reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

IMG_1154.JPG
tata poszedł coś załatwiać , a mnie mama wyjęła z fotelika i tak sobie czekamy w samochodziku aż wróci ... jestem niegrzeczny i marudzę , jem często a mało ... w nocy zle spałem ale i tak jestem cudownyyyy no nie cioteczki?
 

Załączniki

  • IMG_1154.JPG
    IMG_1154.JPG
    342,2 KB · Wyświetleń: 521
reklama
Hej. My nadal w szpitalu i raczej tak zostanie. Bilirubina spada powoli, teraz czekamy na wyniki z dzisiaj, ale lekarz mówi, że nawet jak będzie ok, to chce jeszcze kontrolować do jutra, ze względu na konflikt grup krwi. Oczywiście siedzę i płacze, bo jutro Weronika ma urodziny :( to już będzie tydzień. Oprócz tego mały ok. Waży 3780, je, śpi, robi kupy, czasem się podziwi trochę i tyle.
Dokarmiam dzieciaczka z sali, bo biedaczek przenoszony i z żółtaczka nie potrafi maminej laktacji rozbujać i laktacji. Więc pracujemy z jego mama laktatorem, ale przy okazji dostaje też moje mleczko od dzisiaj zeby troszkę masy nabrał i miał siłę ssać.
Baby blues przeradza się w depresję chyba.
IMG_20180902_110442.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180902_110442.jpg
    IMG_20180902_110442.jpg
    61,6 KB · Wyświetleń: 524
Hej. My nadal w szpitalu i raczej tak zostanie. Bilirubina spada powoli, teraz czekamy na wyniki z dzisiaj, ale lekarz mówi, że nawet jak będzie ok, to chce jeszcze kontrolować do jutra, ze względu na konflikt grup krwi. Oczywiście siedzę i płacze, bo jutro Weronika ma urodziny :( to już będzie tydzień. Oprócz tego mały ok. Waży 3780, je, śpi, robi kupy, czasem się podziwi trochę i tyle.
Dokarmiam dzieciaczka z sali, bo biedaczek przenoszony i z żółtaczka nie potrafi maminej laktacji rozbujać i laktacji. Więc pracujemy z jego mama laktatorem, ale przy okazji dostaje też moje mleczko od dzisiaj zeby troszkę masy nabrał i miał siłę ssać.
Baby blues przeradza się w depresję chyba. Zobacz załącznik 893970

Kochana jesteś ze tak pomagasz. Szkoda ze u Was tak kiepsko ... może urodzinki przelozycie na przyszły tydzień? Choć sam ten dzień chciałoby się spędzić z dzieckiem...
 
Hej. My nadal w szpitalu i raczej tak zostanie. Bilirubina spada powoli, teraz czekamy na wyniki z dzisiaj, ale lekarz mówi, że nawet jak będzie ok, to chce jeszcze kontrolować do jutra, ze względu na konflikt grup krwi. Oczywiście siedzę i płacze, bo jutro Weronika ma urodziny :( to już będzie tydzień. Oprócz tego mały ok. Waży 3780, je, śpi, robi kupy, czasem się podziwi trochę i tyle.
Dokarmiam dzieciaczka z sali, bo biedaczek przenoszony i z żółtaczka nie potrafi maminej laktacji rozbujać i laktacji. Więc pracujemy z jego mama laktatorem, ale przy okazji dostaje też moje mleczko od dzisiaj zeby troszkę masy nabrał i miał siłę ssać.
Baby blues przeradza się w depresję chyba. Zobacz załącznik 893970
Biedna... Rozumiem Cię też tydzień ostatnim razem spędziłam po porodzie w szpitalu... A z Weronika się widziałaś, była u Was?
Młody jest boski :)
 
Kasiaczek StarAnia, urocze maluszki :) fajnie że pomagasz koleżance z sali, większość odwrocilaby się na drugi bok i miała w nosie. Pobyt w szpitalu jest bardzo przygnębiający :/ no może jutro lub we wtorek was wypuszcza... trzymam kciuki za to.
 
