albo mają obowiązki
 
A w ogóle pewnie gdzieś na początku forum temat był poruszany ale dawno dawno temu a ja tu świeżak więc zapytam - jest tu ktoś z mazowieckiego - okolice Płocka?
 
To jedziemy na tym samym wózku. A to moje drugie dziecko. No bo jak śpi to jak go wziąć - obudzi się. Jak nie śpi to marudzi...
Ale widzę dziewczyny ogarnirog i mobilne i aktywne więc poradźcie, doradźcie...

Ja nie biorę ani smoczka ani zabawek. Zawsze się czymś zabawi dziecko. A w sumie takie najczęściej potrzebuje snu lub matki . Na cycku mam to pół biedy. Ale miałam tamte na mm i wiem ze trzeba było kombinować. Ale u matki/ koleżanki/sąsiadki jest ciepła woda przecież. A na cpn czy w galerii są przewijaki. Są termosy termoopakowanie pojemniczki na proszek. No cuda. Podgrzewacze niewielkie nawet do gniazda samochodowego. Wydaje mi się ze wszystko się da. Jak przyjdzie potrzeba. Ja muszę wiec nie dokładam sobie zmartwień czy marudzi czy beczy czy śpi czy głodny. Nieraz wychodzę ze śpiącym. Wkładam w fotelik i przykrywam. Dokładnie. I tyle. Kombinezon można później ubrać o ilenagrzejemy auto. Jak wózkiem to uśpić w gondoli. Zazwyczaj w aucie czy wózku śpią maluchy. Jak w gościach marudzi to chyba każdy rozumie ze to maluch. Na mnie się w galerii ostatnio patrzyła baba z politowaniem a ja se jem kebaba tel przy uchu młodego we wózku bujam noga. I wiecie. Super mi było Bo nauczyłam się mieć wyjebane poprostu. Z czasem się ogarniesz sama. Przyzwyczaisz sie nowej sytuacji to i przestaniesz się tak bać. Trzymam kciuki [emoji106]
 
Ja to chyba najbardziej się bałam tego życia po porodzie o oczywiście najbardziej zdupilam..

Siedzę od poniedziałku dopiero sama i siedzę dosłownie w domu. Bo wieje i pada, bo dziecko mi się popsuło i w dzień marudne, bo wciąż nie wykombinowałam co z tym wózkiem ( myślałam ze Kamil mi będzie rano stelaż znosił ale młody lubi jak go w nim bujam, bo gondola się buja jak kołyska )
I tak choć dopiero to 3 dzień to czuje jak mnie to przeraża. Chłop pracuje 7-20 wiec więcej go nie ma niż jest. A ja czuje się jak więzień.. potrzebuje wyjść do fryzjera czy kosmetyczki ale nawet nie wiem jak to ogarnąć.
Czekam na przyszly tydzień i poprawę pogody bo może to z nią przyjdzie optymizm ;)

Spokojnie, to dla Ciebie nowa sytuacja. Oswoisz sie z nia i zaczniesz w koncu sie cieszyc tym czasem z Tytusem :) [emoji8]
 
Ja na swoim zadupiu jestem też praktycznie ciągle sama z dziećmi w domu.
Do kina z nimi nie pojadę bo oni za mali żeby iść sami na seans a ja znów z małą nie pójdę.
Na basen to samo. Sama z trójką nie ma mowy. Centrum handlowe czy sala zabaw najbliżej 55km.
Koleżanka moja najlepsza 15 km ode mnie. W dodatku ma córkę 3 miesięczną a że to pierwsze dziecko to ona nieogarnięta z wyjazdami.
Tak żeby ktoś przyjechał i mnie odwiedził to się raczej nie zdarza.
Mama teraz przychodzi rano popilnować Uli jak idę chłopców zaprowadzić do szkoły. Wypije kawę i wraca do siebie.
Chłopa mam w DE. Wraca raz na 5/6 tygodni.
To tyle mojego towarzystwa.

Najgorzej się boje tego, że w pewnym momencie przestanie mi się chcieć. Ze po co się ubierać normalnie skoro można w dresie ( tu mnie nikt nie zna i nie widzi) po co się malować ( ta sama zasada) po co kupować jakieś ciuchy i tak nigdzie nie wychodzę. I tak zrobi się ze mnie dziad :(

Ale po Tobie widzę, ze Ty ładnie zawsze wyglądasz i to przy dzieciach wiec może jest nadzieja i dla mnie ?:)
 
Myślę że z czasem będziemy potrafiły się lepiej zorganizować :)
Mój mały już z tydzień tak ciągle marudzi . Tyle dobrze że wkładam w wózek i on śpi :) A najlepsze jest to że przyjeżdża moja mama, a on anioł nie dziecko. Nie wiem jak to się dzieje .

No mój przy mojej mamie to tak samo! I teraz ja się jej żale a ona do mnie, ze tydzień była i widziała go i ze ja to bym chyba lalkę chciała mieć.. a on serio jest inny
 
reklama
Najgorzej się boje tego, że w pewnym momencie przestanie mi się chcieć. Ze po co się ubierać normalnie skoro można w dresie ( tu mnie nikt nie zna i nie widzi) po co się malować ( ta sama zasada) po co kupować jakieś ciuchy i tak nigdzie nie wychodzę. I tak zrobi się ze mnie dziad :(

Ale po Tobie widzę, ze Ty ładnie zawsze wyglądasz i to przy dzieciach wiec może jest nadzieja i dla mnie ?:)

O nie Kinder nawet nie próbuj się zapuścić. Od początku podziwiam ze taka zadbana i śliczna jesteś. Zreszta jaj chłop wraca a baba w takim dresie ciagle i wogole to potem różnie się dzieje. Ale najważniejsze to dla siebie chcieć się starać. Dla siebie. I żeby się lubiec. A jak się lubi to się dba. Głowa do góry. Maluchy podrosną to i matki odżyją.
 
Do góry