Taa... Bartek też się wyprowadzał. Posiedział na klatce z 10 minut i wrócił. To zapytałam czy po swoje rzeczy...
O nienawiści lub że jestem głupia bo coś nie pozwoliłam też było. Ale ja im to wypominam zaraz jak chcą po takim tekście coś ode mnie więc się chamują... nie opłaca im się.
I ja generalnie uwielbiam być matką ale czasem każdego szlag trafia i se musi trochę soli upuścić szczególnie przy zjeździe hormonów po ciąży.
Pomijając. Dziś w przychodni zaczepił mbie mocno przystojny młody tatuś. Pytał o Mikiego i co mój mąż na moje hormony w ciąży. I generalnie byłam w szoku... miła pogawędka z FACETEM O MACIERZYNSTWIE innym niż mąż i wizualnie oko odpoczęło