Hej. My nadal w szpitalu i raczej tak zostanie. Bilirubina spada powoli, teraz czekamy na wyniki z dzisiaj, ale lekarz mówi, że nawet jak będzie ok, to chce jeszcze kontrolować do jutra, ze względu na konflikt grup krwi. Oczywiście siedzę i płacze, bo jutro Weronika ma urodziny :( to już będzie tydzień. Oprócz tego mały ok. Waży 3780, je, śpi, robi kupy, czasem się podziwi trochę i tyle.
Dokarmiam dzieciaczka z sali, bo biedaczek przenoszony i z żółtaczka nie potrafi maminej laktacji rozbujać i laktacji. Więc pracujemy z jego mama laktatorem, ale przy okazji dostaje też moje mleczko od dzisiaj zeby troszkę masy nabrał i miał siłę ssać.
Baby blues przeradza się w depresję chyba. Zobacz załącznik 893970
Jejku jakie cudo [emoji7] AniaStar czasami nie jest tak jak byśmy chciały a że lekarz chce zatrzymać Was jeszcze w szpitalu to z jednej strony dobrze bo lepiej wykluczyć wszelkie komplikacje na miejscu niż miałabyś z Miłoszkiem jeździć po lekarzach i kto wie czy koniec końców byście znów do szpitala nie trafili.
Wiem również jakie to stresujące gdy starsza pociecha ma swoje święto a mamy w domu nie ma bo ja tak miałam jak szłam drugiego syna rodzić, na 7 grudnia 2009 r. miałam TP i lekarz skierował mnie 7 grudnia na wywołanie, a starszy syn urodzony 9 grudnia, pierwszego dnia nie wywoływali tylko zrobili test oksy czy mój organizm zadziała, niby nic nie wyszło bo leżałam pod KTG i sprawdzali czy coś się dzieje, ale ordynator mi zapowiedział że w środę będą już mi wywoływać, to ja szczerze mówiąc byłam happy bo to akurat urodziny starszego syna i drugi byłby z tego samego dnia ale przyszła środa, od rana cisza nic ze mną nie robią nawet śniadanie przynieśli to się pytam czy aby na pewno dla mnie bo miałam mieć wywołanie porodu, suma sumarum zaraz wizyta przyszła to ordynator mówi że dziś mu się nie chce wywoływać. Obok stał mój lekarz prowadzący i jak zobaczył moja minę i łzy w oczach to zaraz po obchodzie przyszedł i zapytał się co się stało, powiedziałam mu że starszy syn ma dziś urodziny i myślałam że będzie to super prezent jak bym dziś urodziła, to mój lekarz był tak wspaniałomyślny że pozwolił mi iść na cały dzień na przepustkę, banan na gębie od razu mi się pojawił a łzy smutku w radości się zamieniły, musiałam tylko napisać oświadczenie i do godziny 20 zgłosić się na oddział spowrotem. A jak pisałam to oświadczenie to kazał na tablicy czerwonym wykrzyknikiem zaznaczyć przy moim nazwisku że jutro będzie wywołanie porodu i słowa dotrzymał, na drugi dzień oksy o 8 a o 14.05 Bartek już był na świecie [emoji5]
Ja wiem StarAnia że w Twoim przypadku jest to niemożliwe wyjść na przepustkę bo masz już maleństwo na świecie ale tak jak pisałam wyżej popatrz na to z drugiej strony że lepiej jak na miejscu wszystko wykluczą niż byś miała jeździć z małym od lekarza do lekarza. A córeczce na pewno wszystko wynagrodzisz.
P. S. Ma piękne imię Twoja córcia [emoji5]
 
Hej. My nadal w szpitalu i raczej tak zostanie. Bilirubina spada powoli, teraz czekamy na wyniki z dzisiaj, ale lekarz mówi, że nawet jak będzie ok, to chce jeszcze kontrolować do jutra, ze względu na konflikt grup krwi. Oczywiście siedzę i płacze, bo jutro Weronika ma urodziny :( to już będzie tydzień. Oprócz tego mały ok. Waży 3780, je, śpi, robi kupy, czasem się podziwi trochę i tyle.
Dokarmiam dzieciaczka z sali, bo biedaczek przenoszony i z żółtaczka nie potrafi maminej laktacji rozbujać i laktacji. Więc pracujemy z jego mama laktatorem, ale przy okazji dostaje też moje mleczko od dzisiaj zeby troszkę masy nabrał i miał siłę ssać.
Baby blues przeradza się w depresję chyba. Zobacz załącznik 893970
Trzymaj się kochana, urodziny możesz przełożyć na za tydzień już będzie po baby bluse i ty dojdziesz do siebie
 
reklama
Kasiaczek StarAnia, urocze maluszki :) fajnie że pomagasz koleżance z sali, większość odwrocilaby się na drugi bok i miała w nosie. Pobyt w szpitalu jest bardzo przygnębiający :/ no może jutro lub we wtorek was wypuszcza... trzymam kciuki za to.
Ja pewnie też bym nie pomogła bo nie umialam sama ze swoimi cycami poradzić a co dopiero jeszcze wpaść na pomysł aby dać swoje mleko innej mamie, ale AniaStar ma doświadczenie i wie co robi Podziwiam
 
Do góry