reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2018

A ja się pochwale bo przyszła mi paczka od dziewczyny co szyła też wyprawkę dla wiciowama ( w ogóle dzięki za polecenie bo to super dziewczyna :) )
I dwa drobiazgi z imieniem dla mojego synka :)

Ja dziś to mam szalony dzień w rozjazdach bo jeszcze endokrynolog na drugim końcu miasta potem psa do fryzjera zaprowadzić i odebrać a na 20:00 jedziemy klucze od mieszkania odebrać bo to już sierpień w końcu :)

Zobacz załącznik 884082

Zobacz załącznik 884083
No to się cieszę :)
Ja też byłam zadowolona z kontaktu z nią.
A takie pierdółki dodatkowe najbardziej cieszą. No bo bez tych kostek z imieniem też przecież można żyć. A człowiek patrzy i się lapa cieszy. Hihi
 
reklama
A jak w ogóle u was z imionami ?
Pochwalcie się.

Bo część to wiem, bo wspominacie na bieżąco. Ale o Tytusie pierwsze tu słyszę :)
 
Goj zabilas mnie tymi zielonymi glutami.

U mnie gorąc niemilosierny. Już 32 stopnie. Zero wiatru. Normalnie można wystawić na parapet patelnie i robić jajka sadzone na obiad.
Co do laktatora to mi też życie uratował. Jak tydzień po porodzie dostałam sepsy i miałam ponad 40 stopni gorączki to ledwo żyjąc odciagalam pokarm żeby jeszcze od strony cycków sobie nie dorobić kłopotów. I tak tym ściąganiem rozkrecilam laktację że mleko normalnie mi sikalo na odległość. Młody nawet nie musiał się wysilać potem bo raz pociągnął i leciało tak że tylko połykał a jak mu cycek z dzióbka wypadł to mu oczy zalewało. Karmiłam go 2.5 roku. Ani razu nie napił się mm bo go nie cierpiał. W akcie rozpaczy w 8 miesiącu zaczęłam robić mu kaszki ryżowe na mleku takim prawdziwym od krowy. Jeździłam codziennie po nie do ciotki. A na noc odciagalam swoje i sinlac na nim robiłam bo na moim mleku ten sinlac był strasznie zadki i trzeba było go dużo wsypać a więc parę łyżeczek a dziecko najedzone do syta i noc przespana.
 
Nie przechwalajcie się bo was moja klątwa dosięgnie ;-) ;)
Ty ja opi...dol od położnej za te 500 g dostałam.
Generalnie męczę się z papierami do zasiłków i... ja mogę dziś rodzić... mam już tak WSZYSTKIEGO serdecznie dość że chcę dziś Mikołaja na świecie. Rozwieść się z mężem. Załatwić MTON i przeprowadzić się już... żeby jutro już było po wszystkim...
 
reklama
Ty ja opi...dol od położnej za te 500 g dostałam.
Generalnie męczę się z papierami do zasiłków i... ja mogę dziś rodzić... mam już tak WSZYSTKIEGO serdecznie dość że chcę dziś Mikołaja na świecie. Rozwieść się z mężem. Załatwić MTON i przeprowadzić się już... żeby jutro już było po wszystkim...

Czego chcesz chłopa zostawić ?
 
Do góry