reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Mi została jeszcze 1 h podróży :)
Chciałam sobie coś kupić, takiego na jesień bo na lato mam od cholery, ale co wchodzę na jakaś sensowna stronę to zaraz przypomina mi się co by tu małemu kupić i już w ciągu tej podróży nakupowalam mu kolejny tuzin niepotrzebnych rzeczy a sobie nic... jest mi z tym o tyle zle, gdyż do tej pory sprawnie wychodziło mi zaspakajanie swoich potrzeb :)
 
reklama
A tak w ogóle se muszę budzika nastawić na świtanie i te badania cholerne zrobić KONIECZNIE a znając życie jutro rano wstanę głodna jak suka...
 
Od 21 tygodnia trzeba być pod opieką położnej. Tak mówiła mi pielęgniarka u.ginekologa.
Że muszę się zgłosić.
Ja.i tak się zgłosiłam w 29 tc
Nie trzeba tylko się należy to każdej kobiecie.
Ja się zgłosiłam w 20 tc do rodzinnego, jego pielęgniarka powiedziała, że przekaże to położnej i ta się ze mną skontaktuje. Jestem w 31 i żadnej wiadomości :/ a niech tylko przyjdzie do mnie po porodzie, to ja jej dam! Na pewno jej nic nie podpisze, że do mnie przyjeżdżała :/
U mnie to nazywa się szaber, przeważnie chodziło się do jednego sąsiada na gruszki, ale kukurydzę też się chodziło szabrować i później ja pieklismy na ognisku.U mnie też to się tak nazywało [emoji16]
U mnie na wsi tez :D chodziliśmy na czereśnie, gruszki, groszek i kukurydze właśnie :D
 
Mi została jeszcze 1 h podróży :)
Chciałam sobie coś kupić, takiego na jesień bo na lato mam od cholery, ale co wchodzę na jakaś sensowna stronę to zaraz przypomina mi się co by tu małemu kupić i już w ciągu tej podróży nakupowalam mu kolejny tuzin niepotrzebnych rzeczy a sobie nic... jest mi z tym o tyle zle, gdyż do tej pory sprawnie wychodziło mi zaspakajanie swoich potrzeb :)
Wiesz że tak już zostanie ;) tzn. czasami sobie coś kupisz ale i tak nie będzie Cię to cieszyło jak kupowanie dla dziecka.
A już najbardziej super jak dzieciaki są kumate a jeszcze cieszą się ze wszystkiego i kupisz mu coś np. autko niespodziewanie... oczy jak prze szczęśliwe monety 5zł i ten wyraz twarzy! Normalnie cuuuudo.
 
Nie trzeba tylko się należy to każdej kobiecie.
Ja się zgłosiłam w 20 tc do rodzinnego, jego pielęgniarka powiedziała, że przekaże to położnej i ta się ze mną skontaktuje. Jestem w 31 i żadnej wiadomości :/ a niech tylko przyjdzie do mnie po porodzie, to ja jej dam! Na pewno jej nic nie podpisze, że do mnie przyjeżdżała :/

U mnie na wsi tez :D chodziliśmy na czereśnie, gruszki, groszek i kukurydze właśnie :D
Ja miastowa to na szaber już jako stara d..a zaczęłam chodzić choć zrywało się papierówki czy mirabelki. Na szczaw łaziliśmy... Teraz też zbieramy mirabelki. Orzechy włoskie. Boże co ja będę na nowym osiedlu zbierać?!
 
Mi została jeszcze 1 h podróży :)
Chciałam sobie coś kupić, takiego na jesień bo na lato mam od cholery, ale co wchodzę na jakaś sensowna stronę to zaraz przypomina mi się co by tu małemu kupić i już w ciągu tej podróży nakupowalam mu kolejny tuzin niepotrzebnych rzeczy a sobie nic... jest mi z tym o tyle zle, gdyż do tej pory sprawnie wychodziło mi zaspakajanie swoich potrzeb :)

Ja tez myśle teraz coś sobie ale chyba ciążowych się nie opłaca już ...
 
reklama
Do mnie nikt nie przychodzi i nic nie wiem żeby musiał. Co innego po porodzie ta wizyta patronażowa...

Ja śniadanie wyrzygałam więc nie istotne co jadłam. Potem ćwierć mini arbuza bo normalnych nie mieli i ten mikro kebab... i raczej nic już nie zjem bo mnie w nocy albo sr..nie albo rzy..nie obudzi. Wody udało mi się jedynie 2l wsunąć. Jedna szklanka koli. 500ml melisy... ale wodę to jeszcze wypije przed snem i po szklance na kazda nocną pobudke

Pij pij. Ja tez nadrabiam dziś płyny.
 
Do góry