reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ja nie umiem dla siebie nic robić dla przyjemności :( mam tak głęboko wpojone poczucie winy i niska samoocene że zawsze robię to co powinnam/muszę, żeby nikt nie miał pretensji, bo tak trzeba. Zawsze swoje własne sprawy zostawiam na sam koniec, w kwestii finansowej to pieniędzy jak starczy to może coś i bym sobie kupiła ale zawsze myślę sobie ze przecież niczym nie zasłużyłam. Itd itd... :(
A na terapię to kiedy się wybierasz??
 
reklama
Nie wybieram się :( nic mi nie pomoże. Jeśli KTOŚ ma mi pomóc to tylko moja córeczka. Dla niej żyję.
Ze.sra się a nie pomoże! Sorry ale cię trzasnę. Bo z takim brakiem samoakceptacji to krzywdzisz siebie i młodą skrzywdzisz. I jak nie pojdziesz na terapię to jak sie dowiem gdzie mieszkasz sama Cie tam za włosy zaciągnę!
 
Nie umiem myśleć o sobie inaczej skoro wszyscy dokoła nie myślą o mnie lepiej... Przykro mi :(
Nie no... zwariowała! Nie wiem czy jesteś wierząca bo bym Ci piwiedziała cytat ktory motywuje mnie gdy o sobie myślę gorzej.
A pomijając jeśli nie zaczniesz szanować samej siebie nikt nigdy nie będzie cie szanował. Zrozum to dla własnego dobra.
 
Ja nie umiem dla siebie nic robić dla przyjemności :( mam tak głęboko wpojone poczucie winy i niska samoocene że zawsze robię to co powinnam/muszę, żeby nikt nie miał pretensji, bo tak trzeba. Zawsze swoje własne sprawy zostawiam na sam koniec, w kwestii finansowej to pieniędzy jak starczy to może coś i bym sobie kupiła ale zawsze myślę sobie ze przecież niczym nie zasłużyłam. Itd itd... :(
Tak jak pisze Goj - czym szybciej pójdziesz na terapię tym lepiej. Możesz skorzystać z niej nawet przez skype. Szkoda życia - żebyś sobie kiedyś w brodę nie pluła, ze zmarnowałaś ileś czasu. Zasługujesz i na dobry związek i na szczęście i na masę innych dobrych rzeczy, ale to, że ja Ci to napiszę nie zmieni Twojego myślenia i czucia - to możesz zmienić tylko Ty!
I wierz mi, że te lęki, które masz, siedzą w Tobie i nie będzie tak, że one miną jak się Malutka urodzi. Moja koleżanka (specjalistka od spraw psyche) mówi o matkach lękowych, które ciągle boją się o dziecko, drżą, biegają po lekarzach, starszego nie puszcza na zajęcia czy kolonie, bo im wewnętrzny lęk nie pozwala. Do przemyślenia. Ja nie jestem terapeutką i przynajmniej postaram się nie mądrzyć więcej, a piszę, bo widzę że się męczysz bardzo i źle Ci mimo, że spełnia się Twoje morzenie o upragnionym dziecku.
 
reklama
A ja bym chciała żeby ktoś mi zabrał chociaż połowę myśli z mojej głowy :( aż mnie boli... Czuję się taka bezradna, bezsilna. Ze może za mało robię dla Małej...

Moze Kasia rodzi :)
Chloe, takie problemy są nawet przyjemne :)

He he nie. Ale położna mówi ze cała moja sytuacje reasumując nie zdziwi się jak za jakieś dwa tyg urodzę :)
 
Do góry