reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

No jesteś!! Martwiłam się.
Tak wiem... nasze matki we dwie w jednej ciasnej najlepiej komórce zamknąć... jedna bardziej trefna od drugiej...
Jakeśmy się Kasia uchowały to jeden Pan Bóg raczy wiedzieć...

Dzięki Bogu ze ojciec był. Co prawda terrorysta , wiecznie zwał od debili i pił ale nie dał nas matce zmarnować
 
reklama
Ja nie umiem dla siebie nic robić dla przyjemności :( mam tak głęboko wpojone poczucie winy i niska samoocene że zawsze robię to co powinnam/muszę, żeby nikt nie miał pretensji, bo tak trzeba. Zawsze swoje własne sprawy zostawiam na sam koniec, w kwestii finansowej to pieniędzy jak starczy to może coś i bym sobie kupiła ale zawsze myślę sobie ze przecież niczym nie zasłużyłam. Itd itd... :(

Przypominasz mi siebie sprzed lat. Jak dopiero wyszłam z domu i byłam ugnebiona przez ojca ... identycznie myślisz, mówisz. Aż mi smutno jak sobie przypominam ...
 
Mój był fizycznie obecny i jak mu się przypomniało to żeby nas zje..ać od góry do dołu że pasożyty, lenie, debile... jako 7latka marzyłam by się rozwiedli. Serio.

Ja miałam tak dość ze chciałam go ... no domysl się. Dopiero po latach zrozumiałam dlaczego taki był. Ale boli to ze nigdy dobrego słowa nie usłyszałam.
 
Mój ojciec też zwracal się do nas "barani łbie", ślimaku, rozdziawiu itd. Ostatnio prosił moja siostrę żeby pomogła mu w czymś i mówi do niej dla ludzi z twoim wykształceniem to taka robota ze szmata. I ona się obraziła. Mówię mu: może żebyś powiedział Natalko trzeba zrobić costam, chodź zrobimy razem i mi pomożesz to będzie szybciej. Ale on myśli że jest zabawny.

Mi ojciec zawsze mówił ze do niczego nie dojdę i skończę z jakims menelem pod sklepem z siedmiorgiem głodnych dzieci. I tadam !! Na złość wyszło. Pokazałam mu.
 
Przepraszam że ja tak wam marudzę :( co dwa dni lepiej to potem znowu...
Kiedyś moja przyjaciółka prosiła mnie żebym przez tydzień na próbę próbowała nie płakać ani razu. Tak na początek. Wiecie że dałam radę? Ale czułam że ona wierzy że dam radę a nie tylko gada :) muszę znowu sobie zrobić małe wyzwanie.

Uwierz w siebie. W to ze sama spokojnie dasz rady jeżeli będziesz chcieć. Bo dopoki uważasz ze ktoś jest Ci potrzebny bo sobie nie poradzisz sama to nic z tego nie będzie. Uwierz w siebie i pokaz to ze wierzysz to inni tez zaczną Cię należycie traktować
 
reklama
Przepraszam że ja tak wam marudzę :( co dwa dni lepiej to potem znowu...
Kiedyś moja przyjaciółka prosiła mnie żebym przez tydzień na próbę próbowała nie płakać ani razu. Tak na początek. Wiecie że dałam radę? Ale czułam że ona wierzy że dam radę a nie tylko gada :) muszę znowu sobie zrobić małe wyzwanie.
Jak to nie płakać przez tydzień? Strasznie mi smutno, jak to czytam.
Agata, każdy może czasami płakać, ale to nie może być dla Ciebie normą, że płaczesz tak często. Tak nie może być. Jak by Ci Twoja dobra przyjaciółka powiedziała, że tak często płacze co byś jej powiedziała? Ja pewnie bym powiedziała, tak nie może być, ratuj się, zrób coś, zmień, walcz o siebie.
Ja kilka dni temu byłam zdołowana przez moja matkę, ale po pierwsze uciekłam dawno temu od niej daleko. Po drugie, po jakimś czasie dołowania (mówię o aktualnej sytuacji) pomyślałam sobie: a niech to, co mnie to obchodzi? zrobiłam tyle rzeczy: (tu każdy sobie wpisuje swoje osiągnięcia i to z czego jest dumny), teraz czekam na dziecko, którego pragnę i jeśli ona nie jest z tego dumna to jest jej problem, jej kompleksy i ograniczone przekonania i niby dlaczego ja mam się tym dołować? Ja jestem gdzie indziej i życiowo i mentalnie.
 
Do góry