reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

. Przyrost od ubieglego tygodnia to 0,3 kg wiec spoko. Wszyscy znajomi mowia, ze nie przytylam, a urosl mi brzuszek wiec tragedii nie ma.
Ja odkąd nie jem słodyczy to też już nie przybieram tak. A jednak od 7tc przybyło 8,5kg które jest wpisane w kartę.
Ale ja doliczam sobie jeszcze +4kg od świąt do tego 7tc
Czyli już się robi 12,5kg
Gdzie przy pierwszym ogółem do 42tc miałam +13kg a przy drugim +7kg też do 42tc.
Teraz jest lipa :oops:
Najgorzej nogi oberwały. Są teraz tłuste, tak oględnie mówiąc. Jak idę do sklepu rano i widzę swoje odbicie w drzwiach to mam ochotę spierd**ić do domu a nie iść do ludzi.
A z cellulitem to pewnie z rok "po" będę jeszcze walczyć.
Więc wolę jak nikt nie komentuje mojego wyglądu. I tak nie wierzę, jak ktoś powie że dobrze albo że mały brzuch.
Bo mi wszystko porosło wszerz jak po sterydach :oops:
 
reklama
U mnie pranie to koszmar
Człowiek więcej leży niż coś robi.nie wychodzi a tych szmat w koszu dalej sterta... .
Ale pranie ogarniają córki...
Zmywanie starsza ...[emoji6]
Tyle że z rana poodkurzalam bo już na podłogach jak w westernie klapcie ganiały..
Krzyże bolały oj oj

Ja mam od odkurzania Zuze. Wiec luzik. Wczoraj myła okna od środka z zewnątrz było za ciepło ale może wieczorem to zrobi ... a druga zawiesi pranie i poskłada wcześniejsze. I jeszcze chyba podłogi pomyjemy dziś.
 
Ja odkąd nie jem słodyczy to też już nie przybieram tak. A jednak od 7tc przybyło 8,5kg które jest wpisane w kartę.
Ale ja doliczam sobie jeszcze +4kg od świąt do tego 7tc
Czyli już się robi 12,5kg
Gdzie przy pierwszym ogółem do 42tc miałam +13kg a przy drugim +7kg też do 42tc.
Teraz jest lipa :oops:
Najgorzej nogi oberwały. Są teraz tłuste, tak oględnie mówiąc. Jak idę do sklepu rano i widzę swoje odbicie w drzwiach to mam ochotę spierd**ić do domu a nie iść do ludzi.
A z cellulitem to pewnie z rok "po" będę jeszcze walczyć.
Więc wolę jak nikt nie komentuje mojego wyglądu. I tak nie wierzę, jak ktoś powie że dobrze albo że mały brzuch.
Bo mi wszystko porosło wszerz jak po sterydach :oops:

No ja jestem podobno chudsza niż przed. Tylko brzuchol !!! W żadnej ciąży takiego nie miałam normalnie się zasuwalam w kurtkę czy bluzę i wchodziłam w swoje rzeczy do końca prócz takich mega obcisłych nierozciagliwych , a teraz już z dwa miesiące nic z tego. Już nawet w najszersze kiecki nie wchodzę
 
Berek.

Ja liczyłam że skoro noc była przyjemnie chłodna to i rano tak będzie ALE NIE pewnie po co... niech mnie ten upał wykończy.

Piszecie o sprzataniu... ja mam taki bur..el! Nienawidzę ale w ten upał w tym stanie nie daje rady NIC zrobić... a już ani nic znaleźć nie mogę ani nic... a chłopcy jak chłopcy niezupełnie ogarniają sprzątanie szczegolnie że tylko na B. mogę liczyć... więc zarastam brudem co jest kolejnym powodem moich nerwów.
 
No ja jestem podobno chudsza niż przed. Tylko brzuchol !!! W żadnej ciąży takiego nie miałam normalnie się zasuwalam w kurtkę czy bluzę i wchodziłam w swoje rzeczy do końca prócz takich mega obcisłych nierozciagliwych , a teraz już z dwa miesiące nic z tego. Już nawet w najszersze kiecki nie wchodzę
Nie wiem. Ponoć byłam za chuda przed ciążą. Choć właśnie dla mnie było ok i wygodnie w swoim ciele.
A w ciążowych spodniach to ja już od 3-4 miesiąca musiałam chodzić bo wszystkie guziki mi się wrzynały w brzuch.
 
reklama
Hm .. waga
89kg....
Licząc od dnia pierwszej wizyty 9kg+
Odliczając zawsze wielkie cycki i nadwagę z której nie mogłam zejść od 2lat....(kto pracuje w macu wie co to za ból....)
Nie jest tak złe
Tylko żeby się człowiek lepiej ze sobą czuł....
Mąż zawsze lubił cycate itp...w myśl że kości to dla psów....
Ale popiera mnie w tym że mam się dobrze ze sobą czuć..
 
Do góry