Chloe.Chloe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2018
- Postów
- 1 995
To ide dzisiaj (a raczej wysylam mezaU Nas dokładnie to samo zmieniliśmy na ZERÓWKI i suche ciuchy.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To ide dzisiaj (a raczej wysylam mezaU Nas dokładnie to samo zmieniliśmy na ZERÓWKI i suche ciuchy.
GratulacjeDziewczyny ja juz z malutka. Naturalnie i bez znieczulenia..bez oxy 4020 i 57. Klaudia. Urodziłam o 17.05
Co za wredne babsko . Nie dość że się męczysz już dobre kilka dni ze skurczami i bólami to jeszcze ktoś bezczelnie komentuje Twoja wagę , tragedia ta położna !Hej. Padam na buzie. Dziś mam wszystkiego dość.
Helenka źle znosiła KTG i bardzo kopała. Raz uciekło tętno , ale było ok. Położne miały tyle roboty ,że przyszły po 5 min , ale nie z ich winy. KTG mialam 2 razy pod rząd. Bo doktor bala się tej luki.
Potem. Po obchodzie uznała ,że weźmie mnie na badanie wieczorne. Wysłała mnie na porodówkę , bo uznała ,że taki tłok jest na patologii,że trzeba zacząć rodzić.
Jak miałam jakiekolwiek skurcze , tak wszystko mi minęło na sali przedporodowej. Tak przybiegła i pod koniec zaczela wmawiać ,że jest coś nie tak z dzieckiem. Dzięki Bogu mamy dobrego kierownika całej ginekologii i się nie zgodził. Powiedział ,że mam jeszcze czas .
No a druga rzecz na sali przedporodowej pani położna upokorzyla mnie, że przybralam w ciąży. A sama waży min 150 kg. Czy zawsze bylam taka wielka ? Czy zarlam , a może się nie ruszalam ????
Łzy pociekły , zacisnęłam żeby.
Mam dziś dość. Dobranoc.
Bidulko już tyle dni się męczysz , oby coś się ruszyło bo ile można .Ja, blagam bo tu nie wytrzymam [emoji24]
To faktycznie trafili z terminem remontu . Mam nadzieję że uda im się skończyć nim urodzisz bo będą Ci się tłukli za ścianą .Dzień dobry
Nawet się wyspałam, bo wyjątkowo obyło się bez pobudki w środku nocy... Wierzyć mi się nie chce jak ta końcówka ciąży mnie osłabia! Wczoraj pierwszy raz po 2 dniach wyszłam z psem, a tak poza tym to jako tako funkcjonuję tylko w domu... Remontowana klatka schodowa w bloku i odarte z płytek schody w ogóle mi się nie podobają. Ciekawe czy jak zacznę rodzić to będzie to w godzinach pracy ekipy remontowej i będzie trzeba się między nimi przeciskać?bo wolałabym schodzić po tych schodach bez komentarzy niepotrzebnych gapiów... Ja pier.... ale sobie czas wybrali na remont. I potrwa miesiąc, czyli na pewno zdążę urodzić zanim się skończy ;(
S. chory. A może raczej ostro przeziębiony... Ma straszny katar, mam nadzieję że nie przywlókł do domu żadnej zarazy. Niech szybko zdrowieje, bo nie wpuszczą go w takim stanie na porodówkę :/Gratulacje!!!;*Nóż się w kieszeni otwiera kiedy czytam o tym z jakim chamstwem Ty się spotykasz, bidulko
zero zrozumienia, czy współczucia
U mnie już znajomi z którymi nie gadam za często zaczynają powoli podpytywac...
To ide dzisiaj (a raczej wysylam meza) po zerowki, bo denerwuje mnie ciagle przebieranie dzieciaka od podstaw (obsikane couszki), on tez tego nie lubi.
Ja czuję się już dobrze. U małej za to walczymy trochę z brzuszkiem. Ale z każdym dniem lepiej. Już jej się fajnie odbija to i mniej ulewa, puszcza bąki. Trochę dostaje na wzdęcia kropelek.
A co u Was? Jak Miki? Rośnie jak na drożdżach? [emoji3]
Ja, blagam bo tu nie wytrzymam [emoji24]