reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

A ja się pochwale bo przyszła mi paczka od dziewczyny co szyła też wyprawkę dla wiciowama ( w ogóle dzięki za polecenie bo to super dziewczyna :) )
I dwa drobiazgi z imieniem dla mojego synka :)

Ja dziś to mam szalony dzień w rozjazdach bo jeszcze endokrynolog na drugim końcu miasta potem psa do fryzjera zaprowadzić i odebrać a na 20:00 jedziemy klucze od mieszkania odebrać bo to już sierpień w końcu :)

Zobacz załącznik 884082

Zobacz załącznik 884083
No to się cieszę :)
Ja też byłam zadowolona z kontaktu z nią.
A takie pierdółki dodatkowe najbardziej cieszą. No bo bez tych kostek z imieniem też przecież można żyć. A człowiek patrzy i się lapa cieszy. Hihi
 
reklama
A jak w ogóle u was z imionami ?
Pochwalcie się.

Bo część to wiem, bo wspominacie na bieżąco. Ale o Tytusie pierwsze tu słyszę :)
 
Goj zabilas mnie tymi zielonymi glutami.

U mnie gorąc niemilosierny. Już 32 stopnie. Zero wiatru. Normalnie można wystawić na parapet patelnie i robić jajka sadzone na obiad.
Co do laktatora to mi też życie uratował. Jak tydzień po porodzie dostałam sepsy i miałam ponad 40 stopni gorączki to ledwo żyjąc odciagalam pokarm żeby jeszcze od strony cycków sobie nie dorobić kłopotów. I tak tym ściąganiem rozkrecilam laktację że mleko normalnie mi sikalo na odległość. Młody nawet nie musiał się wysilać potem bo raz pociągnął i leciało tak że tylko połykał a jak mu cycek z dzióbka wypadł to mu oczy zalewało. Karmiłam go 2.5 roku. Ani razu nie napił się mm bo go nie cierpiał. W akcie rozpaczy w 8 miesiącu zaczęłam robić mu kaszki ryżowe na mleku takim prawdziwym od krowy. Jeździłam codziennie po nie do ciotki. A na noc odciagalam swoje i sinlac na nim robiłam bo na moim mleku ten sinlac był strasznie zadki i trzeba było go dużo wsypać a więc parę łyżeczek a dziecko najedzone do syta i noc przespana.
 
Nie przechwalajcie się bo was moja klątwa dosięgnie ;-) ;)
Ty ja opi...dol od położnej za te 500 g dostałam.
Generalnie męczę się z papierami do zasiłków i... ja mogę dziś rodzić... mam już tak WSZYSTKIEGO serdecznie dość że chcę dziś Mikołaja na świecie. Rozwieść się z mężem. Załatwić MTON i przeprowadzić się już... żeby jutro już było po wszystkim...
 
reklama
Ty ja opi...dol od położnej za te 500 g dostałam.
Generalnie męczę się z papierami do zasiłków i... ja mogę dziś rodzić... mam już tak WSZYSTKIEGO serdecznie dość że chcę dziś Mikołaja na świecie. Rozwieść się z mężem. Załatwić MTON i przeprowadzić się już... żeby jutro już było po wszystkim...

Czego chcesz chłopa zostawić ?
 
Do góry