reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Oo, no ac/dc, black sabbath mogłoby by być. Ale ja to chyba będę wolała ciszę, jakoś jak mam coś ważnego do zrobienia to nie ma mowy o muzyce.


Ufff, to dobrze, że juz jesteś chociaż troche dalej :) Bałam się, że termin jakiś podobny do mojego na koniec września :)
Będzie dobrze!

Ech, no jak na złość :( A może u Ciebie rzeczywiście lepsze byłoby CC...? :( Wiem, że robicie z doulą wszystko, żeby odczarować traumę po tamtym porodzie, ale Ty rzeczywiście jesteś malutka no i chyba lepiej, żebyś za wszelką cenę nie upierała się przy porodzie SN. Wiem, że bardzo tego nie chcesz.... :( Kurczę, ale do kogo ja to piszę :) Jesteś mądra i przecież sama to wiesz :)
A Twój mąż w przeciwieństwie do Ciebie jest wysoki i to może "przez niego" Miłek będzie większy?


O, ja też :) kabaczek rządzi!


To u nas położna w czasie zwiedzania akurat mówiła o wodzie, że można. Ale żeby nie brać wielkich butli i żeby mąż nie bawił się w jakieś nalewanie do kubeczka, bo można rozlać, a potem ktoś rozwali sobie łeb na śliskiej posadzce. Butelka ze sportowym dziubkiem najbezpieczniejsza.
To nie jest tak, że lepsze by było cięcie, ale jeśli niedługo nie ruszy, to pewnie nie będę miała wyjścia. Wariatką nie jestem i nie mam zamiaru ryzykować. Póki jest szansa, chce rodzić naturalnie, jeśli okaże się to niemożliwe, to trudno. Będzie mi smutno, będzie trochę gorzej dla mnie, ale najważniejsze, żeby młody bezpiecznie przyszedł na świat. Z tego też powodu dogadalam się z nim, że jutro wyłazi [emoji14]
 
Ja.też sprzątam.
Ale wy wijecie gniazda a ja to tak z musu bo kurz i okruchy.....
W kuchni pomyłam płytki, płytę, zmywarkę wstawiłam. Odkurzyłam wszędzie podłogi i starłam kurze. Nawet szafę przemyłam, tzn fronty.
Lustra muszę pomyć jeszcze, śmieci wynieść, pranie powiesić, okno u chłopców bo paluchy wszędzie. I łazienkę.
Zachciało.się kabiny szklanej to trzeba teraz myć.
Muszę.jakiś taki.środek kupić.żeby woda spływała a nie osiadała. Mają takie cuda bo widziałam w internetach gdzieś kiedyś ......

Na.obiad pierogi będą.
Ochłodzenie lekkie w centrum.
Wiaterek zawiewa, tak.jakby.na deszcz się miało z lekka.
To korzystam i ogarniam chałupe.
 
Ja.też sprzątam.
Ale wy wijecie gniazda a ja to tak z musu bo kurz i okruchy.....
W kuchni pomyłam płytki, płytę, zmywarkę wstawiłam. Odkurzyłam wszędzie podłogi i starłam kurze. Nawet szafę przemyłam, tzn fronty.
Lustra muszę pomyć jeszcze, śmieci wynieść, pranie powiesić, okno u chłopców bo paluchy wszędzie. I łazienkę.
Zachciało.się kabiny szklanej to trzeba teraz myć.
Muszę.jakiś taki.środek kupić.żeby woda spływała a nie osiadała. Mają takie cuda bo widziałam w internetach gdzieś kiedyś ......

Na.obiad pierogi będą.
Ochłodzenie lekkie w centrum.
Wiaterek zawiewa, tak.jakby.na deszcz się miało z lekka.
To korzystam i ogarniam chałupe.
Jesteś z centrum ?? Jakie województwo?? Może łódzkie??
 
No to kiepsko... ja kurde na kabaczki czekam a od 3 lat albo nie ma albo brzydkie a ja kocham placki z kabaczka....
A u nas w tym roku tyle że już pół rodziny obdarowane i mamy koleżanki z pracy :) już nie wiadomo co z tym robić , nawet mam pokrojone na kawałki i zamrożone żeby było na zimę bo na uwielbiam zupę krem z cukini :)
 
To nie jest tak, że lepsze by było cięcie, ale jeśli niedługo nie ruszy, to pewnie nie będę miała wyjścia. Wariatką nie jestem i nie mam zamiaru ryzykować. Póki jest szansa, chce rodzić naturalnie, jeśli okaże się to niemożliwe, to trudno. Będzie mi smutno, będzie trochę gorzej dla mnie, ale najważniejsze, żeby młody bezpiecznie przyszedł na świat. Z tego też powodu dogadalam się z nim, że jutro wyłazi [emoji14]
A to skoro się dogadałaś to na pewno jutro ;)
 
reklama
Mnie apropo porodów to wkurza tylko fakt że nie pozwalają jeść i pić bo CC.
Z pierwszym synem na porodówce 20h bez jedzenia i tylko o paru łykach picia.
Dziecko duże bo ponad 4 kg, pierwsza ciąża a o CC to nawet nie pisnęli.
Poszły nożyczki w ruch i tyle.
Przy drugim od kolacji do porodu 18h z czego 7,5h na porodówce i tak samo.
Nie jeść. Nie pić. Zwilżać usta.
Bo CC może jednak być konieczne.
Lekarz przyszedł i sugerował żeby może naciąć.
Obyło się bez.
Pfffff.
To jest śmiech na sali dopiero.
Kazać wycieńczonym babom rodzić jak i.nawet po całym dniu cesarki nie chcą robić
To się zgadam, jak tu mieć siłę i energię żeby przeć jak nie pozwalają nic jeść . A u nas pić można bo pytałam położnej i jeść podobno też można ale mówi że nie widziała nigdy żeby kobieta miała ochotę wtedy jeść :p
 
Do góry