Jak się uda odłożyć to zrobię
i w kołysce jak dojdą piękności od Helenki. Noc tak szczerze słabo - od północy do 7 w koło karmienie , kupy , siku , czkawka
jeszcze mnie bolały nerki , plus wycieczka na zmianę podpaski po każdym przystawieniu . Rano kosz w łazience pełny tego i pampersow. Zaczęło się
nogi mam spuchnięte a cycki szkoda gadać [emoji23] książę kapryśny trochę ale za to w dzień grzeczny, wczoraj już spał godz na świeżym powietrzu popołudniu. Cyca je chętnie , trochę boli ale próbuje korygować przystawienie żeby było idealnie. Zaczyna się nawał , muszę otworzyć książkę i sobie przypomnieć co i jak. A z dodatkowych atrakcji to wczoraj poszłam do łazienki tam sporo chłodniej. Myślałam ze mi piersi zamarzną, zaczęły szczypać ja dostałam Trzesawki i z 10 min mąż mnie obkładal kocami , przytulał i masował bo nie mogłam przestać się trząść i szczekać zębami. Myślałam ze to gorączka ale nie. Potem jak poszłam to samo się zaczęło to zaraz gruby ręcznik na biust ... delikatne to urządzenie ...