kasiaczek89pl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2018
- Postów
- 5 731
Franek, 3500g 58cm SN 4:00
Porod po krotce:
Po polnocy obudzil mnie skurxz, pozniej drugi trzeci piaty, no to dzwonie po mame zeby przyszla do starszego i w auto, pojechalam do szpitala gdzie pierwotnie mam rodzic, pod ktg skurcze "takie sobie" (35%) bada jedna polozna, mowi ze ujscie szyjki jakies dziwne, przyszla stara lekarka, bada i bada i ze cos dziwne tu przy tym ujsciu, bada druga polozna "no rzwczywiscie dziwnie" stoja w trzy i mowia ze one to porodu nie widza, moglby mnie zostawic ale w sumie nie maja gdzie, w sumie to moge jechac do domu wziac nospe, prysznic polozyc sie, spróbować wyciszyc skurcze, mowie ok, wracam. Ledwo doszlam do auta i z placzem do swojego ze jak to nie sa porodowe skurcze to co do kur** nedzy?! Podjechalismy zatankowac, skurcze nie ustepowaly ale jakies krotkie i nieregularne. Podjechalam pod blok o 3:17, wjechalam do gory, poszlam sikac i wstajac upadlam na podloge ze skurczem krzykiem i odruchem wymiotnym, moj zbladl, moja mama tez i mowi zeby dzwonil po karetke, ale ten mi pomogl szybko na dol i do auta, podjezdzajac pod szpital mialam nogi na desce rozdzielczej i mowie ze ja musze przec. Wozek, gora, rozciecie spodni, i wszystko jak w amoku, nagle dwie polzone, skurcz i przemy, 7 min i po sprawie
Gratulacje ! Ale mamy tu szybkie porody jak z filmów