kasiaczek89pl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2018
- Postów
- 5 731
Hej. Nawet nie próbuje nadrabiać. My po weselu było fajnie młody dał posiedzieć bo był grzeczny. Warunki super. Dziś do lekarza bo niestety brzuszek dalej meczy
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja to nie wiem co wy z tym brzusiem macie... U nas młody przy kupie czy pierdzie się spina w indianina ale to z wysiłku jaki wkłada w tę czynność nie z bólu...Hej. Nawet nie próbuje nadrabiać. My po weselu było fajnie młody dał posiedzieć bo był grzeczny. Warunki super. Dziś do lekarza bo niestety brzuszek dalej meczy
@KINDERBUENOO88 I jak udało się dojechać ? Przyjmą Cię na odział ?
Chyba bym padła trupem przy takim wstawaniu ja nakarmiłam o tej 4:30 i od razu dalej w kime budzik dzwonił a ja wstałam o 7 dopiero jak słyszałam jak kawka z ekspresu już mi leci moje panny wyrozumiale jakoś bo już śniadanie jadły i ubrane były....Ja o 5 bo tak mamy poranne karmienie. O 6:00 budzę Bartka bo on rano musi dupkę w wannie pomoczyć. Robię śniadania. Budzę Kacpra. Make-up. Ubieranie. Cyc. 7:20 z Kacprem wychodzimy. 7:30 Bartek wychodzi.
Oni to CC szybko raczej gorzej z kobietami co są przed Tobą...Dojechałam i czekam...
Przeszłam na etap dalej niż ostatnio bo wysłali mnie na usg ale niestety lekarz poszedł na cesarskie cięcie i czekam, a wcale nie jestem jedyna oczekująca
I pojechal!! Sama z czwórka dzieci, sama! Mam stres, mam doła, hormony mnie wykańczaja, baaardzo dużo mi pomagał aż za nad i przez to nie mogę się ogarnąć że już urodziłam, że mały mnie nie kopie, zgaga zniknęła magia, aż nie mogę uwierzyć że jeszcze niedawno marudzilam że chce urodzić a teraz mam obawy czy poradzę sobie z codziennościa......
Ja przywykłam sama budzę się gdzieś 4:45 mam czas na WC i zaparzenie kawy. I Miki wstaje.Chyba bym padła trupem przy takim wstawaniu ja nakarmiłam o tej 4:30 i od razu dalej w kime budzik dzwonił a ja wstałam o 7 dopiero jak słyszałam jak kawka z ekspresu już mi leci moje panny wyrozumiale jakoś bo już śniadanie jadły i ubrane były....
Moja córa na samym cycku przesypiala noce w więku 6 tygodni. Od 22 do 7 rano. Była aniołem ten mały łobuz za to pewnie odrobi za siostrę i będzie sie budził przez rok co 2 godziny [emoji14]
Także kwestia mega indywidualna i niekoniecznie ma coś wspólnego ze sposobem karmienia
Ja kąpię o 19 lub parę minut po to równiez nasz rytuał ale trafił mi się egzemplarz który nie lubi się kąpać i drze jape tak miałam z jedną z blizniaczek, nie da się normalnie ubrac szybko na wariata bo już szukać butli i zryc się chce Hehe ten to ma charakter bo Adaś to w ogóle nie płakał! A ten daje czadu od narodzin
No ja miałam ewidentnie dziecko na zachętę z tym przesypianiem nocek [emoji14]Hehe rok to optymistycznie dla mnie.
Mój pierworodny najpierw co 3 godz do ok 3-4 miesiąca, a potem coraz częściej. Ok 8 mięs miałam kryzys bo to było co pół godziny. Jak miał 13miesiecy wróciłam do pracy, a przerwy co 3 godz były marzeniem. Tak do ok 24mies. Także ten.. młoda widzę że im dalej w las tym częściej się budzi.. ale to na kp.
U bratowej szybko mm i 3 miesięczny już raz w nocy się budził.
Z tym że ja jestem fanką i fanatyczka kp. Więc muszę jakoś przetrwać.
Właśnie zamknęłam Klaudię w chuste.. dawid nie chcial.. zobaczymy jak bedzie. Natazie brak mi wprawy.. ale ona spokojniutko spi, wiec moze to bedzie to..