reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Oj :( A ile miałaś lat jak mama zdradziła Ci historię Twojego imienia? Nie chciałbym usłyszeć czegoś takiego od mojej. Smutno by mi było :(
Czasami zastanawiam się co by było gdybym nie była jedynaczką i miałabym siostrę.. i ta druga byłaby fajniejsza :/ Jak wtedy wyglądałyby moje relacje z mamą.


Dzisiaj właśnie znowu oglądałam jakiś filmik z porodu i w tej pierwszej chwili dzieci naprawdę nie sa zbyt piękne. Będę starała się nie oceniać, chociaż pewnie będzie mi ciężko, bo ja mam wiecznie trzeźwy umysł. Raczej boję się, że będę jak @GoJ w milczeniu oceniać i w myślach szukać porównań.


Jestem ciekawa czy u mnie będzie podobnie. Charakter mam taki, że raczej nie spodziewam się po sobie tracenia głowy i ślepej milości od pierwszego wejrzenia. Tzn. miłość będzie na pewno, ale wątpię, że taka całkiem ślepa.

Też nie chcę dawać drugiego :) Chociaż sama mam, moi rodzice mają, ale np. S. już nie ma a żyje.


Mój były był Andrzej... po tatusiu.. Bo tatuś był jeszcze zawiany jak poszedł rejestrować narodziny syna i jak słyszał, że ma podać imię to dwa razy podał swoje. Porażka ;)


To w sumie dość smutne, że tak mało go to obchodziło, że zapomniał. No chyba, że dziadek też poszedł będąc nie do końca trzeźwym ;)


I mój tata też Robert :)


Jestem zachwycona imieniem Myszon :D Uśmiałam się :)


Od strony S. praktycznie zero entuzjazmu. Bo S. jako ostatni z rodzeństwa bierze ślub, jako ostatni będzie miał dziecko. Mała będzie ich 14-tą wnuczką. W sumie to im to trochę lotto, co się u nas dzieje. Oni już to wszystko przerabiali, nie jesteśmy dla nich zbyt ciekawi. W ogóle ich relacje rodzinne to jakieś dno...
Za to u mnie jestem tylko ja, a Blanka będzie pierwszym wnuczątkiem i jest szał :) Mama stwierdziła, że dobrze, że wreszcie nam się udało, bo już z tatą nie za bardzo wiedzieli o co chodzi w tym życiu, tylko praca, dom, praca, dom, prace w ogródku, wakacje, wyjazd za granicę, praca, dom... i tak w kółko, a lata mijały... a teraz, nagle pojawi się Blanka i wszystko wywróci się do góry nogami. Wreszcie coś się dzieje :)

A u nas grzmi, wieje i właśnie zaczyna padać.

Kciuk za ta burze :) u nas dziś bez. I fajnie ze mama się cieszy :) nie ma jak taka więź matka córka wnuczka super sprawa
 
reklama
Zaczyna się :) worek się rozsupła i pod koniec mca będzie pół na pół pewnie. Pół będzie wrzucać brzuszki a pół małe łapki i stopki.
Jestem chętna na to drugie pół.
Czyli małe łapki.
Ale to raczej bardzo nierealne 8-)
Nawet myślę że "pod koniec przyszłego miesiąca" to będzie za wcześnie dla tej mojej kluski
 
Jestem chętna na to drugie pół.
Czyli małe łapki.
Ale to raczej bardzo nierealne 8-)
Nawet myślę że "pod koniec przyszłego miesiąca" to będzie za wcześnie dla tej mojej kluski

Ja chce maks w połowie tego choćby nie wiem co. 11jak nic się nie dowiem na wizycie 10 to biere chłopa w obroty i z łóżka nie wyleze póki nie zacznę rodzic [emoji23]
 
reklama
Nie wiem. Albo wstał zawiany i z rury albo zaczął z rana z nudów ze złości nie wiem... wiem że oni tam ja tu... i mam okropne myśli i w ogóle...
Uparł się żeby w tej ciąży tak Cię stresować... A jak to było gdy byłaś w ciąży z Bartkiem? Maz byl grzeczny czy odwalał tak jak teraz?
To dużo nas od Robertów :)

Rooibos, No już raczej nastolatką byłam. Ale mama to często mówiła co myśli, zwłaszcza o wyglądzie. Tego nie nos bo jesteś za gruba, to Ci kupię będzie na niedziele itp
To jest dziwne bo my naprawdę swego czasu prosiliśmy tatę by nas zabrał i byśmy się wyprowadzili. Ale on wiadomo, że nie. To sama się wyprowadziłam jak miałam 16 lat poszłam do szkoły do Niemiec. I od tego czasu w domu byłam pierw co drugi weekend, potem uciekałam na studia do Lublina na drugi koniec Polski i jakoś nasze stosunki się poprawiły. Za to siostra została i ona biedna miała gorzej.

Ale od momentu rozwodu mama była osoba na która mogłam naprawdę liczyć. Stałyśmy się sobie bliskie i jest naprawdę fajnie. Za to siostra uciekła do Holandii i tam mieszka już kilka lat. Także życie jest przewrotne.
Kurde, ilu ludzi tyle różnych relacji dzieci z rodzicami... Aż dziwne że w końcu się dogadałyscie. Ja na moich w żadnym razie nie mogę narzekać, kompletnie nie mam do czego się przyczepić.

Ciekawe jakimi my będziemy rodzicami :)
 
Do góry