Bylam dziaiaj na ktg, zajelo to od 11 do 16- tyle bylo przyjec i kobiet na izbie przyjec. Zrobili mi ktg- wyszlo idealnie, a ze lekarz byl mily to zapytalam czy moze mi zrobic przeplywy. Przeplywy tez ok, ale Leos malutki (2600 w 39tc)i jest w 3 percentylu. Chcial mnie od razu zatrzymac w szpitalu do obserwacji i wczesniejszego cc. Uzgodnilismy, ze zglosze sie do szpitala jutro, a pewnie w pn bede miec cesarke. Lekarz powiedzial, ze maly juz nie rosnie i trzeba urodzic, zeby mogl rosnac ną zewnatrz. Generalnie dzisiaj trafilam na bardzo mila polozna i bardzo milego lekarza. Przegladam rzeczy do szpitala, dopakowuje i jutro z rana stawiam sie na ip.
Jestem lekko podlamana, bo na ostatniej wizycie lekarka nas uspokoila, ze maly ladnie rosnie. Oczywiscie lekarz powiedzial, ze moze byc blad pomiaru, ale on moze byc na plus jak i na minus.
Mozliwe, ze dadza mi tez sterydy, bo cesarka bedzie "na zimno" i ponoc sterydy pomagaja dziecku w oddychaniu.