reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Jestem na stronie 4484 i chyba nie jestem w stanie Was nadrobić..

Wyszłam że szpitala w niedzielę wieczorem. Szpital przepełniony to szybko wypisy. Nawał w pełni. Starszy braciszek zakochany w siostrze.
Wysyłam 2 zdjęcia po porodzie.. Jeszcze przed zwazeniem Klaudia i dwa z dzisiaj. Nadrabiam, ale przybywa..Zobacz załącznik 899237 Zobacz załącznik 899238 Zobacz załącznik 899239 Zobacz załącznik 899240
Ty wyglądasz jak w spa, a nie jak po porodzie [emoji14] kobieta stworzona do rodzenia! Mała cudna :)
 
reklama
Dają rade :) tak jak na rękach, czy w nosidle. Podoba im się perspektywa ;) no ale takiego kloca, to raczej na plecy się wrzuca, żeby nie zawadzał i nie obciążał kręgosłupa. Ja nawet Werke wrzucałam na plecy w ciąży, żeby sobie chustę złamać [emoji14] ale to tak rekreacyjnie, oczywiscie, w ramach zabawy, nie dlatego, że chciała na raczki :pZobacz załącznik 899266
Ładnie schudłaś od tego czasu (uda tyłek)
 
Ładnie schudłaś od tego czasu (uda tyłek)
Stary mówi, że mi nogi schudły, ale to woda schodzi po prostu, ja taka spuchnięta byłam [emoji14] no i teraz jak leżę to jestem super laska, a jak się podniosę to grubas, bo ta skóra na brzuchu mi wyłazi :p
IMG_20180918_101033.jpg
IMG_20180918_100901.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180918_101033.jpg
    IMG_20180918_101033.jpg
    63,5 KB · Wyświetleń: 523
  • IMG_20180918_100901.jpg
    IMG_20180918_100901.jpg
    46,3 KB · Wyświetleń: 510
Gratulacje, imie wybrane?
Widze ze juz większe dzieciaki sie rodza ☺

Tak, na imię ma Tarja :)
No, waga jak i długość nas zaskoczyła ale się dało. Ogólnie to pierwsze naprawdę bolesne skurcze zaczęły się przed 2 w nocy. Zaczęło się że polozylismy się spać i nagle poczułam w brzuchu ból jakby coś pękło a po chwili jakby się coś w brzuchu rozlewisko, takie trochę mrowienie, bardzo dziwne uczucie, myślałam że to może wody więc wstałam ale oprócz delikatnych skurczy nic nie pocieklo że mnie. Mimo wszystko byłam trochę zaniepokojona i pojechaliśmy do szpitala żeby rzucili okiem. Tak mnie podłączyli pod ktg i zbadali ale okazało się że to nie wody A rozwarcie na niecałe 2 cm (zresztą już min od soboty rano) że odeslali nas z powrotem do domu.
Położyłam się I chciałam zdrzemnąć ale co 5-7 min sie budziłam bo miałam skurcze , pod koniec już tak mocne że wgryzalam się w poduszkę. Ale kazali przyjechać dopiero jak będą częstsze. Pomyślałam że poskacze na piłce ale jak się podniosłam to nagle skurcz za skurczem i szybko w auto i znów do szpitala. Jakieś 5 min drogi nocą... jak tam dojechaliśmy (4:00 w nocy) to ledwo co mogłam powiedzieć co i jak, wgramolilam się na łóżko i ledwo co podłączyli ktg A mnie zaczelo rozpierac od środka, 7 cm A babki tylko "Ale małej spieszno". Ciężko było klocka wyprzeć, także parte trochę potrwaly ale o 5:01 była już z nami :)
Także łącznie trwało wszystko 3,5 godziny od pierwszych bolesnych skurczy. Z czego 2h to poród "domowy" haha
No i gdybym czekała dłużej aż skurcze będą częściej to zaczela bym rodzic w aucie :o
Ale z Niemczech to niestety normalka że odsyłają z porodowek za pierwszym razem, z tego co od znajomych słyszę.
No ale zdążyliśmy i mimo że nie doczekałam sie obiecanego znieczulenia to szybko poszło A malutka zdrowa i ma się dobrze :)
 
Tak, na imię ma Tarja :)
No, waga jak i długość nas zaskoczyła ale się dało. Ogólnie to pierwsze naprawdę bolesne skurcze zaczęły się przed 2 w nocy. Zaczęło się że polozylismy się spać i nagle poczułam w brzuchu ból jakby coś pękło a po chwili jakby się coś w brzuchu rozlewisko, takie trochę mrowienie, bardzo dziwne uczucie, myślałam że to może wody więc wstałam ale oprócz delikatnych skurczy nic nie pocieklo że mnie. Mimo wszystko byłam trochę zaniepokojona i pojechaliśmy do szpitala żeby rzucili okiem. Tak mnie podłączyli pod ktg i zbadali ale okazało się że to nie wody A rozwarcie na niecałe 2 cm (zresztą już min od soboty rano) że odeslali nas z powrotem do domu.
Położyłam się I chciałam zdrzemnąć ale co 5-7 min sie budziłam bo miałam skurcze , pod koniec już tak mocne że wgryzalam się w poduszkę. Ale kazali przyjechać dopiero jak będą częstsze. Pomyślałam że poskacze na piłce ale jak się podniosłam to nagle skurcz za skurczem i szybko w auto i znów do szpitala. Jakieś 5 min drogi nocą... jak tam dojechaliśmy (4:00 w nocy) to ledwo co mogłam powiedzieć co i jak, wgramolilam się na łóżko i ledwo co podłączyli ktg A mnie zaczelo rozpierac od środka, 7 cm A babki tylko "Ale małej spieszno". Ciężko było klocka wyprzeć, także parte trochę potrwaly ale o 5:01 była już z nami :)
Także łącznie trwało wszystko 3,5 godziny od pierwszych bolesnych skurczy. Z czego 2h to poród "domowy" haha
No i gdybym czekała dłużej aż skurcze będą częściej to zaczela bym rodzic w aucie :o
Ale z Niemczech to niestety normalka że odsyłają z porodowek za pierwszym razem, z tego co od znajomych słyszę.
No ale zdążyliśmy i mimo że nie doczekałam sie obiecanego znieczulenia to szybko poszło A malutka zdrowa i ma się dobrze :)
Ojejuniu, jaka pucia słodka <3
 
reklama
Do góry