reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

A jak zapytałam go "Co masz zamiar zrobić?" odp. "Nie wiem. Nie mogę (czy nie chcę czy nie mam czasu) teraz rozmawiać. Nic mi nie wyjaśnił ani z policją co było ani gdzie jest co robi nic... nie zareagował gdy skarżyłam się że K. w otwocku wymiotował że dzieci mówiły mi że były tam głodne i czuły się zaniedbane bo cytuję "tata wolał piwko z dziadkiem pić"

On ma wywalone na Ciebie i dzieci. Ty tez miej. Dacie sobie radę w trójkę. Czwórkę. Dla mnie nie jest mężczyzna zachowując się tak ...
 
reklama
@GoJ ja trzymam kciuki za twoją rodzinę ( Ciebie i dzieci) . Wiem ze ciężko jest podjąć sensowna decyzję tym bardziej jeżeli ma się dobrze serce. Ale tych szans dla swojego męża miałaś już za dużo a sama widzisz jaki efekt. Nie jest w stanie żadna z nas ci doradzić bo ciężko jest się postawić w czyjejś sytuacji. Zresztą nie powinno się kierować czyimś życiem.
Ty mądra kobieta jesteś , więc wiesz w głębi jak masz postąpić tylko te głupie uczucia mącą w głowie.
Dbasz o dzieci i zrobisz dla nich wszystko , a być może i pewnego pięknego dnia ktoś zadba o Ciebie. Jest dużo dobrych mężczyzn na Świecie. A każdy na szczęście zasługuje.

Gosia jest tak mądra silna i fajna kobieta ze zasługuje na faceta przy którym odpocznie -fizycznie i psychicznie. Nie będzie musiała się martwić o pieniądze , o chleb . Na kogoś kto zadba o Nią i dzieci. Bo S wybitnie na taka kobietę nie zasłużył . A jej rodzice na taka córkę.
 
Najgorsze jest to że ja wiem że logistycznie i finansowo lepiej dam radę sama z chłopcami bo nie raz musiałam z dnia na dzień i już będąc w ciąży gdy chłopcy mieli szkołe ogarnąć dobę sama. Włączając w to odbieranie ich o różnych porach i ew.wizyty u lekarzy... a kiedy S. jest pid ręką liczę na niego i wychodzi kupa


Dobra. Zadzwonił zreflektowany żebym nigdzie z aparatem nie chodziła że za 2h przywiezie mi i pyta 50zł do jutra Wam starczy? Wysmialam go. Także poczekam te 2h i zobaczymy...
 
Najgorsze jest to że ja wiem że logistycznie i finansowo lepiej dam radę sama z chłopcami bo nie raz musiałam z dnia na dzień i już będąc w ciąży gdy chłopcy mieli szkołe ogarnąć dobę sama. Włączając w to odbieranie ich o różnych porach i ew.wizyty u lekarzy... a kiedy S. jest pid ręką liczę na niego i wychodzi kupa


Dobra. Zadzwonił zreflektowany żebym nigdzie z aparatem nie chodziła że za 2h przywiezie mi i pyta 50zł do jutra Wam starczy? Wysmialam go. Także poczekam te 2h i zobaczymy...

Na chleb będzie ... o ile przywiezie ... Wam ***** Wam a on to co znów idzie w diabły?To jest ch.. nie małżeństwo ... niech idzie po co ma wkurwiac , lepiej niech idzie zarobić
 
Ojciec mój gdzieś wychodził może poszedł kasę kolowac od brata od kolegi... niech coś robia też w tym kierunku bo ja się wypne na nich wszystkich niedlugo i nie bede pomagac choc to k..wa nie w moim charakterze...
 
Ja tego @GoJ po prostu nie ogarniam :( Zwłaszcza, że pisałaś, że twój mąż przed trzecią ciążą zachowywał się normalnie i dopiero teraz mu odbiło i robi z siebie kretyna.
Chciałabym w końcu przeczytac, że jest jakiś progres, że jest coraz lepiej, a tu cały czas się pogarsza :(

A w ogóle to dzisiaj obudziłam się ze strasznym bólem w kostkach i dłoniach... Nic nie spuchło, ale wrażenie takie mam jakby była opuchlizna. Z nogami po 2 godzinach już wszystko gra, ale za to dłonie dalej bolą kiedy zginam palce.
Wczoraj trochę przesadziliśmy z S. Wróciliśmy do domu trochę przed 23, wcześniej pojechaliśmy po prostu pojeździć samochodem i nacieszyć się zakończonym remontem, najpierw trochę po kaszubach, pola, lasy, a potem trójmiasto, w rezultacie godzina 22 a my jeszcze byliśmy w środku Gdańska. No cóż, ja kierowałam, bo auto moje, i lubię, kierownicy nie oddam... ale o kurde, rano nie nadawałam się do życia :( To zdecydowanie był ostatni raz. Moje ostatnie podrygi przed narodzinami dziecka, z maleństwem w foteliku już sobie tak nie pojeździmy :/ Niby bez szaleństw, bez przekraczania prędkości, ale za to totalnie bez sensu dla samej przyjemności z jazdy...
Ale i tak fajnie było... na mnie taki wypad działa bardziej relaksująco niż spa, cóż poradzić... Pisałam, że ja nie księżniczka :D Poza tym muszę na nowo wyczuć tego titanica, którego odzyskałam po 7 miesiącach remontu (z czego remont trwal miesiąc, a resztę czasu stała...) Tylko niech mnie tak te dłonie przestaną napierniczać, bo aż samej siebie mi żal.
 
reklama
Do góry