M
Mar1
Gość
Ania, Ty masz blisko do szpitala, więc zdążysz Ale o przypadkach przegapiania porodu też słyszałam. Mnie do drugiego M. nawet wieść nie chciał, bo był przekonany, że nie rodzę
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Są takie przypadki moja kuzynka jest przykladem. Podpieli ja pod ktg i położna do niej, że w tym momencie to powinna krzyczeć z bólu, a ona że nic nie czuje poza delikatnym napinaniem brzucha.. skończyło się cc bo już było po terminieNo właśnie też byłam pewna, że nie przegapie, ale doula mnie postawiła do pionu, że już były takie przypadki koleżanka moja też potwierdza, że jej przy drugim porodzie ani jeden skurcz nie bolał. No i teraz się dygam ;p ale tez głupio jechać do szpitala z hasłem "paniiii! Bo ja nie wiem czy nie rodzę przypadkiem, sprawdzi pani?" [emoji14] no nic, czekam [emoji14]
Gosia ale nic Wam nie grozi? Ten worek owodniowy już Ci dawno temu puścił...
Nie taki diabeł straszny... Dali antybiotyk doustnie. Wód rzekomo mam dużo jeszcze. Nic już nawet czop mi nie schodzi. W domu w godzinę zaliczyłam 3 skurcze. Młody kopie. Jutro mam iść na KTG w poniedziałek morfologię i CRP. Gdybym dostała temperatury czy coś się działo mam wracać. Generalnie jedyne co nam zagraża to infekcja na która mam ten antybiotyk brać doustnie (w szpitalu dawali dożylnie) przez 9h na porodówce ani jednego USG badanie palcem. Pobranie krwi 2x. Antybiotyk 2x. Ktg 2x z czego na jednym zero skurczy. Tak to wyglądało. Pod koniec przerzucili mnie do innej sali na bloku bo pani ma 7cm. A ja dwa palce... Także tak.Ja bym się chyba nie zdecydowała na opuszczenie szpitala po takim czasie od odejścia wód . Ale oczywiście podejmiesz taką decyzję jaką uważasz za słuszną
Spróbuj się zdrzemnąć, organizm jest wykończony... Wypij wiadro meliski i w kime. Ja też nie szaleje, przyjdzie córa, to ja uspie, obejrzymy ze starym serial, dam mu się cyckami pobawić i spaciu. Ufam, że zauważa, że rodzę jednak4 skurcz w godzinę. W szpitalu tyle miałam w ciągu 9h. Uwierzcie mi że to była bardzo trudna decyzja i nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam. Tam płakałam cały czas. Teraz jestem spokojniejsza. Mam nadzieję że dobrze zrobiłam. Że nic złego Nam nie będzie że rozkręci się w domu. Jestem zmęczona od 4 rano nie śpię...
Jaka Ty śliczna!!!!!Mam i ja
Tętno miał 144 do 156 cały czas. Teraz kopie. W szpitalu stresował się i ruchy były znikome. Wód mi nie odeszło tyle żeby cokolwiek poza chęcią nafaszerowania mnie oxy zrobili.O Gosię? Ona jest tego zdania co ja - siedziałaby w szpitalu taki czas po pęknięciu pęcherza... Dziecko trzeba monitorować
Nie można wychodzić z sali porodowej było. Pytałam czy mogę po szpitalu ze Sławkiem pochodzić czy coś... NIEGoj moze lepiej zostan...jak wody odeszly to jakies zakazenie sie moze wdac...
Moze polataj po schodach