reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Leżę już od poniedziałku i niestety mogą na tą chwilę pomóc mi jedynie nospa i paracetamolem w kroplówkach.. boją mnie się wypuścić do domu... Nerka prawa zawalona na 3 cm... bogólnie chca założyć mi ten dren ale boją się że moga tam byc kamienie ..ja tego drenu nie chce bo moze mi nie pomoc.. na sali gorąco jak piekle.. chcę do domu ale w domu ale powiedzieli lekarze ze będzie jeszcze gorzej bo dziecko rośnie i będzie bardziej naciskało na nerkę.. a kroplówki działają jedynie na 2+3 godziny.. ból jest ale już nie taki mocny po kroplówkach..
Obserwuje tylko jak dziewczyny które już prawie są gotowe do porodu chodzą po korytarzu, a później znikają na porodówkę, i bardzo im zazdroszczę że mają już po wszystkim.. jutro jeszcze będę miała crp i powiedzą co dalej ze mną ..
O matko, biedna jesteś :(
 
Dziewczyny co mają deszcz- zlitujcie się i podzielcie , u mnie żar z nieba cały dzień. Przed chwilą było 38 w cieniu. Na dwór nie da się wyjść a i w domu już robi się nie wesolo.
Ja z nudów robię słoiki. Czytam nowe przepisy i testuje czy dobre czy nie. Dzisiaj mam spaghetti na obiad bo wczoraj zrobiłam sos slodko- kwaśny i chce zobaczyć czy się nada.
Co do owinięcia pępowina to ja jak słyszę ten temat to mnie paraliżuje. Nie będę pisać historii znajomej bo bym was wystraszyła. Lepiej takich historii wogole nie znać. Moje dziecię bardzo fika koziołki i strasznie się boję właśnie o tą pępowinę. Żeby nie myśleć to właśnie siedzę w kuchni przy tych słoikach i zapasy na zimę mam już takie że może przyjść zima stulecia i to już w październiku , może nasypać śniegu 3 metry a my przez 3 miesiące będziemy mieli co jeść
Ja mimo wszystko chyba wolę znać takie historie bo chce być świadoma realnego zagrożenia, także jakbyś miała ochotę napisać co dokładnie się stało to będę bardzo wdzieczna
 
Leżę już od poniedziałku i niestety mogą na tą chwilę pomóc mi jedynie nospa i paracetamolem w kroplówkach.. boją mnie się wypuścić do domu... Nerka prawa zawalona na 3 cm... bogólnie chca założyć mi ten dren ale boją się że moga tam byc kamienie ..ja tego drenu nie chce bo moze mi nie pomoc.. na sali gorąco jak piekle.. chcę do domu ale w domu ale powiedzieli lekarze ze będzie jeszcze gorzej bo dziecko rośnie i będzie bardziej naciskało na nerkę.. a kroplówki działają jedynie na 2+3 godziny.. ból jest ale już nie taki mocny po kroplówkach..
Obserwuje tylko jak dziewczyny które już prawie są gotowe do porodu chodzą po korytarzu, a później znikają na porodówkę, i bardzo im zazdroszczę że mają już po wszystkim.. jutro jeszcze będę miała crp i powiedzą co dalej ze mną ..
Dasz rade musisz! Dużo nie zostało
 
Dzisiaj to nawet jak wody nie masz to kranówa. Ja mam 100m do szkoły i musiałam usiąść zaraz jak weszłam.. masakra
Ja sumarycznie zrobiłam 2km pieszo. 2km drogi przez mękę po ten zas..ny piórnik. Brzuch się spiął po 200m po 1km dziecko chciało wyjść rękami do przodu. Po 1200m bolała mnie nerka coś na jej wysokości z przodu i musiałam trzymać brzuch obiema rękami od dołu bo już nie wiedziałam co mam trzymać... nogi miałam sztywne więc człapałam a nie szłam...
 
reklama
Do góry