Jestem zmeczona dzis juz.
Poczytalam troche o malowodziu. No i co? Powinnam byc pod wieksza kontrola, ktg co tydzien, usg tak samo z przeplywami. A ponizej pewnego poziomu to albo na nawadnianie na patologie albo wywolywanie na cito.
Pffffff.
A moj lekarz ktory do tej pory serio byl normlany do mnie dzisiaj ze mozna probowac rodzic posladkowo. Ze "w sumie bardziej jest to narazone na powiklania jakies ale ze w sumie dalo by rade"
I za dwa tygodnie mam przyjsc. Jakby mu mialo ubyc miliony monet za wypisanie skierowania!
Pieprze go. Jutro sie umawiam gdzie indziej