reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
StarAnia, czy ja moge z czystej ciekawosci zapytac skad Ty to wszystko wiesz? :) jestes polozna? :)
Nie, chociaż miałam w pewnym momencie zapędy, żeby zrobić studia w tym kierunku. Jestem po prostu freakiem, jeśli chodzi o poród/noworodki. Kocham dzieci, fascynują mnie kobiety i ich silne organizmy. No i lubię studiować na własną rękę. Tak jak kiedyś kupowałam na umor beletrystyke, tak po urodzeniu Werki moje regały zaczęły wypełniac się literaturą naukową ;) a przez prawie 3 lata starań o Miłosza miałam czas się pouczyć - postanowiłam, że nic mnie nie zaskoczy tym razem [emoji14]
 
Nie, chociaż miałam w pewnym momencie zapędy, żeby zrobić studia w tym kierunku. Jestem po prostu freakiem, jeśli chodzi o poród/noworodki. Kocham dzieci, fascynują mnie kobiety i ich silne organizmy. No i lubię studiować na własną rękę. Tak jak kiedyś kupowałam na umor beletrystyke, tak po urodzeniu Werki moje regały zaczęły wypełniac się literaturą naukową ;) a przez prawie 3 lata starań o Miłosza miałam czas się pouczyć - postanowiłam, że nic mnie nie zaskoczy tym razem [emoji14]
Podziwiam Twoje samozaparcie [emoji4]marnujesz się dziewczyno. Myślę że byłabyś świetna położna.
Zapytam w takim razie bo wiem, ze sie na tym znasz czemu jesteś przeciwna szczepienie maluszka na gruźlicę jeszcze w szpitalu ?i generalnie co sądzisz o tych wszystkich dodatkowych szczepieniach
 
Ja pierdziele, co za noc. Córka obudziła mnie o 4 rano, bo nie umiała znaleźć w łóżku jednego pluszowego pieska. Więc musiałam go znaleźć i siedzieć z nia, aż zaśnie. Zasnęła, poszłam do łazienki, a ona w tym czasie przydreptala do naszego łóżka. Ona i ta ferajna ze zdjęcia, wiec dla mnie miejsca jak kot napłakał. Brzuch mnie boli. Nawet nie, że skurcze, tylko cały czas - od pleców przez cały brzuch, podbrzusze jak na miesiaczke, aż mi niedobrze.
O tej 4 przeczytałam post Efki, ale tak mnie zszokował, że nie byłam w stanie nic napisać. To okropne :(
1534662810896.jpg
 

Załączniki

  • 1534662810896.jpg
    1534662810896.jpg
    522,7 KB · Wyświetleń: 385
Ja pierdziele, co za noc. Córka obudziła mnie o 4 rano, bo nie umiała znaleźć w łóżku jednego pluszowego pieska. Więc musiałam go znaleźć i siedzieć z nia, aż zaśnie. Zasnęła, poszłam do łazienki, a ona w tym czasie przydreptala do naszego łóżka. Ona i ta ferajna ze zdjęcia, wiec dla mnie miejsca jak kot napłakał. Brzuch mnie boli. Nawet nie, że skurcze, tylko cały czas - od pleców przez cały brzuch, podbrzusze jak na miesiaczke, aż mi niedobrze.
O tej 4 przeczytałam post Efki, ale tak mnie zszokował, że nie byłam w stanie nic napisać. To okropne :(Zobacz załącznik 889455

Może uda się odpocząć w dzień ?
 
reklama
Aaaaa co miałam pisać jeszcze ważnego! W wielu szpitalach nie informuje się rodziców, że mogą być przy zabiegach i badaniach. Dziś sama byłam świadkiem takiej sytuacji, jak byłam u Ali, że przychodzi pielęgniarka i informuje, że zabiera dziecko do szczepienia. I tyle. W tych wszystkich hormonach i emocjach mama często po prostu oddaje dziecko i czeka. Ala też tak pierwotnie zrobiła, dopiero po moim ptrzypomnieniu "ale wiesz, że możesz z nią iść?" poleciała za dzieckiem. A warto być przy maluchu, zwłaszcza mamy, które planują karmienie naturalne, bo zdarza się (nie mówię, że zawsze, ale wiem, że często), że położne przed zabiegiem/badaniem dokarmiają dziecko mm, żeby było "łatwiejsze w obsłudze".
Jak urodziłam Kacpra zabierali go na wszystkie badania do pokoju neonatologów. I nikt mnie nie informował co mu robią i po co chyba że po powrocie zapytałam... Z Bartkiem wszystkie zabiegi były wykonywane w salach poporodowych przy matkach chyba że trzeba było udać się do owego pokoju wtedy pielęgniarka zapraszała mamę (lub tatę) z dzieckiem.
Niby 2 lata różnicy ale też dwa różne szpitale...
 
Do góry